Analiza tygodniowa
Zeszły tydzień był stosunkowo ubogi w dane zza oceanu. Dlatego właśnie zmienną objaśniającą dla światowych rynków finansowych były figury makroekonomiczne starego kontynentu.
27.04.2009 09:53
Rynek zagraniczny
Zeszły tydzień był stosunkowo ubogi w dane zza oceanu. Dlatego właśnie zmienną objaśniającą dla światowych rynków finansowych były figury makroekonomiczne starego kontynentu. Ich relatywnie pozytywny odczyt (PMI przemysłu/usług oraz zamówienia w przemyśle) spowodował dynamiczny wzrost pary EUR/USD oraz ożywienie na światowych giełdach.
W nadchodzącym tygodniu oczy inwestorów zwrócone będą w kierunku danych zza oceanu. Opublikowany będzie, bowiem oficjalny odczyt Dynamiki Produktu Krajowego Brutto. Dla długoterminowych inwestorów jest to najważniejsza figura makroekonomiczna. Jest ona, bowiem agregacją wszystkich trendów w gospodarce w ostatnim kwartale. Większość analityków prognozuje lepszy odczyt niż w IV kwartale 2008 roku, kiedy spadek PKB wyniósł 6,3%. Dobry odczyt byłby również pierwszym symptomem stabilizacji amerykańskiej gospodarki, co spowodowałoby krótkotrwały optymizm na giełdach oraz możliwy wzrost EUR/USD. Kolejną ważna informacją zza oceanu będzie stosunek przychodów do wydatków amerykanów. Wskaźnik ten obserwuje, bowiem, z jakim optymizmem patrzą na przyszłość amerykanie. Do wzrostu gospodarczego lub nawet stabilizacji potrzebny jest bowiem zwiększony popyt, którego przez dłuższy czas nie udaje się pobudzić ani przez zerowe stopy procentowe ani przez dodrukowywanie pieniądza, jakie objawią się przez dotowanie wszystkich i
wszystkiego.
Rynek polski
Zeszły tydzień na rodzimych rynkach upłynął pod znakiem finansowych anomaliów. Pomimo wzrostu naszej giełdy, która jest przecież dodatnio skorelowana ze złotówką oraz wzrostu pary EUR/USD, który jest ujemnie skorelowany ze złotówką doszło do osłabienia tej jednej z najbardziej zmiennych walut na świecie. Jeżeli do tego zjawiska podejść od strony ekonometrii, to można by zauważyć odwrócenie się stopnia i kierunku korelacji. Takie zachowanie obrazuje, w jak silny sposób rozliczanie opcji walutowych wpływa na naszą walutę. Dodatkowo takie osłabienie złotówki było wynikiem obawy o nasz deficyt budżetowy. Okazało się, bowiem, że nasz premier mijał się z prawdą przed Komisja Europejską zaniżając zadłużenie publiczne.
W nadchodzącym tygodniu oczy polskich inwestorów skierowane będą głównie w kierunku RPP. Środowa decyzja, bowiem budzi wiele niejasności. Wypowiedzi poszczególnych członków są odmienne i prezentują różne stanowiska. Dobrym przykładem na nastroje wewnątrz Rady mogą być zeszłotygodniowe wypowiedzi Dariusza Filara oraz Stanisława Owsiaka. Uśredniając jednak całą sytuację prognozuje się zachowanie stóp na niezmienionym poziomie 3,75%.
Kolejną ważną informacją będzie dzisiejszy odczyt stopy bezrobocia w naszym kraju. Poinformuje nas ona o sytuacji panującej na polskim rynku pracy. Od dłuższego czasu, bowiem mamy do czynienia z grupowymi zwolnieniami oraz powrotem emigrantów zza granicy i ich rejestracją w Urzędzie Pracy. Spodziewany jest, więc wzrost stopy bezrobocia, która swoją wysoką wartością od lat nęka nasz kraj. Polska w XXI wieku nie zeszła jeszcze, bowiem poniżej 5% bezrobocia realnego ( nominalne – frykcyjne).
EURUSD
Ostatni dzień zeszłego tygodnia upłynął pod znakiem zdecydowanego ataku na okolice 1,3247, gdzie znajduje się splot zniesienia Fibonacciego oraz minima/maksima kilku świec o interwale dziennym. Należy zauważyć, że w chwili obecnej kurs znajduje się również powyżej średniookresowej linii trendu. Daje to duże prawdopodobieństwo do dalszych wzrostów, które mogą przybrać spora dynamikę. Pierwszym znaczącym oporem będą poziomy wyznaczone przez kilka mimów świec o interwale dziennym w okolicach 1,3449, które jednocześnie zbiegają się ze zniesieniem Fibonacciego.
Wzrosty na parze EUR/USD prognozowane są jednak w dłuższym interwale czasowym i występuje możliwość korekt, które w krótszym terminie mogą znosić kurs o kilka figur.
USDPLN
Dolar względem złotówki w zeszłym tygodniu odnotowywał znaczną korektę spadków, jakie miały miejsce w zeszłych miesiącach. Odreagowanie to jest o tyle niebezpieczne, że kurs przez ostatnie 5 dni niemal nieprzerwanie trzyma się przy górnym ograniczeniu kanału spadkowego. Dopóki go jednak znacząco nie przebije, nie ma żadnych przesłanek, aby to zniesienia miało mieć większy zasięg.
Prognozuje się spadek tej pary walutowej w najbliższych tygodniach aż do okolic 3,16-3,19, gdzie znajduje się szczyt fali wzrostowej z września/października 2008 roku oraz 50% zniesienia fali wzrostowej trwającej od lipca 2008 do lutego 2009. Aby taki scenariusz miał miejsce musi dojść do wzrostu pary EUR/USD.
EURPLN
Para EUR/PLN w poprzednim tygodniu odnotowywała znaczące wzrosty. Zapoczątkowane one były trwałym przełamaniem wsparcia w okolicach 4,30, które wynika jednocześnie z minimów poprzedniej fali spadkowej, splotu Fibonacciego oraz dolnego ograniczenia kanału spadkowego. Obecnie przewiduje się wędrówki w kierunku okolic 4,55, gdzie znajduje się górne ograniczenie kanału spadkowego. W kilkutygodniowej perspektywie oczekuje się jednak spadku EUR/PLN w okolice 4,28, gdzie znajduje się splot zniesień Fibonacciego a następnie do okolic 4zł, gdzie znajduje się dolne ograniczenie kanału spadkowego oraz poziom Fibonacciego.
Aby jednak taki scenariusz miał miejsce musi dojść do wybicia dołem pary EUR/USD góra z którą EUR/PLN jest ujemnie skorelowany.
GBPPLN
Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówkę na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% ze zgrupowania zniesień Fibonacciego w okolicach 4,65-4,60. Pomimo słabej złotówki, funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
Michał Wojciechowski - analityk rynków finansowych
AMB Consulting