Autostrada A1 - niezła jazda
Stało się! Właśnie otwiera się nowa autostrada. Jeszcze w piątek wieczorem kierowcy pojadą nowym odcinkiem z Nowych Marz pod Grudziądzem do Czerniewic koło Torunia.
14.10.2011 | aktual.: 14.10.2011 20:19
Nowy fragment autostrady A1 ma duże znaczenie dla transportu samochodowego w Polsce. Drogę z Torunia do Trójmiasta można będzie pokonać w nieco ponad godzinę. Nowy odcinek A1 znacznie też przyspieszy podróż nad morze mieszkańcom Warszawy i Łodzi. Zamiast wiecznie zatłoczoną i remontowaną trasą gdańską mieszkańcy stolicy mogą dojechać do Torunia wyremontowaną drogą nr 10, a dalej autostradą. Skróci to czas przejazdu o ok. 45 minut. W drodze nad Bałtyk jednopasmówką pojedziemy tylko przez 140 km.
To dopiero początek. W grudniu zostanie otworzony odcinek autostrady A2 z Nowego Tomyśla do granicy z Niemcami. Pozwoli to dojechać spod Łodzi do Berlina, jadąc zgodnie z przepisami, nawet w 3,5 godziny. Przed Euro 2012 przejezdny ma być także odcinek A2 z Warszawy. W maju - zgodnie z terminem ma być oddany odcinek A1 ze Strykowa do miejscowości kowal w okolicy Włocławka. W listopadzie przyszłego roku autostrada dojdzie do Torunia. Czyli za nieco ponad rok z Warszawy do Gdańska dojedziemy autostradami (przez Łódź, ale jednak), choć trasa wydłuży się o 40 kilometrów, to czas przejazdu znacznie się skróci.
Niestety wszystko ma swoją cenę. Przejazd otwieranym właśnie odcinkiem będzie darmowy przez 90 dni. Później przyjdzie nam za niego płacić.
- Jeżeli minister nie zdecyduje inaczej, koszt przejazdu będzie taki sam jak na pierwszym odcinku - informuje Ewa Łydkowska, przedstawicielka GTC - wykonawcy autostrady.
Oznacza to, że za cały 152-kilometrowy odcinek z Torunia do Gdańska zapłacimy 29,90 zł, czyli niecałe 20 groszy za kilometr.
Tego nie wiesz o tej autostradzie
Od wyboru wykonawcy latem 2008 minęły zaledwie 3 lata. Budowa rozpoczęła się w lipcu 2009 roku. Cały odcinek powstał w 27 miesięcy. Koszt jednego kilometra I i II fazy (czyli z Gdańska do Torunia) wyniósł 8,3 mln euro. Budowa 62 km z Nowych Marz kosztowała 730 mln euro. Autostrada kosztowała 580 mln euro, 149 mln euro pochłonęła budowa dwóch mostów przez Wisłę.
Jeden z nich (projektowo zwany obiektem mostowym MA-91) będzie najdłuższą tego typu konstrukcją w Polsce. Całkowita długość obiektu, liczona w osiach skrajnych podpór, wyniesie 1954 metry. Oprócz niego powstała też mniejsza przeprawa na Wiśle w okolicy Torunia. Tu wykonawca musiał wybudować jedną nitkę i przebudować drugą. Ewa Łydkowska zauważa, że to unikatowy projekt. Rzadko się zdarzają dwa duże mosty na takiej inwestycji. Powstała też przeprawa przez małą rzekę - Drwęcę. Oprócz nich w sumie wybudowano 60 obiektów mostowych.
Tego typu budowle spełniają jeszcze jedną funkcję. 18 z nich służy też jako przejścia dla dużych zwierząt. Przy autostradzie powstało także 70 mniejszych przepustów między innymi dla płazów, gadów i małych ssaków. Przedstawicielka wykonawcy zauważa, że największy w Polsce most powstał w dolinie Wisły na szlaku migracji fauny. Przejścia dla zwierząt poprowadzono pod estakadami o łącznej długości 900 m.
Cały teren autostrady jest ogrodzony. Co ciekawe oczka siatki im bliżej ziemi, tym są mniejsze. Ten patent również ma chronić przed wtargnięciem na jezdnię niepożądanych gości z lasu. Jednak trudno zmienić ich przyzwyczajenia. Problemem - choć jak podkreślają wykonawcy coraz mniejszym - są liczne podkopy zwierząt - np. lisów. Przedstawicielka GTC zauważa, że na oddanym już odcinku zwierzęta uczą się rozkładu przejść, a co za tym idzie, problemów jest coraz mniej.
Bez przecinania wstęgi
Autostradą pierwsi kierowcy pojadą 14 października o 19.00. Usuwanie barier rozpocznie się w samo południe od Nowych Marz. Zamknięta impreza, w gronie wykonawców rozpocznie się o 17.00, ale uwaga... - Przecinania wstęg nie będzie - zapewnia Ewa Łydkowska.
Odcinek A1 ma już gotową infrastrukturę. Na odcinku 62 kilometrów powstaną cztery MOP-y, czyli miejsca obsługi pasażerów. Znajdą się na nich parkingi, toalety, miejsca rekreacyjne. Tylko na jednym w Malankowie znajdzie się stacja benzynowa - jej otwarcie nastąpi w listopadzie - operatorem będzie Lotos. W przyszłym roku uruchomiony zostanie McDonald's.
Operator autostrady pobierać będzie opłaty w systemie zamkniętym. To znaczy, że płaci się za przejechaną liczbę kilometrów. Opłata uzależniona jest od wielkości pojazdu.
Kierowcy będą zadowoleni z formy bramek autostradowych. W świetle autostrady znajdą się tylko na początku i na końcu całej autostrady. Oznacza to, że z Rusocina pod Gdańskiem do Nowej Wsi pod Toruniem nie będziemy musieli się zatrzymywać na dodatkowych punktach poboru.
Te powstaną na zjazdach - w Lubiczu i Lisewie. W Nowej Wsi przed (jeszcze przed mostem na Wiśle) powstanie plac poboru opłat. Dalej do Czerniewic (obecny koniec A1, gdzie kierowcy zjadą na starą drogę nr 1) na razie pojedziemy za darmo. Po podłączeniu kolejnego odcinka zjazd w tym miejscu zostanie zamknięty.
Miejsc, w których będzie można zjechać z autostrady, jest więcej, ale węzły w Grudziądzu i Turznie są na razie zamknięte. Brakuje dojazdów. Za ich budowę odpowiadają GDDKiA i lokalne samorządy. Ich otwarcie ma nastąpić w przyszłym roku.