BNP Paribas: Kryzys krymski zaszkodzi gospodarce Ukrainy i Rosji

Kryzys na Krymie zaszkodzi gospodarce Ukrainy i Rosji i nawet jeśli w krótkim czasie miałoby dojść do zmniejszenia napięcia, odbije się niekorzystnie na wynikach PKB za br. - ocenia bank BNP Paribas.

BNP Paribas: Kryzys krymski zaszkodzi gospodarce Ukrainy i Rosji
Źródło zdjęć: © AFP | FILIPPO MONTEFORTE

15.03.2014 | aktual.: 15.03.2014 19:47

Według niego niepewność polityczna i ekonomiczna odbije się na inwestycjach, spowoduje, że obu krajom trudniej będzie o pieniądze na międzynarodowych rynkach finansowych i nasili się odpływ kapitału za granicę.

Krym, wnoszący ok. 3 proc. do ukraińskiego PKB, przestanie być uwzględniany w statystykach Ukrainy, jeśli opowie się za Rosją, ale aneksja Krymu byłaby dla Rosji kosztowna nawet przy założeniu, że więzy ekonomiczne półwyspu z Ukrainą nie zostałyby zerwane. Politycznym skutkiem aneksji byłoby zmniejszenie wpływów rosyjskich na całej Ukrainie, ponieważ krymscy wyborcy tradycyjnie głosują na prorosyjskich kandydatów.

"W średnim okresie Unia Europejska najprawdopodobniej będzie dążyć do zmniejszenia importu surowców energetycznych z Rosji, niezależnie od tego, co stanie się na Krymie. Skutkiem obecnego kryzysu może być zmniejszenie bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Rosji, a także ogólnie niższe wydatki na inwestycje, co zaszkodzi obecnemu i przyszłemu potencjałowi gospodarki Rosji" - przewiduje bank w komentarzu.

Sytuację na Krymie określa jako "stosunkowo jednoznaczną", ale we wschodniej Ukrainie uznaje ją za niepewną, ponieważ nie ma jasności co do intencji Rosji ani możliwej reakcji Zachodu w razie wtargnięcia tam Rosji.

"Skutkiem takiego kroku niemal z pewnością byłyby bardziej dotkliwe sankcje nałożone na Rosję, zwłaszcza przez USA. Musiałyby one uderzyć w i tak już osłabioną rosyjską gospodarkę zarówno w krótkim, jak i w długim okresie. Wszelkie rosyjskie działania odwetowe musiałyby zaszkodzić gospodarkom ukraińskiej i UE" - dodaje BNP Paribas.

Bank nie spodziewa się rosyjskiej inwazji na wschodnią Ukrainę, ale sądzi, że Rosja łatwo nie zrezygnuje z politycznego i ekonomicznego wpływu na Ukrainę. W tym kontekście zaznacza, że Rosja najprawdopodobniej przychylnie odniosłaby się do sfederalizowania Ukrainy, jak też do wiarygodnych zapewnień władz w Kijowie, że Ukraina nie wstąpi do NATO.

BNP Paribas zapowiada uaktualnienie prognoz dla obu krajów z chwilą wykrystalizowania się sytuacji.

Źródło artykułu:PAP
bnp paribasgospodarka ukrainykryzys ukraiński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)