Trwające całą noc rozmowy pracowników wydziału elektrolizy Huty Aluminium Konin w Koninie z zarządem jej właściciela, Impexmetalu SA, nie przyniosły rezultatu. W środę rano pracownicy rozeszli się do domów i przerwali trwającą od poniedziałku okupację biurowca.
W związku z likwidacją po 1 stycznia 2009 r. wydziału elektrolizy, hutnicy domagają się bezskutecznie odpowiednich odpraw i zagwarantowania ich na piśmie. Twierdzą, że wynegocjowanych w poniedziałek warunków, przede wszystkim przeznaczenia na odprawy 10 mln zł, dyrekcja huty nie chciała potwierdzić na piśmie. Nie stało się to także podczas nocnych rozmów.
Na wydziale elektrolizy pracuje 220 osób, wielu z nich ma 20-30- letni staż pracy. W środę rano pracę urządzeń elektrolizy obsługiwało zaledwie 6 osób. Hutnicy zapowiadają, że za kilka godzin dojdzie do awaryjnego wyłączenia prądu na wydziale.
Według szefa zakładowej "Solidarności" Zdzisława Nowakowskiego związkowcy liczyli, że zarząd Impexmetalu będzie skłonny do merytorycznych rozmów. Jak poinformował, przedstawiony przez nich projekt porozumienia nie jest do przyjęcia przez pracowników elektrolizy.
Zdaniem prezesa Impexmetalu Piotra Szeligi, zarząd zadeklarował hutnikom, że do 5 stycznia nie będą wręczane pracownikom żadne wypowiedzenia z pracy. Zaznaczył, że warunkiem jest jednak niezakłócony proces elektrolizy.
Na początku listopada zarząd Impexmetalu zdecydował o zamknięciu wydziału elektrolizy z powodu "trudnej sytuacji makroekonomicznej, która czyni dalszą produkcję nieopłacalną".
Jak powiedział wtedy Szeliga, przy obecnych warunkach rynkowych, wydział elektrolizy zacząłby przynosić już w przyszłym roku straty, które odbiłyby się na kondycji całej Grupy Impexmetal. Zapowiedział jednocześnie, że spółka będzie szukać takiego rozwiązania, które będą akceptowane przez zarząd spółki i pracowników.
Konińska Huta zatrudnia około 1000 m osób. Jest największym w Polsce producentem aluminiowych wyrobów walcowanych w postaci taśm. Jest też jedynym producentem aluminium hutniczego.
