ANR zdziwiona protestem rolników w Szczecinie
Ze zdziwieniem przyjmujemy czwartkowy protest rolników w Szczecinie - powiedział PAP rzecznik Agencji Nieruchomości Rolnych Witold Strobel. Rolnicy z Pyrzyc oczekują od rządu powołania komisji śledczej do zbadania prywatyzacji gruntów w Polsce oraz odwołania prezesa ANR.
Rzecznik przypomniał, że to z inicjatywy aktualnego prezesa ANR Waldemara Humięckiego reaktywowane zostały rady społeczne przy dyrektorach oddziałów terenowych Agencji. Ich rolą jest ustalanie wspólnie z dyrektorem oddziału zasad rozdysponowania gruntów rolnych pozostających w gestii ANR, między innymi ustalanie obowiązujących w danym roku kryteriów przetargowych.
"Reaktywacja rad społecznych to zmiana na lepsze, która uporządkowała i uspołeczniła proces rozdysponowania gruntów" - podkreślił Strobel.
Zaznaczył, że w oddziale w Szczecinie najwięcej państwowych gruntów trafia do miejscowych rolników. Na 12 tysięcy hektarów rozdysponowanych gruntów złożyło się między innymi 7 tysięcy hektarów pozyskanych w ramach wyłączeń z wcześniej zawartych umów ze spółkami. "Jesteśmy otwarci na dialog w ramach istniejących form porozumienia, między innymi na forum rad społecznych" - zapewnił rzecznik.
W czwartek na ulicach Szczecina pojawiło się przeszło 20 ciągników rolniczych. Protest nie utrudniał ruchu w mieście.
"To nie jest protest polityczny, ale protest w obronie interesów polskich gospodarstw rodzinnych i właściwego, zgodnego z prawem obrotu gruntami" - powiedział PAP przewodniczący Pyrzyckiego Stowarzyszenia Gospodarstw Rodzinnych Poszkodowanych przez ANR Wacław Klukowski.
Zachodniopomorscy rolnicy oczekują od oddziału ANR w Szczecinie m.in. prac zmierzających do przeciwdziałania nadmiernej koncentracji gruntów, a także usprawnienia przeprowadzania przetargów ofertowych.
W południe rolnicy wręczyli petycję wojewodzie zachodniopomorskiemu Krzysztofowi Kozłowskiego, w której żądają od premier Beaty Szydło powołania komisji śledczej lub rozszerzenia kompetencji komisji ds. Amber Gold w celu zbadania prywatyzacji gruntów rolnych w Polsce. Wnoszą również o odwołanie prezesa ANR oraz dyrekcji i kierowników oddziału ANR w Szczecinie.
"Chcemy, aby rząd powołał komisję śledczą, która zbada problemy prywatyzacji polskiej ziemi od samego początku. Aby przed komisją stanęli wszyscy ministrowie, dyrektorzy Agencji. Aby Minister Spraw Wewnętrznych dowiedział się, ile ziem jest w rękach obcego kapitału" - zwrócił się do wojewody Wacław Klukowski.
Według niego, "w samym województwie zachodniopomorskim według naszych wyliczeń sprzedano spółkom z obcym kapitałem ok. 60 tys. ha, a objętych w dzierżawę jest w granicach 100 tys. ha. To 1/6 wszystkich gruntów Pomorza".
Zachodniopomorscy rolnicy od 2012 r. protestowali na ulicach Szczecina przeciw m.in. nieprawidłowościom w obrocie ziemią, która miała trafiać w ręce zagranicznego kapitału. Rolnicy wielokrotnie przyjeżdżali ulicami miasta, blokując ruch.
Ustawa o obrocie ziemią, która weszła w życie z 1 maja 2016 r. uwzględniła w całości postulaty Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego, w tym m.in. wstrzymanie na pięć lat sprzedaży ziemi z zasobów Skarbu Państwa oraz zmianę zasad obrotu gruntami rolnym. Ustawa ma zapobiec spekulacjom w obrocie ziemią i określa, że podstawową formą zagospodarowania państwowej ziemi jest dzierżawa.