Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj w pobliżu ważnej zapory podażowej Fibonacciego: 1845 – 1860 pkt.
31.10.2008 08:09
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj w pobliżu ważnej zapory podażowej Fibonacciego: 1845 – 1860 pkt.
Jak wiadomo, wspomniana strefa cenowa została skonstruowana na bazie wykresu tygodniowego, a istotnym elementem uwiarygodniającym ten zakres była górna linia Pitchforka, poprowadzona na wykresie w skali 30 – minutowej. Nie mogło zatem dziwić to, że podaż bardzo szybko wybiła tutaj kupujących z rytmu i na prawie dwie godziny przejęła kontrolę nad rynkiem kontraktów.
Po tej kilkudziesięciopunktowej korekcie bykom udało się jednak dokonać przegrupowania w swych szeregach i wkrótce na wykresie ponownie pojawiły się białe świece, oznaczające kontynuację ruchu wzrostowego.
Mniej więcej od godziny 12.00 rynek wszedł w fazę konsolidacji, przerwanej dopiero odczytami amerykańskich danych makroekonomicznych. Dane okazały się słabe, ale w kilku przypadkach (np. PKB za 3 kwartał) lepsze od prognoz, co wywołało chwilowy szał zakupowy, przerwany błyskawicznym atakiem podaży. Był to zatem dość nerwowy okres, w którym dało się odczuć niezdecydowanie inwestorów związane z niemożnością przewidzenia kierunku kolejnego ruchu cenowego. Końcowa faza sesji również upłynęła pod znakiem ruchu bocznego i wielokrotnych prób uporania się byków z barierą podażową wytyczoną przez wspomnianą już, górną linię Pitchforka. Niedźwiedzie za każdym razem kontrowały tutaj ataki byków, nie pozwalając również na to, by kontrakty przedostały się powyżej strefy: 1845 – 1860 pkt. Ostatecznie taka sytuacja wzmocniła podaż, i w końcowym fragmencie notowań byki musiały w niewielkim stopniu poddać się woli sprzedających. Zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 1795 pkt., co stanowiło niespełna jednoprocentowy
wzrost w stosunku do środowej ceny odniesienia.
Wczorajsze sesja udowodniła, że strona popytowa rzeczywiście ma pewien problem z pokonaniem naporu podaży w strefie oporu Fibonacciego: 1845 – 1860 pkt. Jak się okazało, istotną rolę odegrała także górna linia Pitchforka (tak naprawdę nawet większą od wskazanej strefy cenowej), skonstruowanego na bazie wykresu 30 – minutowego kontraktów. Zgodnie zatem z wcześniej przedstawianymi sugestiami, nie został jeszcze wygenerowany sygnał kupna (przełamanie obszaru: 1845 – 1860 pkt.). Co więcej, tego typu próby związane z zanegowaniem znanej nam już strefy oporu, zakończone niepowodzeniem byków, mogą sugerować słabość rynku i zwiastować ponowny powrót spadków na GPW. W tym kontekście opierałbym się jednak na sygnałach płynących bezpośrednio z wykresu FW20Z08.
Dlatego w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na intradayową zaporę popytową: 1742 – 1752 pkt. Koncentrują się tutaj liczne zniesienia wewnętrzne Fibonacciego i można z powodzeniem założyć, że byki powinny w tym właśnie obszarze cenowym wykazywać się zdecydowanie większą aktywnością. Jeśli ów zapora nie wytrzyma „presji podażowej”, w następnej kolejności skoncentrowałbym się na obserwacji wsparcia Fibonacciego: 1685 – 1695 pkt. Jest to również obszar cenowy zbudowany na bazie ostatniej fali wzrostowej, dlatego ma charakter wyłącznie krótkoterminowy. Odznacza się jednak zdecydowanie większą wiarygodnością od zaprezentowanego przed momentem zakresu: 1742 – 1752 pkt.
Konkluzja jest zatem następująca. Jeśli na dzisiejszej sesji podaż rzeczywiście przejmie inicjatywę na parkiecie (a jest to prawdopodobne), w wyniku czego zanegowaniu ulegną wyżej przedstawione strefy wsparć, układ techniczny wykresu ulegnie zdecydowanemu pogorszeniu. Taka sytuacja z kolei może zapowiadać kontynuację rynku niedźwiedzia. Z drugiej strony, po tak silnym odreagowaniu wzrostowym, korekta spadkowa jest czymś niezwykle naturalnym i wręcz potrzebnym. Dlatego nie ukrywam, że o pozycjach krótkich pomyślałbym dopiero wówczas, gdyby zanegowaniu uległa środkowa linia Pitchforka, zbudowana na bazie wykresu 30 – minutowego kontraktów. Osobiście nie zdziwiłbym się jednak, gdyby niedźwiedziom udało się sprowadzić kontrakty w okolice tego właśnie pułapu cenowego.
Sygnałem zapowiadającym kontynuację ruchu wzrostowego będzie natomiast przełamanie strefy oporu: 1845 – 1860 pkt. Tak jak podkreślałem w swoich wcześniejszych opracowaniach, rozważyłbym wówczas otwarcie niewielkiej ilości długich pozycji, gdyż takie wyłamanie, w bardzo optymistycznym wariancie, mogłoby nawet doprowadzić do testu bariery podażowej: 1955 – 1969 pkt. Gdy opracowuję ten komentarz, rynek japoński wszedł w fazę bardzo silnej przeceny. Ta okoliczność może naturalnie wpłynąć na cenę otwarcia kontraktów, zaniżając oczywiście jej wartość.
Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk