Allegro podwyższa opłaty o 250 proc. "Sprawa dla urzędu antymonopolowego"
Dla mnie, po wstępnych przeliczeniach, wzrost opłat oznacza wzrost rachunku wobec Allegro o około 3,2 tys. zł netto miesięcznie - z poziomu 4,8 tys do 8 tys. zł netto - pisze jeden z internautów. Inni sugerują, że w ten sposób polski portal chcą nawiązać rywalizację z Amazonem.
20.07.2017 | aktual.: 21.07.2017 07:49
Allegro poinformowało, że 1 sierpnia wprowadza zmiany w swoim regulaminie. Chodzi o sposób naliczania opłat za wystawianie produktów i opcje promowania.
"Opłatę za promowanie będziemy naliczać w cyklach 10-dniowych, liczonych od chwili, gdy dodasz promowanie. Cykl promowania będzie niezależny od cyklów innych opłat w ofercie. Oferty 14-dniowe wznawiane po 1 sierpnia zastąpimy 20-dniowymi (kup teraz) lub 10-dniowymi (licytacje). Pozostałe czasy trwania ofert będą obowiązywać nadal" - informują przedstawiciele serwisu.
Najistotniejsze jest jednak to, co dodano w dalszej części komunikatu. "Powyższe zmiany wpłyną na nasze cenniki" - czytamy w informacji. Internauci szybko wyliczyli, że podwyżki sięgają 250 proc. "Żeby zobrazować problem: dla mnie, po wstępnych przeliczeniach, wzrost opłat oznacza wzrost rachunku wobec Allegro o około 3,2 tys. zł netto miesięcznie - z poziomu 4,8 tys. do 8 tys. zł netto (dane z czerwca 2017). Koszty te oczywiście przerzucam w większości na klientów, przy czym w sklepie internetowym ceny pozostają bez zmian" - napisał w portalu Wykop.pl jeden z internautów.
Pod wpisem rozgorzała dyskusja. Wiele osób zwraca uwagę, że Allegro od samego siebie nie będzie domagało się prowizji i tym samym klienci będą korzystać z ich sklepów. A to ma pomóc w rywalizacji ze światowym gigantem - Amazonem. Pojawiły się sugestie, że sprawą powinno zainteresować się państwo.
"Powinni nakazać podział Allegro"
"Urząd antymonopolowy powinien nakazać podział Allegro na dwie spółki, jedną od portalu, a drugą od sklepu, obligatoryjną sprzedaż jednej ze spółek i potem kontrolę, czy dostaje ona takie same warunki jak inni sprzedający. To jest jedna z sytuacji, gdzie powinna nastąpić bezwzględna ingerencja państwa w celu ochrony wolnego rynku" - pisze w komentarzach Jowanka.
Przypomnijmy, że spółce Allegro przygląda się już UOKiK. Urzędnicy chcą sprawdzić, czy popularny serwis aukcyjny nie faworyzował swojego sklepu kosztem innych sprzedawców.
Zobacz także
Przedstawiciele Allegro zaprzeczają sugestiom internautów. Pełną odpowiedź przedstawiliśmy w oddzielnym artykule.