Analiza futures - Na parkiecie niezdecydowanie
Wrześniowa seria kontraktów rozpoczęła wczorajsze zmagania z poziomu 2 288 pkt, zyskując 14 pkt względem poprzedniego zamknięcia. Po chwilowym zepchnięciu kursu w pierwszych minutach handlu poniżej kreski na parkiet wrócili kupujący, którzy korzystając z zewnętrznych danych w postaci odczytów PMI w Niemczech i Eurolandzie wywindowali kurs FW20U11 do dziennego maksimum, które po godz. 10:00 wypadło na pułapie 2 317 pkt.
24.08.2011 | aktual.: 24.08.2011 09:50
Tutaj optymizm uległ wyczerpaniu i kolejne godziny kwotowań przyniosły systematyczny spadek w kierunku sesyjnego minimum, które zostało osiągnięte przed godz. 16:00 na wysokości 2 248 pkt. Finisz przyniósł mobilizację kupujących i ostatecznie ostatni kurs dnia wypadł na poziomie poprzedniego zamknięcia, tj. na poziomie 2 274 pkt. Baza na koniec dnia wynosi -25 pkt. LOP spadł do 86,2 tys. Sesyjny wolumen obrotu wyniósł zaledwie 56 tys. kontraktów.
Wtorkowa sesja na warszawskim rynku terminowym nie przyniosła przełomu. Byki kolejny, już trzeci dzień z rzędu nie były w stanie sforsować najistotniejszego krótkoterminowego oporu w postaci połowy czarnego korpusu z poprzedniego czwartku, z drugiej strony, podaż nie wykazywała również specjalnych zakusów na skontrowanie małego odreagowania. W efekcie, na wykresie wyrysowana została niska czarna szpulka, która informuje o panującym na rynku niezdecydowaniu i wyrównanych siłach byków i niedźwiedzi. Jeżeli jednak mieć na względzie fakt, że to byki powinny być bardziej zdeterminowane to brak sił do wyprowadzenia rynku powyżej kluczowego poziomu, który może zanegować niekorzystną wymowę ostatnich spadków (2 395 pkt) świadczy wyraźnie na niekorzyść popytu. Chociaż wzrost wyhamował RSI, to uwagę zawraca filtrujący jego zachowanie Composite Index, który kolejny dzień zyskuje na wartości. Zwyżkę wyhamował również średnioterminowy ADX, co może przybliżać moment wyczerpania się trwającego momentum ruchu podaży.
Sytuacja w dalszym ciągu pozostaje nierozstrzygnięta; najbliższe wsparcia krótkoterminowe wyznaczają ostatnie minima a celem dla kupujących niezmiennie pozostaje wspomniany poziom 2 395 pkt, po drodze opór wyznacza wspomniana połowa czarnej świecy oraz nieznaczna luka z 17/18.08 Tutaj optymizm uległ wyczerpaniu i kolejne godziny kwotowań przyniosły systematyczny spadek w kierunku sesyjnego minimum, które zostało osiągnięte przed godz. 16:00 na wysokości 2 248 pkt. Finisz przyniósł mobilizację kupujących i ostatecznie ostatni kurs dnia wypadł na poziomie poprzedniego zamknięcia, tj. na poziomie 2 274 pkt. Baza na koniec dnia wynosi -25 pkt. LOP spadł do 86,2 tys. Sesyjny wolumen obrotu wyniósł zaledwie 56 tys. kontraktów.
Wtorkowa sesja na warszawskim rynku terminowym nie przyniosła przełomu. Byki kolejny, już trzeci dzień z rzędu nie były w stanie sforsować najistotniejszego krótkoterminowego oporu w postaci połowy czarnego korpusu z poprzedniego czwartku, z drugiej strony, podaż nie wykazywała również specjalnych zakusów na skontrowanie małego odreagowania. W efekcie, na wykresie wyrysowana została niska czarna szpulka, która informuje o panującym na rynku niezdecydowaniu i wyrównanych siłach byków i niedźwiedzi. Jeżeli jednak mieć na względzie fakt, że to byki powinny być bardziej zdeterminowane to brak sił do wyprowadzenia rynku powyżej kluczowego poziomu, który może zanegować niekorzystną wymowę ostatnich spadków (2 395 pkt) świadczy wyraźnie na niekorzyść popytu. Chociaż wzrost wyhamował RSI, to uwagę zawraca filtrujący jego zachowanie Composite Index, który kolejny dzień zyskuje na wartości. Zwyżkę wyhamował również średnioterminowy ADX, co może przybliżać moment wyczerpania się trwającego momentum ruchu podaży.
Sytuacja w dalszym ciągu pozostaje nierozstrzygnięta; najbliższe wsparcia krótkoterminowe wyznaczają ostatnie minima a celem dla kupujących niezmiennie pozostaje wspomniany poziom 2 395 pkt, po drodze opór wyznacza wspomniana połowa czarnej świecy oraz nieznaczna luka z 17/18.08
BM Banku BPH
