WAŻNE
TERAZ

Inflacja w Polsce. Jest szybki szacunek za sierpień

Bańka spekulacyjna na bitcoinie. Ponad 300 mld dol. w kryptowalutach

Cena bitcoina zbliża się do 10 tys. dol., podczas gdy jeszcze na początku roku była poniżej tysiąca dolarów, a ponad cztery lata temu - poniżej 100 dolarów. Takie rzeczy nie są nowością. Już się zdarzały. Zwykle jednak kończyły się podobnie. To "bańka spekulacyjna" - mówi Kornel Kot, analityk TMS. Polacy dali się w nią jednak wciągnąć.

To co się dzieje na kryptowalutach wygląda na czyste szaleństwo. 300 mld zł włożono w coś co formalnie nic nie jest warte
Źródło zdjęć: © Fotolia
Jacek Frączyk

Wycena bitcoina doszła do prawie 10 tys. dol., przekraczając w poniedziałek po raz pierwszy w historii poziom 9,7 tys. dol. Czytanie o nowych rekordach bitcoina robi się już zresztą nudne -oczywiście dla większości ludzi poza tymi, którzy kupowali bitcoiny nawet kilka miesięcy temu.

Od początku roku cena co chwilę przebija jakiś ważny, okrągły poziom. Teraz zmierzy się z bardzo okrągłym poziomem pięciocyfrowym w dolarach.

Co więcej, wszystkie kryptowaluty warte są już ponad 300 mld dol. - podał w poniedziałek serwis cryptomaps.org. Tym samym ich wartość doszła do poziomu, który kwalifikowałby je do pierwszej dziesiątki największych firm w USA, tj. nawet dokładnie na dziesiąte miejsce zaraz za bankiem JP Morgan, a przed gigantem detalicznym Wal-Mart. Poza spółkami z USA wartością kryptowaluty przebijają tylko dwie spółki chińskie: Alibaba i Tencent.

Z najbardziej popularnych kryptowalut, bitcoiny mają łączną wartość 160 mld dol., ethereum 46 mld dol., a bitcoin-cash 28 mld dol.

Obraz
© cryptomaps.org

Dlaczego właściwie zwykły ciąg zakodowanych znaków wyceniany jest wyżej, niż spółki giełdowe, przynoszące akcjonariuszom miliardy dolarów zysków?

- Bitcoin miał być alternatywnym źródłem płatności, pomijać aspekty związane z bankowością, dając anonimowość. Obecnie stał się sybstytutem dla niektórych inwestycji - powiedział money.pl Kornel Kot, analityk rynków finansowych TMS Brokers. - To wszystko zaczęło się zmieniać do tego stadium, gdy nie tylko zaczynamy doceniać anonimowość, ale liczyć na wzrost inwestycji. Zaczynamy obserwować "bańkę spekulacyjną", aczkolwiek nikt nie wie, kiedy ona zacznie pękać - dodaje.

Zresztą, wielu analityków temat w ogóle omija. Zarówno ci, specjalizujący się w walutach, jak i ci od surowców. Nie dziwne. Jak tu powiedzieć coś konkretnego, skoro nic konkretnego nie wiadomo? Bo jak to-to właściwie wycenić? Ci, którzy na to się porywają - parę razy analitycy z dużych amerykańskich banków inwestycyjnych - bazują tylko na wykresach i wielkości obrotów. To prawie jak wróżenie z fusów

- Chiny są jednym z głównych motorów napędowych wzrostu. W ogóle około 50 proc. obrotu pochodzi z państw azjatyckich. Bardzo duże są transfery z jena, czy z indyjskiej waluty - informuje Kot.

Dlaczego akurat tam szał jest największy? Jak podaje analityk TMS, duża w tym wina - albo jak kto woli (szczególnie właściciele bitcoinów) "zasługa" - regulacji rządowych.

- Chiny mają bardzo restrykcyjne wymogi, jeśli chodzi o inwestycje i jeśli chodzi o transfer kapitału pomiędzy jednym państwem a drugim. Wycena bitcoina jest przez to podbijana. To lepsza alternatywa, niż to, co Chińczycy mogą osiągnąć na rynku lokalnym. W przypadku bitcoina nic nie jest kontrolowane przez państwo. Dzięki temu chińscy inwestorzy mogą się czuć spokojnie - opisuje analityk.

Kilka lat temu Chińczycy inwestowali w złoto i wywoływali tym hossę na rynku. Przed kantorami ustawiały się kolejki. Bogacący się liczni mieszkańcy Państwa Środka w ten sposób oszczędzali nadwyżki finansowe. Teraz to samo dzieje się na bitcoinie, tyle, że jest wygodniej i nie trzeba już stać w kolejkach. Z racji tego, że bitcoin ma mniejszą płynność, tym większe zamieszanie robi popyt ze strony Chińczyków.

Okazuje się, że regulacje rządowe, które miały spowolnić odpływ kapitału z Chin, wywołały bańkę spekulacyjną w miejscu, które Chińczycy uznali za dogodne dla siebie.

Polacy nie gęsi?

- Na szóstej pozycji jeśli chodzi o wolumen obrotów są Polacy - podaje analityk. - Patrząc po obrocie to około procenta całego ruchu idzie ze złotego. Ale 50 proc. bierze się z dolara i jena - dodaje.

Gdyby przełożyć ten jeden procent obrotów na jeden procent wartości, dawałoby to… aż 3 mld dol. zainwestowane przez Polaków. To raczej mało prawdopodobna liczba. Podejrzewać należy, że nasi rodacy uaktywniają się na fali wiadomości o rekordach.

Jak widać, wiadomości o kolejnych progach przebijanych przez kryptowalutę działają równie mocno, jak te, które pojawiały się za pierwszej hossy giełdowej. Niektórzy nie wytrzymywali już patrzenia, jak wszystko rośnie po limitowane 10 proc. dziennie i dorzucali pieniądze, pompując bańkę.

- Bitcoin przeżywa to, co było u początków naszej giełdy. Tylko nie życzyłbym podzielenia losów Universalu. Mam nadzieję, że tak jednak nie będzie i bitcoin przetrwa - mówi analityk TMS.

Lepiej, żeby Polacy nie byli tymi, którzy wskakują ostatni do kolejki górskiej. Może się okazać, że wybrali najgorszy moment z możliwych.

Ile wart jest bitcoin?

Jak to ustalić? - Słyszałem o wycenie, która mówi, że jest wart tyle, ile wartość dysków twardych, na których jest zapisany - mówi Kornel Kot. - Bitcoin na pewno nie będzie tańszy od dolara - 1:1 to całkowite minimum. Spowodowane to będzie anonimowością i szybkością transferu - twierdzi.

W połowie miesiąca pisaliśmy o Katsunori Sago, który kieruje działem inwestycji w Post Banku z Japonii. Według niego wart jest mniej niż 100 dol. Po takiej cenie rozważałby jego zakup. Jednocześnie nie wykluczył wtedy zarazem wzrostu do 10 tys. dol. - przy cenie poniżej 8 tys. dol. Tak właśnie szokująca jest otoczka rajdu na kryptowalucie - analityk prognozuje wzrosty do 10 tys. dol. czegoś, co jest warte według niego poniżej 100 dol.

Co dalej?

- Bitcoin jest na tyle nieprzewidywalny, że odbicie w kierunku 5 tys. może nastąpić w dowolnym momencie. Wystarczy, że inne kryptowaluty zaczną spadać. Były sytuacje, że ethereum miało problemy techniczne, opóźnione rozliczenia i już to uderzyło po części w bitcoina - mówi Kornel Kot. - Odwrót może nastąpić, to zwykła gra rynku. Coraz więcej jest już zresztą zleceń sprzedaży. Pytanie, czy tym poziomem (od którego zacznie się odwrót - red.) będzie 10 tys. dol., czy kursy już wcześniej obserwowane, czyli 9,6 tys. dol. Ciężko pokusić się o określenie, jakie jest najbliższe wsparcie - myślę, że 9 tys. jako okrągła liczba - dodał.

Na pytanie, dlaczego taki sam szał nie panuje na rynku złota, odpowiada przytaczając podobne informacje, jak w przypadku bitcoina.

- W niektórych państwach istnieją obostrzenia odnośnie złota. Myślę o złocie fizycznym. Ale zmienność, która jest obserwowana na rynku bitcoina, to coś, co napędza kryptowalutową euforię najbardziej - podsumowuje Kot.

Wybrane dla Ciebie

Organizator rodeo idzie do sądu. "Straciliśmy milion złotych"
Organizator rodeo idzie do sądu. "Straciliśmy milion złotych"
Babcia zajęła jej mieszkanie. Walczyła o nie w sądzie przez lata
Babcia zajęła jej mieszkanie. Walczyła o nie w sądzie przez lata
Śląski gang rozbity. Zabezpieczono tysiące nielegalnych papierosów
Śląski gang rozbity. Zabezpieczono tysiące nielegalnych papierosów
Coraz mniej dzieci, coraz większe wydatki. Polacy nie oszczędzają
Coraz mniej dzieci, coraz większe wydatki. Polacy nie oszczędzają
Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument