"Ależ mecz, proszę państwa, ależ mecz!" Kim są z zawodu znani sprawozdawcy?
Były w przeszłości przypadki, że nie zauważali strzelonych bramek, milkli na długie minuty albo siorbali herbatę przy mikrofonie
Sportowcy, lekarze, aktorzy…
Nestor polskich sprawozdawców Bogdan Tomaszewski, dziennikarz i sportowiec, tuż po wojnie pracował krótko w sopockim Grand Hotelu. Andrzej Zydorowicz, obecnie katowicki radny, ukończył polonistykę. Z kolei Jan Ciszewski maturę zdobył jako 40-latek, w… Ekonomicznym Technikum dla Pracujących. Wiadomo też, że Przemysław Babiarz ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną; przez trzy lata występował nawet na scenie gdańskiego Teatru Wybrzeże. Natomiast Włodzimierz Szaranowicz jest po AWF-ie, a w młodości grał w koszykówkę.
Najbardziej znany obecnie polski komentator to oczywiście Dariusz Szpakowski. Uprawia dziennikarstwo sportowe od 36 lat. Pierwszych sześć upłynęło mu w radiu. W TV terminował u Jana Ciszewskiego, stając się po przedwczesnej śmierci legendarnego „Cisa” jego następcą. Jako sportowiec po warszawskim AWF-ie nie grał w futbol, ale, podobnie jak Szaranowicz, w koszykówkę.
W latach 2002-2004 Szpakowski zaliczył dwuletni przymusowy odpoczynek od komentowania. Od mikrofonu odsunął go ówczesny szef redakcji sportowej Janusz Basałaj. Okazało się jednak, że popularny „Szpak” jest niezastąpiony. Co ciekawe, w jednym z rankingów został wybrany zarówno na najlepszego, jak i najgorszego sprawozdawcę. To wiele mówi o specyfice wykonywanego przezeń zawodu. W przypadku Szpakowskiego niektórych rażą powielane błędy i popadanie w natrętnie powtarzane szablony językowe. Innym z kolei podoba się jego głos i umiejętność oddania dramaturgii meczu.
Inny sprawozdawca meczów Euro 2012 Jacek Laskowski to już następne komentatorskie pokolenie. Od Szpakowskiego jest młodszy o 16 lat. Jego wyuczony zawód to lekarz; jest absolwentem warszawskiej Akademii Medycznej.
Nie popracował jednak w zawodzie, bo po skończeniu uczelni w 1991 natychmiast rozpoczął pracę w TVP. Przez 13 lat związany z Canal+, niedawno powrócił do telewizji państwowej. Ta „zmiana barw klubowych” zyskała nawet żartobliwe miano „transferu dziesięciolecia”. Oprócz futbolu Laskowski komentuje też mecze siatkówki – nic dziwnego, w czerwcu ubiegłego roku jego małżonką została siatkarka Natalia Bamber.
[
]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )
Sędzia (nie piłkarski) też się znajdzie
55-letni komentator radiowy Tomasz Zimoch to prawdziwa komentatorska gwiazda. Pan Tomasz pochodzi z Łodzi. Jest z wykształcenia prawnikiem, z ukończoną aplikacją sędziowską. Mimo zdobycia tak atrakcyjnego zawodu, zamiłowanie do sportu okazało się w jego przypadku silniejsze!
Słuchacze zachwycają się jego ekspresją, bogatym słownictwem i obrazowymi porównaniami. Podobno już jako dziecko Zimoch odgrywał rolę dziennikarza. Przeprowadzał wyimaginowane wywiady z gwiazdami sportu, których role odgrywał jego ojciec.
Praktykował w radiu jeszcze jako student. Najwidoczniej jego talent był widoczny na pierwszy rzut oka, bo guru sprawozdawców radiowych Bogdan Tuszyński ściągnął go do Warszawy. Do historii przeszedł krzyk Zimocha z meczu Widzewa z duńskim Broendby: „Panie Turek, kończ pan ten mecz!”.
Ostatnio gwałtowny wzrost jego popularności nastąpił przy okazji olimpiady zimowej w Vancouver w 2010 roku. Dostał nawet miano trzeciej gwiazdy igrzysk, obok Justyny Kowalczyk i Adama Małysza. Naszego skoczka nazwał tam krogulcem, a biegaczkę – kaktusem. Sam siebie natomiast określa skromnie jako zwykłego szaraczka i żuczka.
I jeszcze dwaj inni komentatorzy obecni na Euro 2012. Maciej Iwański jest swego rodzaju wyjątkiem: robi to, czego się wyuczył, jest bowiem z zawodu dziennikarzem sportowym. Zaczynał w Radiu WaMa w rodzinnym Olsztynie. Miał być następcą Dariusza Szpakowskiego, a do TVP przyszedł w okresie, gdy szefem sportu był tam Janusz Basałaj. Już jako 25-latek pojechał na Euro organizowane w Portugalii w 2004 roku. Do jego głównych wad zalicza się nadmierne ekscytowanie się wydarzeniami na boisku. Zalety to stały, wysoki poziom i dobra dykcja. Przez dyletantów bywa mylony z o dwa lata młodszym piłkarzem o tym samym nazwisku.
Tomasz Jasina to również ewenement wśród komentatorów, ale z innego powodu. Sam był niegdyś piłkarzem, grał m.in. w Motorze Lublin i ŁKS Łódź, a również we Francji. Miał nawet okazję wystąpić przeciwko Realowi Madryt.
Ukończył wydział politologii na Wyższej Szkole Dziennikarstwa w Warszawie. Jego komentarz cechuje fachowość oraz trafna analiza meczów. Minusem zaś jest zbyt wysoka barwa głosu. Debiutował jako komentator u boku Szpakowskiego. Zaliczył już dwa mundiale, Euro i olimpiadę. Działa w lubelskim oddziale TVP, jest autorem i prezenterem programów sportowych.
TK/JK
[
]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )