Byli esbecy wciąż ze skandalicznie wysokimi emeryturami

Najniższa emerytura to dziś 844,45 zł. Świadczenia funkcjonariuszy służb PRL liczone są w tysiącach. W sejmowej zamrażarce czekają dwa projekty, które je obniżają, jednak utknęły i nic nie wskazuje na to, by miało się to szybko zmienić.

Byli esbecy wciąż ze skandalicznie wysokimi emeryturami
Źródło zdjęć: © Fotolia | Hunor Kristo

10.12.2014 | aktual.: 11.12.2014 12:02

Twórcą jednego z projektów zmniejszającego emerytury byłym pracownikom aparatu bezpieczeństwa PRL jest Solidarna Polska, zaś drugiego Prawo i Sprawiedliwość. Patryk Jaki, poseł SP, tłumaczy, że chodzi o przywrócenie sprawiedliwości. - Jeśli państwo nie nagrodzi dobra i nie ukarze zła, młodzież będzie pytać, czy warto być przyzwoitym - mówi "Rzeczpospolitej".

Projekt Solidarnej Polski został złożony 16 miesięcy temu, a nie przeszedł jeszcze nawet pierwszego czytania. Z kolei propozycja Prawa i Sprawiedliwości czeka na rozpatrzenie od grudnia 2011 roku. Zdaniem tych partii warto byłoby ponownie zająć się propozycjami jeszcze przed kolejną rocznicą stanu wojennego. Jednak takiej chęci nie widać po stronie rządu.

Co miałyby zmienić projekty?

Obecnie byli funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie płacą składek do ZUS, a świadczenia otrzymują z budżetu państwa. Do emerytury nie mają prawa ci dawni działacze, którzy w latach 1944-1956 dopuścili się przestępstw w związku z wykonywaniem obowiązków. PIS chciałoby wprowadzić przedłużenie tego okresu do 1989 roku.

Z kolei posłowie Solidarnej Polski chcieliby obniżenia świadczeń wszystkim byłym funkcjonariuszom Służb Bezpieczeństwa - wskaźnik podstawy wymiaru emerytury miałby spaść z 0,7 proc. do poziomu 0,25 proc. Poseł Jaki argumentuje, że te osoby i tak dzięki dawnej pracy zgromadziły oszczędności i nieruchomości, dzięki któremu mają zapewnione komfortowe życie.

Jak podaje "Rzeczpospolita" powodem, dla którego obydwie propozycje utknęły w sejmowych komisjach są przede wszystkim negatywne opinie rządu. W przypadku projektu PIS wskazano na liczne błędy legislacyjne. Trzeba jednak zaznaczyć, że wraz ze wskazówkami jak je usunąć. Z kolei w zmianach przedstawionych przez SP brak było uzasadnienia dla przyjętej wartości wskaźnika służącego wyliczeniu świadczeń. Głównym argumentem rządu był jednak fakt, że już raz obcięto esbekom emerytury - w 2009 roku.

Dostają tysiące pomimo obniżki

5 lat temu obniżono wskaźnik podstawy wymiaru emerytury dla około 40 tysięcy ubezpieczonych z 2,6 do 0,7 proc. Pomimo zdawałoby się tak dużej zmiany emerytury byłych funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa wciąż są horrendalnie wysokie.

Jak wyliczył na początku tego roku "Fakt", po zmianach średnia emerytura byłego esbeka zmalała z 2735,89 zł do 2351,49 zł. To wciąż niemal tysiąc złotych więcej niż średnie dochody zwykłych emerytów.

Pułkownik Adam Pietruszka, odpowiedzialny za śmierć księdza Jerzego Popiełuszki, wciąż dostaje niemal 4 tys. zł emerytury. Jerzy Urban, były rzecznik komunistycznego rządu, ma co miesiąc 4 tys. 100 zł. Mieczysław Głowacki, długoletni oficer IV Departamentu MSW zajmującego się walką z Kościołem katolickim, dostaje 4,900 zł.

Poseł Jaki dodaje, że ostatnia obniżka nie dość, że była "kosmetyczna", to jeszcze niektórzy byli esbecy przed nią uciekli przechodząc na renty inwalidzkie. Tak miał zrobić generał Kiszczak, odpowiedzialny za masakrę górników w kopalni Wujek, który według wyliczeń "Super Expressu" pobiera około 9 tys. zł renty.

esbecyświadczenie emerytalneustawa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (633)