Białystok szuka wykonawcy tzw. sekundników na dużych skrzyżowaniach

Białostocki magistrat szuka wykonawcy, który zamontuje tzw. sekundniki na kilku dużych skrzyżowaniach w mieście w taki sposób, by współpracowały z elektronicznym systemem zarządzania ruchem. W tegorocznym budżecie Białegostoku jest na ten cel 50 tys. zł.

30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 16:59

Urząd Miasta opublikował ogłoszenie o zamówieniu, którego przedmiotem jest zaprojektowanie sposobu komunikacji, montaż i uruchomienie takich liczników na pięciu skrzyżowaniach, objętych monitoringiem i systemem kamer wyłapujących kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle.

Oferty można składać do 18 kwietnia.

Tzw. sekundniki to urządzenia pokazujące kierowcom, ile jeszcze czasu mają na zjechanie ze skrzyżowania lub kiedy zapali się zielone światło.

O przeznaczeniu na to pieniędzy w tegorocznym budżecie zdecydowali w grudniu radni PiS, którzy w Radzie Miasta Białystok mają większość. Zgłosili taką poprawkę do projektu budżetu, ostatecznie prezydent miasta przyjął tę propozycję jako autopoprawkę.

Pomysł, by na skrzyżowaniach objętych monitoringiem montować sekundniki, pojawił się w Białymstoku już kilka miesięcy wcześniej. Okazało się wówczas, że kamery zamontowane na pięciu dużych skrzyżowaniach, w ramach - działającego w mieście od połowy 2015 roku - systemu zarządzania ruchem, rejestrują po kilkaset na dobę wykroczeń popełnianych przez kierowców.

Rejestrują one wjazdy na czerwonym świetle, w tym skręty w prawo, gdy nie pali się zielona strzałka dla tego kierunku ruchu.

Gdy okazało się, iż taki wykroczeń jest bardzo dużo a kierowcy skarżyli się, że zielone światła palą się czasem bardzo krótko, pojawił się pomysł, że pomocne mogłyby być sekundniki pokazujące kierowcom, ile mają czasu do zmiany świateł.

Magistrat pomysł kwestionował argumentując, że takie urządzenia nie będą współpracowały z systemem zarządzania ruchem obejmującym aż 119 białostockich skrzyżowań. System ów ma przede wszystkim zapewnić bardziej płynny przejazd, z preferencją ruchu miejskich autobusów, optymalizując działanie sygnalizacji świetlnej na podstawie danych zbieranych z kamer i detektorów ruchu.

Dlatego firmy, które chcą wziąć udział w przetargu, muszą przede wszystkim zaproponować rozwiązanie, które nie wpłynie negatywnie na działalność tego systemu zarządzania ruchem. "I w żaden sposób nie ograniczy przepustowości" - powiedziała PAP w środę dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Białymstoku Bożena Zawadzka.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, m.in. w odpowiedziach na interpelacje poselskie, przypomina, że obecnie obowiązujące rozporządzenia dotyczące znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego nie dopuszczają stosowania sekundników; przyznaje jednocześnie, że niektóre samorządy montują takie urządzenia.

Jak poinformowało PAP w środę biuro prasowe resortu, nadzór nad zarządzaniem ruchem na drogach samorządowych sprawuje wojewoda i w jego właściwości pozostaje ocena i kontrola poprawności zastosowanych przez samorząd rozwiązań.

Według MIB, techniczna możliwość zastosowania sekundników jest ograniczona jedynie do takich sygnalizacji świetlnych, gdzie długość sygnałów jest stała. "Nie jest natomiast możliwe w przypadku skrzyżowań z - coraz powszechniej stosowaną - sygnalizacją świetną akomodacyjną, dostosowującą długość wyświetlanych sygnałów do warunków ruchu" - podano w komunikacie zespołu prasowego resortu.

Jak podkreślono ze względu na liczne postulaty i pytania, dotyczące możliwości montaży takich liczników, MIB przeanalizuje możliwość i zasadność ich stosowania. O szczegółowe informacje i opinię zostali poproszeni wojewodowie.

Dyrektor Zawadzka dodała, że gdy w ub. roku trwała dyskusja o tym, czy nie należałoby zainstalować w Białymstoku takich urządzeń, władze miasta przywoływały też argumenty z analiz dotyczących wpływu sekundników na ruch, na które zwraca też obecnie uwagę ministerstwo. Wynika z nich, iż sekundniki wcale nie wpływają na poprawę bezpieczeństwa ruchu, a nawet powodować mogą niebezpieczne reakcje kierowców, bo niektórzy starają się przejechać skrzyżowanie z nadmierną prędkością.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)