7 godzin pracy dziennie dla rodziców? Dziś pierwsze czytanie w Sejmie

PSL proponuje, by rodzice dzieci młodszych niż 10 lat pracowali nie osiem, a siedem godzin dziennie. Dodatkową godzinę mieliby wykorzystać np. na odwiezienie dzieci do szkoły. Pomysł oczywiście nie podoba się pracodawcom. - Dlaczego za wiek graniczny uznano 10 rok życia dziecka, a nie np. trzy czy sześć? W wieku 10 lat dzieci są już dość samodzielne i nierzadko same chodzą do szkoły - zauważa Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP.

7 godzin pracy dziennie dla rodziców? Dziś pierwsze czytanie w Sejmie
Źródło zdjęć: © Fotolia
Jakub Ceglarz

10.05.2017 | aktual.: 10.05.2017 13:36

Posłowie PSL zaapelowali we wtorek do PiS o poparcie dla projektu zakładającego skrócenie do siedmiu godzin na dobę czasu pracy dla rodzica lub opiekuna, który wychowuje dziecko do 10 roku życia. Oczywiście przy zachowaniu przez niego dotychczasowych poborów.

Pierwsze czytanie złożonego przez PSL w połowie marca projektu nowelizacji Kodeksu pracy zaplanowano na środowy wieczór.
- Rozpoczynamy bardzo poważną dyskusję na temat projektu "godzina dla rodziny" i patrząc na te obietnice, które PiS składało w kampanii wyborczej, ale też na retorykę tej partii mówiącą, że dobro Polaków jest najważniejsze, apelujemy do Prawa i Sprawiedliwości o to, żeby opuścili polityczną złośliwość i przyjęło ten projekt, bo jest naprawdę dobry - powiedział na konferencji prasowej rzecznik PSL Jakub Stefaniak.

Jak informuje "DGP", projekt nie trafi do kosza. - Raczej nie będziemy wnioskować o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Dajmy sobie czas na dyskusję w sprawie zaproponowanych rozwiązań, bo zależy nam na wprowadzaniu racjonalnej i efektywnej pomocy dla rodzin. Czyli takiej, jaką wdraża sukcesywnie resort pracy - powiedział Marek Ast, poseł PiS, członek podkomisji stałej ds. nowelizacji kodeksu pracy.

Pracodawcy są przeciw

Pomysłodawcy podkreślają, że taka zmiana nie niesie za sobą żadnych skutków dla finansów państwa. Z takim stwierdzeniem w uzasadnieniu projektu nie zgadza się Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP. - Oznacza to w praktyce, że przez 10 lat pracownik-rodzic miałby krótszy, bo 35-godzinny, tydzień pracy - zauważa w oficjalnym stanowisku przedstawicielka organizacji, wskazując, że mogłoby to być dyskryminujące względem pracowników niebędących rodzicami.

I dodaje, że w tej sytuacji "trudno zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w uzasadnieniu, że nie wywoła ona skutków dla finansów państwa". - Pracodawcy RP oczekują od pomysłodawców odpowiedzialnego podejścia do tej kwestii i oszacowania kosztów wprowadzenia proponowanego przez nich rozwiązania dla budżetu państwa, gospodarki, a także dla rynku pracy - domaga się Wioletta Żukowska-Czaplicka.

Ekspertka ma również wątpliwości co do samego uzasadnienia projektu. Jej zdaniem nie jest ono wystarczająco wyczerpujące. - Trudno w nim szukać wyjaśnienia, dlaczego za wiek graniczny uznano 10 rok życia dziecka, a nie np. trzy czy sześć? W wieku 10 lat dzieci są już dość samodzielne i nierzadko same chodzą do szkoły - komentuje przedstawicielka Pracodawców RP.

Autorzy argumentują konieczność skrócenia czasu pracy rodziców problemami związanymi z dotarciem do placówek oświatowych oraz godzinami ich otwarcia. Zdaniem Żukowskiej-Czaplickiej, można to rozwiązać poprzez wydłużenie godzin otwarcia takich placówek lub stosowanie ruchomego lub indywidualnego czasu pracy.

- Jednak zamiast zachęcać do stosowania elastycznych rozwiązań z zakresu czasu pracy, posłowie proponują ustawowo skrócić tydzień pracy w Polsce - nie zdając sobie chyba do końca sprawy z konsekwencji wprowadzenia takiej regulacji - ocenia ekspertka. Apeluje też, by podobne rozwiązania wypracowywać w ramach Rady Dialogu Społecznego.

Co jest w projekcie?

Pomysłodawca projektu nazywanego "godzina dla rodziny", poseł PSL Mieczysław Kasprzak ocenił, że takie rozwiązanie jest potrzebne. Jego zdaniem "wychowanie dziecka w rodzinie jest bardzo istotne i nie zastąpią tego żadne pieniądze - żadne 1000 zł, żadne 500 zł czy więcej".

Kasprzak stwierdził, że innych krajach infrastruktura związana z wychowaniem dziecka jest lepiej zorganizowana i rozwinięta. - Dlatego my proponujemy jeden z jej elementów. Będą też kolejne - zapowiedział poseł PSL

Zdaniem Kasprzaka pracodawcy powinni ten temat zrozumieć, bo to oni "w dużej mierze będą musieli ponieść jakieś wyrzeczenia, albo lepiej zorganizować sobie prace albo ją usprawnić".

Zgodnie z projektem PSL, pracownik opiekujący się dzieckiem do ukończenia przez nie 10 roku życia będzie mógł korzystać ze skróconego czasu pracy w wymiarze siedem godzin na dobę. Pracownik zachować ma prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany w związku ze zmniejszeniem z tego powodu wymiaru jego czasu pracy. Jeżeli oboje rodzice lub opiekunowie dziecka są zatrudnieni, z uprawnień skróconego czasu pracy mógłby skorzystać jeden z rodziców lub opiekunów dziecka.

Jak napisano w uzasadnieniu projektu, zdaniem jego autorów oprócz możliwości krótszego czasu pracy dla kobiet, które karmią swoje dzieci w pierwszych latach życia, konieczne jest także wprowadzenie skróconego czasu pracy z przeznaczeniem na opiekę dziecka do lat 10, a czas uzyskany pozwoli jednemu z rodziców m.in. na odwiezienie dzieci do szkoły, czy przedszkola.

Źródło artykułu:PAP
rodzicefinansepraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (259)