Belka: złoty się osłabia, bo inwestorzy czekają na podwyżkę stóp w USA

Złoty się osłabia, bowiem inwestorzy czekają na podwyżkę stóp w USA i tam lokują swój kapitał - wyjaśnił w poniedziałek prezes NBP Marek Belka. Jego zdaniem znaczenie - ale mniejsze - ma też sytuacja wewnętrzna w Polsce.

Belka: złoty się osłabia, bo inwestorzy czekają na podwyżkę stóp w USA
Michal Dyjuk/REPORTER

23.05.2016 | aktual.: 24.05.2016 09:23

Belka w TVN24 był pytany m.in. o przyczyny osłabienia złotego. - Prawdopodobnie w czerwcu podniesione zostaną stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych. W związku z tym kapitał już płynie do Stanów Zjednoczonych z całego świata, a waluty krajów tzw. wschodzących rynków - a my jesteśmy klasyfikowani jako taki - osłabiają się - powiedział szef banku centralnego.

Jego zdaniem o poniedziałkowym osłabieniu złotego - które według Belki nie było dramatyczne - zdecydowały głównie czynniki globalne, ale nie bez wpływu była też sytuacja wewnętrzna w Polsce. - Im sytuacja wewnętrzna jest - że tak powiem - bardziej delikatna, tym reakcja na czynniki globalne mocniejsza - dodał. Wskazał, że obecnie sytuacja wewnętrzna w Polsce jest uważana - paradoksalnie - za bardziej delikatną niż na Węgrzech. - Stąd, jak coś się dzieje na świecie, co sprawia, że waluty - powiedzmy inne niż amerykańska - słabną, to nasza słabnie trochę bardziej niż forint - wyjaśnił.

Pytany o to, "co najbardziej dobija polską gospodarkę", prezes NBP ocenił, że "na razie jest bardzo dobrze, natomiast dobija ją (...) kaskada pomysłów". Zdaniem Belki minister finansów Paweł Szałamacha jest tego świadom, stąd "pewnego rodzaju napięcia w obozie rządzącym się obserwuje". Belka wskazał na przykład na propozycje podwyższenia kwoty wolnej od podatku oraz obniżenia wieku emerytalnego.

Prezes NBP odniósł się także do pytania o repolonizację banków. - Ja używam słowa udomowienie. Mówiłem o tym, iż jeżeli się pojawiają możliwości, okazje, to należy z nich korzystać, natomiast nie uważam, że powinno to być (...) celem strategicznym polskich władz - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o to, aby nie było podejrzeń, że banki są celowo osłabiane, aby można je było taniej wykupić. Poza tym nie powinno nam zależeć na wykupywaniu słabych instytucji.

- Natomiast rzeczywiście banki matki, tam za granicą, mogą się znajdować w trudnej sytuacji i mogą być zmuszane sytuacją do sprzedawania aktywów w Polsce. I wtedy należy z tego korzystać w sposób mądry, wybiórczy, bijąc się o jak najniższą cenę. Ale chodzi o to, żeby te banki były w dobrym stanie - podkreślił.

Złoty zaczął tydzień od osłabienia; zdaniem analityków padł ofiarą tendencji dotykających także inne waluty krajów naszego regionu, ale także obaw o wzrost napięcia między Polską i Komisją Europejską. W ciągu dnia euro kosztowało 4,44 zł, dolar osiągnął 3,97 zł, a frank szwajcarski przekroczył poziom 4 zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)