Branża meblarska nurkuje w długach. Firmy zwalniają pracowników
Od pół roku rośnie zadłużenie branży meblarskiej. Obecnie wynosi już 101,1 mln zł. Kondycję sektora pogorszyła inflacja i wojna za wschodnią granicą. Producenci zwalniają pracowników.
We wrześniu 2022 r. zadłużenie meblarzy wynosiło 86 mln zł i od tego czasu zwiększyło się do 101,1 mln zł. Pół roku temu w KRD figurowało blisko 3 tys. niepłacących firm, a obecnie to 3109. Średnia wartość nieuregulowanych zobowiązań sięgała 28,8 tys. zł wobec obecnych 32,5 tys. zł.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki zwrócił uwagę, że najtrudniejszy w ostatnich latach był dla meblarzy rok 2020. Ich zadłużenie sięgało wówczas 120 mln zł, na co wpływ miała w dużej mierze pandemia, która negatywnie odbiła się na całej gospodarce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europa zadłużona po uszy. Można wymazać dług pandemiczny?
- W czerwcu 2021 r. nastąpiło dodatkowe tąpnięcie i zaległości sektora meblarskiego urosły do 125 mln zł. Na początku minionego roku suma nieuregulowanych zobowiązań zaczęła maleć, ale narastająca inflacja i wojna za wschodnią granicą znów pogorszyły kondycję segmentu meblarskiego - wskazał Łącki.
Według KRD niemal 3/4 zadłużenia należy do producentów mebli, którzy zalegają ze spłatą 73,5 mln zł. Zobowiązań finansowych nie uregulowało 2298 takich firm. Pozostała część, 27,6 mln zł, obciąża konta sklepów i hurtowni sprzedających meble. W tej podkategorii długi ma 811 podmiotów.
Współpracująca z sektorem meblowym branżą drzewna ma 72 mln zł długu, który rozkłada się na 2189 przedsiębiorstw. Każde z nich ma do oddania średnio 33 tys. zł. Największe wyzwania dla tego segmentu to trudności ze zdobyciem surowca i wysokie ceny energii.
Rekordzistą w zadłużeniu jest spółka z województwa łódzkiego. Zalega ona 3,3 mln zł wobec administracji państwowej i samorządowej. Największe długi – 18,5 mln zł – obciążają przedsiębiorstwa z województwa wielkopolskiego. Drugie są firmy z Mazowsza z 12,6 mln zł niezapłaconych rachunków, a trzecie - z województwa dolnośląskiego z kwotą 11,6 mln zł. Z kolei najmniej do oddania mają przedsiębiorcy z regionu świętokrzyskiego 728 tys. zł, Podlasia – 1,2 mln zł oraz Opolszczyzny – 1,7 mln zł.
Kontrahenci nie płacą. Firmy ich nie prześwietlają
Niemal połowę zaległości branży meblarskiej stanowią nieuregulowane zobowiązania wobec banków, firm leasingowych i podmiotów z branży zarządzania wierzytelnościami (55 mln zł). Z kolei 8,9 mln zł to suma, która powinna trafić do biur rachunkowo-księgowych, doradztwa podatkowego, kancelarii prawnych i agencji reklamowych. Na 8 mln zł czekają wierzycie z firm handlowych.
Katarzyna Starostka, ekspert programu Rzetelna Firma, zauważyła, że w okresie prosperity wielu przedsiębiorców nie sprawdza, czy ich kontrahenci płacą swoim parterom handlowym, wychodząc z założenia, że wszystkim świetnie się powodzi. Gdy zaczynają się pojawiać symptomy kryzysu gospodarczego, na prześwietlanie klientów jest już często za późno.
- Jeśli kontrahent od dłuższego czasu nie płaci swoim dostawcom, prawdopodobnie my będziemy następni. Dlatego weryfikowanie rzetelności płatniczej partnerów biznesowych powinno być normą w przedsiębiorstwach, niezależnie od warunków panujących na rynku - stwierdziła.
Analitycy KRD zwrócili uwagę, że firmy meblarskie same także mają problemy z odzyskaniem należności od kontrahentów. Ci są im winni 8,9 mln zł. Większość tej kwoty powinny zwrócić meblarzom przedsiębiorstwa handlowe – 2,7 mln zł oraz zajmujące się przetwórstwem przemysłowym – 2,6 mln zł.
- Jeszcze w 2022 r., mimo niekorzystnych warunków ekonomicznych, spadku zamówień, drogich surowców i energii, przedsiębiorcy z segmentu meblarskiego radzili sobie dobrze - zaznaczył Łącki. Powołał się na wstępne szacunki Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli z których wynika, że miniony rok udało się branży zamknąć przychodami rzędu 65 mld zł.
Popyt na meble drastycznie spadł. Są zwolnienia
Z analizy KRD wynika, że ostatnie 10 lat było dla firm meblarskich udane. Dużo produkowały, sprzedawały towary w kraju i eksportowały za granicę. Z raportu opracowanego przez Ogólnopolską Izbę Gospodarczą Producentów Mebli wynika, że wartość produkcji sprzedanej spadnie w tym roku o ok. 8 proc. wobec 2022 r., a liczba wytworzonych mebli nawet o 1/4.
- Niekorzystny wpływ na wyniki będą mieć rosnące szybko koszty energii, materiałów i wynagrodzeń, a także ograniczony dostęp do drewna. Na to nakłada się wyraźnie mniejszy popyt na meble, wynikający z trudności w uzyskaniu kredytów przez Polaków - stwierdzono. Zwrócono uwagę, że miniony rok przyniósł spadki zamówień sięgające 20 proc.
Eksperci prognozują, że w tym roku należy się spodziewać redukcji o kolejne kilkanaście procent. Przewidywana rentowność spadnie do 4,6 proc. Dodatkowo przedsiębiorcy w ub.r. byli zmuszeni redukować zatrudnienie, ratując w ten sposób płynność finansową swoich firm.
Szacunki rynkowe mówią o zwolnieniu 50-60 tys. pracowników z ok. 200 tys. pracujących w 2021 r. Objęły one przede wszystkim osoby zatrudnione na umowach czasowych, ale ominęły specjalistów. Do tego dużym wyzwaniem staje się utrzymanie konkurencyjności na rynkach eksportowych.