Banki centralne kontratakują. Rynki wschodzące bronią się przed mocnym dolarem

Wiele krajów podnosi stopy procentowe, żeby powstrzymać odpływ kapitału. Nowa Rada Polityki Pieniężnej, po której oczekuje się cięć stóp, może mieć ciężki orzech do zgryzienia.

Banki centralne kontratakują. Rynki wschodzące bronią się przed mocnym dolarem
Jacek Bereźnicki
Jacek Frączyk

14.12.2015 | aktual.: 16.10.2016 17:26

Banki centralne z wielu krajów rozwijających się podejmują usilne działania, żeby powstrzymać krach na swoich walutach. Rosnące obawy o zdrowie globalnej gospodarki, słabnący juan i upadek cen surowców wywołują ciśnienie, z którym trudno jest sobie poradzić. Wiele krajów podnosi stopy procentowe, żeby powstrzymać odpływ kapitału. Nowa Rada Polityki Pieniężnej, po której oczekuje się cięć stóp, może mieć ciężki orzech do zgryzienia.

Mimo czasowego optymizmu jakie może wywoływać słabnięcie waluty - przecież pomaga to eksporterom, którzy mogą oferować towary po bardziej konkurencyjnych cenach - obecnie rynki zaczynają się jednak niepokoić skalą spadków kursów. To może uderzyć w przepływy kapitału, jak również zwiększyć w końcu wskaźniki inflacji.

Chiński juan, od dewaluacji przeprowadzonej w sierpniu 2011 roku, jest co pewien czas wspierany przez państwowe banki wyprzedażą dolara. Dzisiaj kurs waluty Państwa Środka spadł względem dolara do najniższego poziomu od czterech i pół roku. Kurs rusza się w określonych widełkach względem ustalanego przez Ludowy Bank Chin kursu referencyjnego. W poniedziałek ten poziom ustalono na 6,4495 juanów za dolara, czyli o 0,2 procent wyżej niż w piątek i był to najwyższy poziom od 2011 roku.

W transakcjach natychmiastowych dzień zakończył się na nawet jeszcze wyższym poziomie 6,4591 juana, ale otwarcie dnia było jeszcze gorsze - 6,4623.

Chińskie rezerwy walutowe spadły o 87,2 mld dolarów w listopadzie do 3,44 biliona dolarów. Jest to najniższy poziom od lutego 2013 roku i trzeci największy spadek miesięczny w historii.

Natomiast *Rosja *utrzymała swoje stopy procentowe na poziomie 11 proc. w grudniu po tym jak inflacja wyhamowała. Oczekuje się, że Rosyjski Fundusz Rezerwowy pozostanie na poziomie 3,4 bilionów rubli (49,2 miliardów dolarów) do 2016 roku. Natomiast rezerwy banku centralnego spadły od początku roku z 388,5 mld do 364 mld dolarów. Na początku 2014 roku były jeszcze na poziomie 499 mld dolarów. Od kwietnia b.r., kiedy rezerwy osiągnęły najniższy poziom od 2010 roku, bank je jednak nieznacznie odbudowuje.

*Bank centralny Brazylii *oświadczył, że również może sięgnąć do rezerw dolarowych, żeby wesprzeć lecącego na głowę reala. Dotąd skupiał się na uspokajaniu rynku kontraktów terminowych poprzez swapy walutowe (umowa wymiany walut za jakiś czas), umowy odkupu dolarów i lokalnego długu, co pozwalało nie ruszać rezerw walutowych. Real stracił w tym roku do dolara ponad 40 procent. Bank centralny utrzymał stopy procentowe na poziomie 14,25 proc. w listopadzie, co jest najwyższym poziomem od dziewięciu lat.

Niskie stopy procentowe utrzymuje natomiast bank centralny Meksyku. Mają rekordowo niski poziom 3 procent. Umacnianie kursu peso bank centralny realizuje poprzez codzienne aukcje dolarowe. Planuje sprzedać 400 milionów dolarów do 29 stycznia 2016 roku.

Podwyższać stopy procentowe zamierza natomiast Turcja. Z podwyżką bank centralny czeka jednak na posunięcie amerykańskiej Rezerwy Federalnej za kilka dni. Następne spotkanie tureckiej rady polityki pieniężnej odbędzie się tydzień po decyzji Fed, czyli 22 grudnia.

Jednocześnie podwyższanie stóp i sprzedaż dolarów robi Narodowy Fundusz Kazachstanu. W październiku sprzedał 3,9 mld dolarów i podwyższył stopę procentową do 16 z 12 procent. Waluta tenge była pod tak silną presją, że wymusiło to przeprowadzenie dewaluacji w sierpniu. Prezydent niezadowolony z prezesa banku centralnego odwołał go 2 listopada. Od kwietnia mają być wdrożone płynne stopy procentowe.

Posunięcia tego samego typu, choć delikatniejsze robiła Gruzja, podnosząc główną stopę procentową do 7,5 proc. z 7 proc. w listopadzie. Rezerwy dolarowe spadły do 2,48 mld dolarów z 2,70 mld na początku roku.

Swoje stopy procentowe podnosiły też Kolumbia, Peru, ale także wiele państw afrykańskich, jak Zambia, Uganda, czy Ghana. Inne kraje rozwijające się skupiają się na interwencjach na rynku walutowym, jak Indonezja, czy Malezja. ##PiSowskie RPP ma ciąć stopy. To może być groźne W kontekście działań banków centralnych krajów rozwijających się, do których cały czas zalicza się Polskę, ryzykowne może być ewentualne cięcie naszych stóp procentowych, które sugeruje się, że zrealizuje za kilka miesięcy, wybrana głosami nowego składu Sejmu, Rada Polityki Pieniężnej.

W styczniu upływa kadencja Andrzeja Bratkowskiego (preferujący antycykliczną politykę, przeciwny luzowaniu ilościowemu/cięciu stóp) i Elżbieta Chojna-Duch (gołębia, przeciwna luzowaniu). Od lutego posady w RPP stracą jastrzębie Jan Winiecki i Andrzej Rzońca oraz bardziej neutralny Jerzy Hausner. Można więc oczekiwać zmiany polityki RPP na bardziej gołębią właśnie od lutego, czy marca. Przed posiedzeniem Rady 16 marca swoją projekcję inflacyjną opublikuje NBP, więc to wysoce prawdopodobny termin.

Cięcie stóp, przy niskiej inflacji z pewnością pomoże gospodarce, bo zmniejszy koszty kapitału i może rozwinąć inwestycje. Z tym że w takich przypadkach jest zawsze pytanie, czy zniechęcony zbyt niskimi stopami kapitał nie zacznie odpływać z kraju, czego oznaką jest zwykle spadek kursu walut?

Spadki polskiej waluty nie są tak mocne jak np. brazylijskiego reala (-47 proc.), czy kazachskiego tenge (-82,6 proc.). Względem dolara złoty osłabił się o 12 proc. w tym roku, a względem euro o 2 proc.

Relatywnie wysokie stopy w Polsce z pewnością ograniczyły odpływ kapitału. Co się jednak stanie, gdy złoty straci na atrakcyjności? Ryzyko dla gospodarki może być znaczące.

kursy walutwalutybanki centralne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)