Brak kierunku i zdecydowania
Zamknięte w poniedziałek z powodu święta amerykańskie rynki finansowe skutecznie zniechęciły do aktywnego handlu nie tylko zachodnioeuropejskich, ale również rodzimych inwestorów. W efekcie przebieg sesji w Warszawie niemal od początku trudno uznać za interesujący.
20.01.2014 17:55
W praktyce był to z nielicznymi wyjątkami jeden przedłużający się marazm. Początkowe, niezbyt zresztą głębokie cofnięcie, okazało się nie mieć kontynuacji, gdyż indeksy wróciły dość szybko do poziomów z piątkowego zamknięcia. Lekkie minusy na bazowych parkietach w popołudniowej części notowań nie miały przełożenia na poziomy naszych barometrów. Brak istotnych danych makro również taki obraz notowań utrwalał. Ostatecznie WIG stracił 0,01 procent, zaś WIG20 zyskał 0,12 procent, wszystko przy niskim obrocie na poziomie 500 mln złotych.
W gronie kluczowych dla głównych indeksów największych spółek uwagę inwestorów mogły zwrócić tracące momentami niemal cztery procent walory PGNIG (-2%), które poinformowało o konieczności utworzenia rezerw i odpisu na swój libijski projekt, czym jak widać negatywnie zaskoczyło rynek. Słabo od połowy notowań radziły sobie również walory PKNOrlen (-2,6%), które najprawdopodobniej zaraportują słabsze wyniki za czwarty kwartał 2013 roku. Presję sprzedających ponadto odczuły również spółki węglowe to jest JSW (-1%) i Bogdanki (-0,9%) oraz BZWBK (-0,8%) i Synthos (-1,8%). Lepiej od średniej rynkowej radziły sobie również akcje PKOBP (2%), PGE (2,4%), Tauronu (1,2%), GTC (2,3%) oraz próbujące kontynuować odreagowanie walory Kernela (1,2%). Z kolei lepsze rekomendacje jednego z brokerów poprawiły dzisiaj wyceny BHW (1%) oraz Aliora (3,3%).
Wśród spółek z szerokiego rynku gwiazdami można określić dzisiaj akcje Serinusa (8,6%), który podzielił się z rynkiem swoimi prognozami, zakładającymi w 2014 roku wzrost produkcji o 30-35 procent. Niewiele gorzej radziły sobie walory Coliana (6,6%), RainbowTours (8%) oraz CIGames (6,7%). Na uwagę zasłużyły również walory Trakcji (6%), które przy wzroście obrotu dotarły do maksimów z grudnia ubiegłego roku. Wyraźnie negatywny poziom zanotował za to Orbis (-3,3%), Police (-2%), Bytom (-5%) oraz Groclin (-3,5%).
Bardzo niskie obroty i towarzysząca im ograniczona zmienność istotnie obniżyły wartości prognostyczne dzisiejszej sesji. Inwestorzy w Warszawie podobnie jak na innych giełdach w Europie nie podjęli ryzyka bardziej zdecydowanej gry bez przewodnictwa Amerykanów. W efekcie sytuacja techniczna głównych indeksów GPW nie uległa zmianom. Te, po odreagowaniu, weszły w piątek w korektę spadkową, której zarówno zasięg, jak i głębokość nie powinny zostać istotnie pogłębione. Jeśli WIG20 nie zdoła utrzymać się powyżej strefy wsparcia 2350-2360 punktów, to poziomu zaczepienia popyt może szukać w rejonie luki z 13 stycznia, czyli 2327-2337 punktów, bądź ostatniego dołka, czyli 2300 punktów.
Możliwa słabość rynku i próby osuwania indeksów mogą być z powodzeniem kontynuowane do końca miesiąca, co może wynikać z „kalendarza OFE”. Jest to scenariusz możliwy, aczkolwiek również dla samych OFE niebezpieczny z racji mogących rozpędzić rynek w dół arbitrażystów, wykorzystujących motywy technicznego przebicia poziomu 2304 punktów na WIG20.
Paweł Kubiak
makler DM BZ WBK S.A.