ARP: realizujemy program odrodzenia polskiego przemysłu stoczniowego

ARP realizuje program odrodzenia polskiego przemysłu stoczniowego. Jego celem jest rozwój innowacyjnej produkcji stoczniowej w Polsce oraz stworzenie jak największej liczby miejsc pracy. Inwestycja w stocznię Crist, to kolejny krok w tym kierunku - powiedział PAP prezes Agencji Wojciech Dąbrowski.

03.07.2013 | aktual.: 03.07.2013 15:46

W Trójmieście Agencja Rozwoju Przemysłu jest obecnie właścicielem stoczni Nauta i Energomontażu Północ, a także udziałowcem stoczni Crist. Ma także spółkę Synergia99, która posiada pochylnie i dźwigi w Gdańsku. W Zachodniopomorskim do ARP należą z kolei stocznie: Gryfia i Morska Stocznia Remontowa. Obecnie Agencja konsoliduje te zakłady.

Jak powiedział PAP prezes ARP Wojciech Dąbrowski Agencja prowadzi też rozmowy z polskimi i zagranicznymi inwestorami w sprawie kolejnych czterech projektów związanych z budową statków i produkcją konstrukcji stalowych w Polsce

Podkreślił, że w programie stoczniowym ARP chodzi o to, by "produktywnie wykorzystać trzy najważniejsze elementy dorobku przemysłowego polskich stoczni: ludzi, myśl techniczną i reputację oraz tereny, doki, dźwigi, urządzenia".

Dąbrowski wskazał, że jeszcze kilka lat temu polski przemysł stoczniowy koncentrował się na produkcji okrętowej o niewielkim stopniu zaawansowania technologicznego. "Konkurował na tym polu ze stoczniami dalekowschodnimi, z którymi nikt w naszym regionie nie jest w stanie wygrać" - powiedział. Strategia ARP polega na tym, by rozwijać sektor stoczniowy w dwóch kierunkach - produkcji okrętowej oraz offshore. Chodzi o budowę konstrukcji stalowych oraz wyspecjalizowanych statków do obsługi inwestycji morskich.

- Już dziś jesteśmy w stanie konkurować z najlepszymi na świecie w zakresie produkcji najnowocześniejszych konstrukcji dla gospodarczej eksploatacji morza. Przykładem jest statek Innovation wybudowany w ubiegłym roku przez stocznię Crist we współpracy z ARP, łączący funkcje statku i platformy morskiej. Wartość takiej jednostki to ok. 200 mln euro - powiedział Dąbrowski.

ARP inwestuje w sektor stoczniowy poprzez utworzony już w 2010 roku fundusz inwestycyjny Mars, którego jest wyłącznym właścicielem. - Inwestujemy w firmy i projekty na zasadach czysto rynkowych, a nie w trybie pomocy publicznej - zaznaczył Dąbrowski.

W opinii prezesa ARP duży potencjał technologiczny ma gdyńska stocznia Crist. To firma prywatna zbudowana od podstaw, obecnie jedna z dwóch największych stoczni produkcyjnych w Polsce. Specjalizuje się m.in. w budowie statków dla morskiego przemysłu wydobywczego. W 2010 r. ARP udzieliła spółce pożyczki w wysokości 150 mln zł. W ostatnim czasie zainwestowała też w tę firmę i objęła część udziałów. - Agencja uczestniczy z Crist we wspólnym projekcie. Na razie jest za wcześnie, by mówić o szczegółach, możemy jedynie zdradzić, że przyniesie on 300 nowych stanowisk pracy. Jest to przykład aktywnego wkładu ARP w rozwój produkcji stoczniowej - podkreślił.

Agencja Rozwoju Przemysłu wspólnie ze swoją stocznią Nauta starała się o zakup od syndyka majątku Stoczni Marynarki Wojennej, aby w ramach powstającej grupy odbudować także potencjał w zakresie produkcji zbrojeniowej. ARP zabiega równocześnie o nowe zamówienia zbrojeniowe dla stoczni Nauta, która posiada wszystkie niezbędne certyfikaty unijne do realizacji takich przedsięwzięć. Agencja zaangażowała się również w budowę fabryki fundamentów dla morskich siłowni wiatrowych w Szczecinie. Inwestycja ma kosztować 330 mln zł, z czego ARP wyda na ten 110 mln zł. Za projekt ten odpowiedzialne jest konsorcjum KSO, utworzone przez niemiecką firmą Bilfinger Construction, fundusz inwestycyjny Mars oraz stocznię Crist.

- Inwestycja ma być ulokowana na terenie Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Zezwolenie na budowę fabryki zostało już wydane. Obecnie trwają przygotowania do rozpoczęcia budowy - wyjaśnił. Produkcja w fabryce ma ruszyć w 2015 roku, a zatrudnienie ma wynieść 580 osób.

- Zdecydowaliśmy się również na wybudowanie mostu, który łączy położoną na dwóch wyspach Szczecińską Stocznię Remontową Gryfia z lądem stałym. Agencja prowadzi tę inwestycję z udziałem samorządu zachodniopomorskiego. Będzie ona kosztować 30 mln zł i będzie finansowana w większości ze środków unijnych - podkreślił.

Efekty działań restrukturyzacyjnych prowadzonych przez ARP widać w polskich stoczniach remontowych, których przychody ze sprzedaży - jak mówił Dąbrowski - wzrosły w 2012 roku o 30 proc. w porównaniu z 2010 r. Chodzi o Morską Stocznię Remontową w Świnoujściu, Szczecińską Stocznię Remontową Gryfia oraz Stocznię Remontową Nauta.

- Program budowy grupy stoczniowej wywołuje zainteresowanie naszych partnerów zagranicznych, ale jest też postrzegany jako zagrożenie przez naszą konkurencję, także krajową. Rozumiem to, bo mówimy o przedsięwzięciu naprawdę dużej skali, ważnym dla obu regionów i całej polskiej gospodarki. Podkreślam, że działamy na zasadach czysto biznesowych, bez angażowania pomocy publicznej - powiedział Dąbrowski.

Inna jest sytuacja Stoczni Gdańsk, która w 2009 roku otrzymała pomoc publiczną w wysokości 150 mln złotych. ARP jest mniejszościowym akcjonariuszem tej spółki - posiada 25 proc. akcji.

Ukraiński inwestor zobowiązał się wykupić od Agencji akcje stoczni do końca 2012 roku, ale z powodu kłopotów finansowych poprosił o przedłużenie tego terminu do końca 2013 roku. W marcu br. akcjonariusze Stoczni podpisali porozumienie wyrażające intencję współpracy na rzecz odzyskania przez stocznię stabilności finansowej. Porozumienie to zakłada działania o charakterze rynkowym, czyli niezwiązane z pomocą publiczną.

Dąbrowski podkreślił, że Agencja nie może dofinansować Stoczni Gdańsk samodzielnie, ponieważ możliwości pomocy publicznej zostały już wyczerpane. Takiej pomocy można udzielać raz na dziesięć lat. ARP wielokrotnie deklarowała natomiast, m.in. styczniu br. w piśmie do Stoczni, gotowość jej dokapitalizowania proporcjonalnie do posiadanych akcji. - Większościowy akcjonariusz Stoczni Gdańsk nie odniósł się jak dotąd do propozycji składanych przez ARP. Agencja ponowiła tę propozycję w kolejnym piśmie do Stoczni 27 czerwca br. i wciąż ją podtrzymuje - wyjaśnił Dąbrowski.

- Bardzo nas martwi fakt, że spółka nie złożyła w terminie sprawozdania finansowego za 2012 rok oraz nie złożyła w Ministerstwie Skarbu Państwa sprawozdania z wykonania planu restrukturyzacji z 2009 roku. Są to dokumenty, bez których dokapitalizowanie spółki nie jest możliwe - dodał.

Prezes ARP przypomniał, że Komisja Europejska oczekuje tego sprawozdania do 22 lipca. - Po jego analizie wyda decyzję o zatwierdzeniu programu lub konieczności zwrotu przez stocznię 555 mln zł udzielonej pomocy publicznej - powiedział.

Partnerzy ukraińscy nakłaniają ARP do dofinansowania stoczni, włączają się w ten lobbing także związkowcy. "Unijne reguły dotyczące pomocy publicznej są jednoznaczne i ograniczają nam swobodę ruchu" - podkreślił Dąbrowski.

Stocznia Gdańsk należy do dwóch akcjonariuszy. 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. walorów należy do ARP.

W spółkach stoczniowych będących w portfelu Agencji pracuje obecnie 3.600 osób a zaangażowanie finansowe ARP przekroczyło 1 mld złotych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)