Bezrobocie w USA bez zmian, miejsc pracy coraz mniej

Rządowy sektor w USA w pierwszej połowie roku pomagał równoważyć negatywny wpływ firm na rynek pracy. Teraz role się odwróciły. Stopa bezrobocia w USA wynosi nadal 9,6 proc.

Bezrobocie w USA bez zmian, miejsc pracy coraz mniej
Źródło zdjęć: © Open Finance

08.10.2010 16:25

Najważniejsze dane tego tygodnia na pierwszy rzut oka okazały się lepsze od oczekiwań ekonomistów. Stopa bezrobocia w USA pozostała na dotychczasowym poziomie i wynosi 9,6 proc. i gdyby w tym miejscu zakończyć analizę tej publikacji, można by uznać, że sytuacja na amerykańskim rynku pracy stabilizuje się i FED przed uruchomieniem drugiego etapu łagodzenia polityki pieniężnej będzie musiał poczekać na inne argumenty.

Interpretacja danych zmienia się jednak, jeśli zwrócimy uwagę, że rozczarowały zarówno sektor prywatny, który wprawdzie stworzył więcej miejsc pracy niż zlikwidował, lecz nie sprostał oczekiwaniom analityków (liczba etatów wzrosła o 64 tys., oczekiwano wzrostu o 75 tys.), ale przede wszystkim sektor rządowy. Pracę w amerykańskiej budżetówce we wrześniu straciło o 159 tys. osób więcej niż ją znalazło - 77 tys. to pracownicy tymczasowi, którzy byli zatrudniani wiosną do przeprowadzania powszechnego spisu ludności, a kolejne 76 tys. zlikwidowanych stanowisk pracy to efekt cięcia kosztów przez władze mocno zadłużonych stanów i mniejszych lokalnych jednostek administracyjnych.

Łącznie, poza sektorem rolniczym, we wrześniu liczba miejsc pracy skurczyła się o 95 tys. (ekonomiści szacowali brak zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca), a w całym trzecim kwartale o 218 tys., co jest zastanawiająco słabym wynikiem, jak na gospodarkę, która według ekspertów zakończyła recesję 15 miesięcy temu. Od maja 2008 roku oficjalna stopa bezrobocia w USA wynosi ponad 9 proc., a tzw. szeroki wskaźnik bezrobocia U-6 (uwzględniający m.in. osoby, które z przymusu podejmują pracę w niepełnym wymiarze godzin) w ubiegłym miesiącu wzrósł z 16,9 proc. do 17,3 proc. Warto również zwrócić uwagę, że wraz z danymi za wrzesień, amerykański Departament Pracy dokonał rocznej korekty - nie trudno zgadnąć, że negatywnej.

Rynki akcji w Europie tuż przed zakończeniem piątkowej sesji w większości poruszały się poniżej poziomów z czwartkowego zamknięcia. Na GPW WIG20 spadł w okolice poziomu 2610 pkt., ale mniejsze obroty niż podczas wcześniejszych sesji z tego tygodnia, mogą sugerować, że byki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Na rynku walutowym inwestorzy nie przestają masowo kupować jenów - kurs pary dolar/jen spadł w piątek do najniższych poziomów od kilkunastu lat, co oznacza, że inicjatywy Banku Japonii ogłoszone we wtorek spotkały się z dokładnie odwrotną od pożądanej reakcją spekulantów. Łukasz Wróbel
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

usaakcjegpw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)