PromocjeBankowe promocje najeżone haczykami. Na niektórych wręcz stracisz

Bankowe promocje najeżone haczykami. Na niektórych wręcz stracisz

Przeglądając oferty produktów oszczędnościowych oferowanych przez banki możemy spotkać się z obietnicą wysokich zysków rzędu 10 proc. Do tego dochodzi mnóstwo frazesów o wyjątkowości takich okazji. Jednak w większości przypadków to pic na wodę.

Bankowe promocje najeżone haczykami. Na niektórych wręcz stracisz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

11.02.2013 | aktual.: 16.11.2015 16:35

Obietnica wysokich zysków rzędu 10 proc. i to w bankach? A i owszem. Na papierze wygląda to świetnie. Rzecz w tym, że w większości przypadków to pic na wodę.

Powierzamy bankom swoje pieniądze, na których one zarabiają, w zamian zaś dostajemy umowy pełne kruczków, które powodują, że z pozoru korzystna oferta może być dla nas, w pewnych przypadkach, wręcz szkodliwa. W tym czasie moglibyśmy po prostu ulokować nasze pieniądze w innym miejscu, na znacznie lepszych warunkach. Konkrety? Oto one.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Mistrzem w dziwnej budowie swoich ofert zdaje się być Getin Bank. Próbuje on skusić klientów dwiema ofertami, które z pozoru wydają się atrakcyjne. Mowa o kontach Super Saver oraz Family Saver, które możemy otworzyć w pakiecie z rachunkiem Konto Perfekcyjne. Obydwa oferują odpowiednio oprocentowanie na poziomie 8 proc. i 10 proc. Wygląda nieźle, prawda? Sprawdźmy, co się kryje pod zieloną farbą.

Po pierwsze w obydwu przypadkach, chcąc skorzystać z wysoko oprocentowanego konta oszczędnościowego, musimy założyć nowe Konto Perfekcyjne. Będzie ono prowadzone za darmo pod dwoma warunkami. Po pierwsze, miesięcznie wpłynie na nie kwota minimum 1000 zł; po drugie, za pomocą karty debetowej dołączonej do rachunku wykonamy transakcje za co najmniej 400 zł. Inaczej będziemy musieli zapłacić 9,99 zł. Trzeba przyznać, że są to względnie standardowe warunki, jednak to dopiero początek haczyków.

Wariant Super Saver

Getin Bank obiecuje 10 proc. na koncie oszczędnościowym. Niestety, posiadanie zwykłego rachunku nie jest jedynym wymogiem.

Przy zakładaniu konta deklarujemy, ile miesięcznie będziemy na nie przelewać przez rok z tytułu wynagrodzenia, przy czym nie może być to mniej niż 1000 zł. Nie ma też możliwości, by zadeklarowana kwota spłynęła na konto w kilku przelewach, musi to być wpływ jednorazowy.

Jeśli w danym miesiącu na koncie nie pojawią się pieniądze z tytułu wypłaty, to możemy zapomnieć o wysokim oprocentowaniu, bank obniży je do poziomu, jaki jest na zwykłym koncie oszczędnościowym. Aktualnie to 4 proc.

Teoretycznie oferta nie jest taka zła, warunki promocji pokrywają się z warunkami bezpłatności Konta Perfekcyjnego, które i tak musimy mieć, jeśli chcemy skorzystać z tej oferty. Jednak zadeklarowany wpływ na konto jest niezwykle istotny. Na rachunek oszczędnościowy możemy bowiem przelać tylko 10 proc. tej sumy. Czyli jeśli zadeklarujemy wpływy z tytułu wynagrodzenia na poziomie 2500 zł, to będziemy mogli odłożyć tylko 250 zł miesięcznie. Wszelkie ewentualne nadwyżki bank nam zwróci. Dla przeciętnego klienta obiecywane 10 proc. nie wygląda już tak atrakcyjnie. Na plus trzeba jednak zaznaczyć, że tak wysoka stawka oprocentowania obowiązuje przez rok.

Family Saver

Jeśli opcja Super Saver wydała się komuś skomplikowana, to nie widział jeszcze promocji Family Saver reklamowanej, jako "Pierwszy krok do oszczędzania". Getin gwarantuje oprocentowanie na poziomie 8 proc. przez 5 lat. I na taki czas podpisujemy też z bankiem lojalkę, zobowiązując się do regularnych wpływów - tak jak w wyżej omówionym przypadku.

Tak samo jak w pierwszej ofercie musimy liczyć się z obniżką oprocentowania, jeśli w trakcie nie spełnimy wszystkich warunków, jak np. odpowiednie wysokie obroty kartą. Tu jest jeszcze ostrzej. Jeśli przez 3 miesiące z rzędu nie spełnimy warunków, jakie stawia nam bank, to stracimy prawo do promocyjnego podwyższonego oprocentowania. Nieodwołalnie, do końca pięcioletniego okresu.

Po drugie, 8 proc. brzmi ładnie, ale nie będziemy mogli wpłacić na rachunek tyle, ile chcemy. Musimy zadeklarować nasze wpływy na konto oraz kwotę, jaką będziemy co miesiąc wydawać za pomocą karty. Są cztery opcje:
• Wpływ na konto min. 1000 zł, obroty kartą 400 zł i możliwość wpłaty na konto… 25 zł miesięcznie;
• Wpływ na konto min. 1500 zł, obroty kartą 500 zł i możliwość wpłaty na konto 50 zł miesięcznie;
• Wpływ na konto min. 3000 zł, obroty kartą 600 zł i możliwość wpłaty na konto 100 zł miesięcznie;
• Wpływ na konto min. 10 000 zł, obroty kartą 100 zł i możliwość wpłaty na konto 200 zł miesięcznie;

Przy pierwszej opcji i najniższych wpływach będziemy mogli odłożyć tylko 1500 zł, za co dostaniemy 275 zł odsetek po pięciu latach. Największy zysk, przy odkładaniu 200 zł miesięcznie przez 5 lat, to 12 000 zł kapitału i około 2100 zł odsetek na czysto, po uwzględnieniu podatku Belki. Dla porównania, gdybyśmy odkładali 250 zł miesięcznie przez 5 lat, na depozyt oprocentowany jak standardowa oferta Getinu – 4 proc. to uzbieralibyśmy łącznie 16 260 zł. Wystarczy 50 zł więcej miesięcznie, na o połowę mniejszym oprocentowaniu niż reklamowane, a zyskujemy kilka tysięcy.

Francuzi też kombinują

Nie tylko Getin obarcza swoje produkty oszczędnościowe haczykami. Kombinuje także Credit Agricole, który udostępnił usługę Oszczędzam na okrągło. Usługę tylko dla nowych klientów.

Program CA działa na identycznej zasadzie jak mSaver od mBanku: klient ustanawia kwotę zaokrąglenia, która jest przekazywana na konto oszczędnościowe podczas codziennych zakupów. Na przykład jeśli wybierze zaokrąglenie do 5 zł, to przy płatności kartą na kwotę 41 zł na konto oszczędnościowe trafi 4 zł. Proste i całkiem przydatne, jeśli ktoś chce oszczędzać, a nie może wyrobić w sobie nawyku regularnego odkładania.

Jeśli przystąpimy do programu do końca marca, bank dorzuci odsetki promocyjne w wysokości 10 proc. dziennie (8,10 proc. netto) od zaokrąglenia. Dodatkowe odsetki klient będzie otrzymywał przez 3 miesiące od dnia uruchomienia usługi. Maksymalnie można dostać do 50 zł brutto, czyli 40,5 zł netto.

Gdzie tu haczyk? Konto w Credit Agricole musi być głównym rachunkiem klienta, z zadeklarowanymi wpływami z tytułu wypłaty, renty, emerytury bądź innych źródeł. Przez co najmniej 12 miesięcy na konto musi wpływać nie mniej niż 50 zł. W przypadku likwidacji rachunku w ciągu roku od dnia założenia „bank ma prawo obciążyć uczestnika równowartością przekazanych odsetek promocyjnych.” Czyli w wolnym tłumaczeniu, drogi kliencie, jeśli zmieniasz zdanie i odchodzisz z banku, to my zabieramy ci pieniądze, które od nas otrzymałeś.

Warto też wspomnieć, że oprocentowanie konta oszczędnościowego, na które trafiają pieniądze z zaokrąglenia, nie powala. To tylko 3,5 proc. w skali roku, podczas gdy przeciętne oprocentowanie rocznych produktów depozytowych to 4,7 proc. Po uwzględnieniu podatku Belki i inflacji okazuje się, że próg rentowności depozytu to 3,4-3,5 proc. Co oznacza, że oprocentowanie rachunku oszczędnościowego Credit Agricole ledwo pozwala na ochronę pieniędzy przed utratą ich wartości.

Giganci też mają swoje za uszami

Swoich klientów zdają się nie traktować poważnie także największe polskie banki.

PKO BP bardzo aktywnie promuje swój rachunek „PKO Konto za zero”. Jak tylko kampania z Szymonem Majewskim nieco straciła na efektywności, bank postanowił uderzyć z grubej rury. PKO BP zrobił coś, czego nikt się po nich nigdy nie spodziewał - postanowił zwracać część wydawanych przez klienta pieniędzy, konkretnie 10 proc. opłat za rachunki telefoniczne. Wpisywałoby się to w szerszy ruch, który zapoczątkowały w Polsce mniejsze banki.

Tyle że jeśli promocji przyjrzeć się bliżej, pozostawia ona sporo do życzenia. Po pierwsze dostępna jest tylko dla nowych klientów, po drugie zwrot 10 proc. opłat za rachunku telefoniczne będziemy dostawać tylko przez 12 miesięcy od przystąpienia do promocji. Po trzecie bank określa, ile maksymalnie zwróci miesięcznie i mowa tu o kwocie... 10 zł. Tak, moneyback oferowany przez największy bank w Polsce to maksymalnie 10 zł miesięcznie.

Lokaty, na których stracisz

A teraz propozycja depozytowa PKO BP. Lokata standardowa, ze stałym oprocentowaniem pozwala zarobić od 0,05 proc. do aż 2 proc. w skali roku. Nie, to nie jest błąd. Zakładając lokatę na 7 dni otrzymamy oprocentowanie 0,05 proc. Co więcej bank nie każdemu pozwoli założyć tę atrakcyjną lokatę, trzeba mieć minimum 10 000 zł! Jeśli skusimy się na lokatę 14-dniową, dostaniemy powalające 0,10 proc.!

Oszałamiające warunki oferuje także Bank Pekao. Tam za założenie lokaty standardowej na okres od jednego do sześciu miesięcy dostaniemy aż 1 proc.

Swoich klientów nie rozpieszcza także Citi Handlowy, którego oferta wypada ciut lepiej niż PKO BP, ale ciężko traktować poważnie bank, który za założenie tygodniowego depozytu oferuje 0,30 proc. Za powierzenie pieniędzy Citi na dwa lata możemy dostać 2,2 proc.

Lepszą inwestycją niż tego typu lokaty byłoby wydanie tych pieniędzy na roczny zapas jakiegoś produktu gospodarstwa domowego, jak cukier, herbatę czy papier toaletowy. Przynajmniej nasze pieniądze nie będą wtedy koszmarnie tracić na wartości.

bankoszczędzaniekonto
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)