Będą protesty przeciwko reformom

W środę związkowcy będą pikietować Sejm i kancelarię premiera. W czwartek zaprotestują kolejarze. Chcą zwrócić uwagę na złe, ich zdaniem, reformy, m.in. emerytalną. Rząd nie zamierza się ugiąć

Organizatorem środowego protestu jest OPZZ, ale udział w nim wezmą również przedstawiciele NSZZ "Solidarność" oraz Forum Związków Zawodowych.

"Zaplanowaliśmy, że pod Sejm i kancelarię premiera przyjdzie w środę ok. 1000 osób. Chodzi nam o zasygnalizowanie problemu. Jednak zainteresowanie związkowców jest tak duże, że może przybyć i kilka tysięcy ludzi" - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.

O 13 pikieta przeniesie się przed budynek kancelarii premiera. Jak podkreślił Guz, nie chodzi tylko o "pomostówki", ale o "wszystkie forsowane w Sejmie ustawy emerytalne". Przewodniczący OPZZ wyjaśnił, że "pracownicy czują się oszukani przez kolejne rządy".

"Emerytury kapitałowe mają być znacznie niższe od obecnych, nie będą dziedziczone, trzeba będzie drogo płacić za ich obsługę, nie będą waloryzowane, a ich gwarancje przez państwo są bardzo mgliste" - argumentuje Guz. Dodaje, że związkowcy protestują też przeciwko niekorzystnemu, nowemu systemowi liczenia rent i niewystarczającej ich waloryzacji.

Również przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek wskazał na szerszy charakter akcji informacyjno-protestacyjnej, którą w środę rozpoczynają związkowcy. Wyjaśnił, że będzie ona kontynuowana w trakcie kolejnych posiedzeń Sejmu. Po pikietach 5 listopada, kolejne planowane są na 19, 20 i 21 listopada.

"Nie mam złudzeń, że cokolwiek można zmienić w parlamencie. Głosowania odbywają się tam według dyscypliny partyjnej, a dialog ze związkami to pozory" - stwierdził szef "Solidarności". Podkreślił, że "Solidarność" będzie protestowała przeciwko reformie emerytalnej, zdrowotnej i oświatowej.

"Obowiązkiem rządu jest wyjaśnienie wszystkich reform, które budzą niepokoje społeczne. Powinien wskazać, jakie są zabezpieczenia na wypadek, gdyby zmiany się nie udały. Tego jednak całkowicie zaniechał" - podkreślił Śniadek.

Członek zarządu głównego Federacji Związków Zawodowych Waldemar Lutkowski uważa, że "w Sejmie zostaną przyjęte do ustawy o emeryturach pomostowych tylko poprawki zgłoszone przez PO, podobnie jak miało to miejsce przy innych ustawach emerytalnych. Dlatego członkowie FZZ wezmą udział w protestach".

Na 6 listopada planowany jest protest kolejarzy, którzy na dwie godziny zatrzymają pociągi w dwóch węzłach kolejowych - północnym i południowym.

"Decyzję, gdzie konkretnie odbędzie się protest, podejmiemy w ostatniej chwili. Z góry przepraszamy pasażerów, ale nasza akcja jest wymuszona sytuacją" - powiedział Stanisław Stolorz, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Kolei Państwowych. Zaznaczył, że protest dotyczy zmian emerytalnych, które pozbawiają kolejarzy przysługujących im uprawnień. Zapowiedział, że "jeżeli nie pozostaną one w nowych przepisach, na kolei będą przeprowadzane kolejne protesty".

Rząd deklaruje, że pozostanie nieugięty wobec protestów związkowców. "W takich sprawach nie ma miejsca na uległość" - deklarował wcześniej premier Donald Tusk. Apelował też do związków zawodowych o "wspólną odpowiedzialność".

Minister pracy i polityki społecznej, Jolanta Fedak, wielokrotnie podkreślała, m.in. z mównicy sejmowej, że "jeżeli nie zostanie uchwalona nowa ustawa o "pomostówkach", po 1 stycznia nikt nie będzie mógł odejść na wcześniejszą emeryturę, gdyż obecne przepisy regulujące tę kwestię wygasają".

Z kolei wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak, podczas debaty w Sejmie 28 października stwierdziła, że "rząd zaproponował rozwiązania stabilne, które będą sprawdzały się także za 30, 40 lat".

Zapytana, już po zapowiedzianych na środę protestach, o ewentualną skuteczność związkowych protestów stwierdziła, że "nie może powiedzieć nic innego niż premier".

"Ustawa o "pomostówkach" jest już po drugim czytaniu w Sejmie, a zatem jakakolwiek inicjatywa należy do posłów, a nie do rządu" - zaznaczyła Chłoń-Domińczak.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Cecha, która odstrasza ludzi w pracy. "Poważna czerwona flaga"
Cecha, która odstrasza ludzi w pracy. "Poważna czerwona flaga"
600 tys. rolników musi zbierać dokumenty. Bez tego stracą dopłaty
600 tys. rolników musi zbierać dokumenty. Bez tego stracą dopłaty
Pękające butelki z prosecco. Ostrzeżenie dla 12 stanów
Pękające butelki z prosecco. Ostrzeżenie dla 12 stanów
Lider taniości. Oto gdzie w sierpniu płaciliśmy najmniej za zakupy
Lider taniości. Oto gdzie w sierpniu płaciliśmy najmniej za zakupy
"Grozi za to grzywna 1500 zł". Burmistrz apeluje do rolników
"Grozi za to grzywna 1500 zł". Burmistrz apeluje do rolników
Efekt nalotu dronów? "Sprzedaż kilkukrotnie wyższa". To kupują Polacy
Efekt nalotu dronów? "Sprzedaż kilkukrotnie wyższa". To kupują Polacy
Powstanie nowe uzdrowisko w Polsce? Gmina nie szczędzi pieniędzy
Powstanie nowe uzdrowisko w Polsce? Gmina nie szczędzi pieniędzy
Protest w Ikei. Ekolodzy: 180-letnie drzewa idą pod nóż
Protest w Ikei. Ekolodzy: 180-letnie drzewa idą pod nóż
Znajomy prosi: "Zagłosujesz"? Tak oszuści czyszczą konta Polaków
Znajomy prosi: "Zagłosujesz"? Tak oszuści czyszczą konta Polaków
Podwyżki w PKP Intercity. Zarobią ponad 1000 zł więcej
Podwyżki w PKP Intercity. Zarobią ponad 1000 zł więcej
Ceny w "Złotopolskich". Tyle kosztowała czekolada w kultowym serialu
Ceny w "Złotopolskich". Tyle kosztowała czekolada w kultowym serialu
Nie dogadali się z amerykańską korporacją. Będzie strajk w fabryce
Nie dogadali się z amerykańską korporacją. Będzie strajk w fabryce