Będzie podatek na TVP? Zamiast abonamentu
Nie będzie już obowiązku zgłaszania odbiorników i płacenia abonamentu za radio i telewizję. Prezes publicznej telewizji Juliusz Braun (64 l.) wpadł na inny pomysł - chce, by każda rodzina co miesiąc płaciła na "misję, wizję i strategię" 10 zł. A jak najłatwiej i najszybciej ściągać z nas haracz? Zamieniając go w nowy podatek.
Taki plan ma Juliusz Braun. Skąd go wziął? Od Niemców!
– Prezes Braun odwołuje się do przykładu niemieckiego, czyli najbardziej nowoczesnego rozwiązania w Europie. Ustawa niemiecka, która wchodzi w życie 1 stycznia 2013 roku, przewiduje miesięczną opłatę audiowizualną od każdego gospodarstwa niezależnie od posiadania radia lub telewizora (...)
Wstępna analiza, jaką przeprowadziliśmy w TVP wskazuje, że przy zachowaniu prawa do nadawania reklam w radiu i tv, nowa i rzeczywiście powszechna opłata mogłaby być obniżona w stosunku do obecnego abonamentu nawet o połowę, czyli do ok. 10 złotych miesięcznie – powiedziała Faktowi Joanna Stempień-Rogalińska, szefowa zespołu prasowego TVP.
W praktyce oznacza to, że każde z blisko 14,5 miliona gospodarstw domowych w Polsce będzie objęte nowym para podatkiem na państwowe media. I nie ma tutaj znaczenia, że ktoś już płaci wysokie rachunki za kablówkę albo telewizję cyfrową albo, że nie ogląda telewizji, bo jest po prostu nudna. Płacić będą musieli wszyscy. Jak łatwo policzyć, do kasy medialnych rekinów z publicznych mediów co miesiąc wpływać będzie 145 milionów złotych. Jak zarząd TVP wyobraża sobie sposób pobierania nowej opłaty?
– Naszym zdaniem ważne jest, by sposób poboru był prosty, wygodny dla obywateli, a jednocześnie sprawny. Rozwiązania pobierania opłaty (lub abonamentu) w krajach europejskich są różne. Może to być specjalna instytucja, może być konsorcjum utworzone przez instytucje finansowe. Można też pobierać opłatę tak jak podatki – mówi Joanna Stempień-Rogalińska.