Chcesz 50 złotych za godzinę pracy? Jedź do Austrii

Od ponad roku drzwi do tego kraju stoją dla Polaków otworem. Mimo korzystnego prawa i wysokich stawek wynagrodzenia, chętnych do pracy w Austrii wciąż jednak brakuje. Szkoda, bo zalet zatrudnienia nad pięknym modrym Dunajem jest cała lista.

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Austriacki Instytut Badań nad Gospodarką ( Österreichisches Institut f ür Wirtschaftsforschung/WIFO) tuż przed lipcem 2011 r. na terenie Austrii zatrudnionych było ok. 23 tys. Polaków. Od liberalizacji prawa i otwarcia rynku pracy do kwietnia tego roku w statystykach przybyło jedynie ok. 2 tys. osób. Wielkiej fali emigrantów znad Wisły zatem nie zanotowano. Jest na to proste wytłumaczenie. - W porównaniu z Holandią czy Niemcami to rynek wyjątkowo przyjazny pracownikom. Niestety kwalifikacje zawodowe Polaków często nie idą w parze ze znajomością języka. To stanowi podstawową barierę w znalezieniu zatrudnienia - tłumaczy Tomasz Dominik, właściciel agencji pośrednictwa pracy PolWork-Service, która rekrutuje do pracy nad Dunajem. Tymczasem dobrze rozwijająca się gospodarka Austrii potrzebuje coraz większej liczby rąk do pracy. Podczas gdy przeciętna stopa bezrobocia w krajach Unii wynosi ponad 10 proc., tam utrzymuje się na poziomie 3,9 proc i tym samym jest najniższa wśród
27 państw UE. Pora, by Polacy zaczęli korzystać z atutów tego rynku - a są one bezsprzeczne.

Austriacki Ordnung

- Widać, że pracodawcy austriaccy bardzo zabiegają o naszych fachowców. Prócz standardowego „socjalu”, oferują także ubezpieczenie zdrowotne, wypadkowe, chorobowe oraz od bezrobocia dla współmałżonków. Za Odrą to nie zdarza się prawie wcale - twierdzi specjalista firmy PolWork-Service. Jako obywatele Unii Polacy mają prawo do warunków zatrudnienia identycznych z tymi przewidzianymi dla lokalnych pracowników. Jak to wygląda w praktyce? Punkt pierwszy to umowa. Powinna być zawarta w dniu rozpoczęcia pracy i obejmować potwierdzenie zgłoszenia do miejscowej kasy chorych. Ta ostatnia jest ważna o tyle, że pozwala ubiegać się o bezpłatne świadczenia zdrowotne. Warto zauważyć, że chociaż w Austrii nie jest wymagana pisemna forma umowy o pracę, to należy o takie poświadczenie zabiegać. W przypadku jakichkolwiek nieporozumień, można się do tych zapisów potem odwołać. Co ważne, aby faktycznie odczuć finansowe profity z wyjazdu nad Dunaj, warto ustalić z pracodawcą, żeby kontrakt był podpisany na tzw. warunkach
austriackich. Oznacza to m.in., że ubezpieczenie społeczne będzie odprowadzane w Austrii, co jest zdecydowanie bardziej korzystne dla pracownika niż rozliczanie się z polskim ZUS-em. W przyszłości dzięki tym składkom pracownik może liczyć na wyższą emeryturę. Podobnie jak nad Wisłą, w Austrii czas pracy wynosi 40 godzin. Różnice dotyczą natomiast wymiaru urlopu - państwo nad Dunajem gwarantuje pracownikom 25 dni roboczych w przypadku pięciodniowego tygodnia pracy oraz 30 dni przy sześciodniowym. Po przepracowaniu 25 lat zatrudnieni mogą już liczyć na, odpowiednio, 30 i 36 dni. Niestety za niewykorzystany urlop nie ma możliwości otrzymania ekwiwalentu finansowego. - Tę informacje zapewne osłodzi fakt, że osobom zatrudnionym na austriackich warunkach przysługuje zarówno trzynasta, jak i czternasta pensja - przekonuje Bożena Jaskółka z agencji Link2Europe. No dobrze, a kto może liczyć na zatrudnienie?

Poszukiwany, poszukiwana

Według danych EURES, międzynarodowej sieci pośrednictwa pracy, wśród najczęściej pojawiających się ogłoszeń o pracę w Austrii znajdują się oferty dla sektora budowlanego oraz przemysłu ciężkiego, w tym betoniarzy, malarzy, operatorów maszyn, robotników przygotowujących i wznoszących konstrukcje metalowe czy elektromonterów. Na posadę mogą liczyć zarówno na zachodzie kraju (Oberösterreich) - w rejonie Tyrolu i Vorarlbergu, w tzw. Dolnej Austrii na północy (Niederösterreich), jak i w samym Wiedniu. Na zatrudnienie mają też szansę pracownicy gastronomii - kucharze i kelnerzy oraz pracownicy obsługi w szeroko pojętej turystyce. O etat w alpejskim klimacie mogą z powodzeniem starać się również wysoko wykwalifikowani pracownicy z sektora medycznego. Szczególne zapotrzebowanie w tej branży zgłaszają szpitale i ośrodki zdrowia w stolicy, na zachodzie kraju oraz w Styrii. Ofert nie brakuje także dla specjalistów IT - w tym projektantów i analityków systemów komputerowych. Należy przy tym pamiętać, że Austria nie ma
określonej płacy minimalnej. O minimalnych stawkach godzinowych dla każdego zawodu i stanowiska decydują tam układy zbiorowe. Niemniej austriaccy pracodawcy często oferują stawki wyższe od tych w Niemczech czy Holandii.

Szukasz pracy za granicą? Sprawdź najnowsze oferty!

Kasa warta zachodu

Z pewnością można powiedzieć, że pod tymi współrzędnymi geograficznymi najbardziej cenieni są fachowcy budowlani. I tak za godzinę pracy malarza pracodawcy płacą od 8 do 10 euro (34-42 zł), kafelkarza - od 9 do 11,42 euro (38-48 zł), a tynkarza od 9 do 10 euro (38-42 zł). Podstawowe wymagania w przypadku tej branży to doświadczenie w danym zawodzie oraz komunikatywna znajomość języka niemieckiego. Do tego często dochodzi wymóg posiadania własnego środka transportu. A jak wyglądają stawki w innych branżach? Podczas sezonu turystycznego zarobek w gastronomii wynosi ok. 6-7 euro (25-30 zł) na godzinę, co łącznie z napiwkami daje kwotę do 2 tys. euro (8,5 tys. zł) miesięcznie. W Austrii doceniany jest też personel medyczny. Pielęgniarka może liczyć tu na wynagrodzenie w wysokości ok. 7 euro na godzinę. - Trzeba pamiętać, że do pensji podstawowej wszystkich pracowników należy doliczyć jeszcze stawki za nadgodziny oraz dietę. Dzienna wysokość takiego „benefitu” wynosi 41,4 euro (176 zł) - informuje specjalistka
agencji Link2Europe.

Życie nad Dunajem

Znaleźć pracę to jedno, ale utrzymać się na miejscu to już inna kwestia. Spora część pieniędzy zarobionych nad Dunajem musi zostać przeznaczona na miesięczne opłacenie zakwaterowania. Najdrożej jest oczywiście w Wiedniu i okolicach Salzburga, gdzie na sam czynsz trzeba przeznaczyć 400-500 euro (1,7-2,1 tys. zł), a na opłaty - kolejne 200 euro (850 zł). W przypadku wyjazdu za pośrednictwem agencji kwota wynajmu zmniejsza się do 250-300 euro (1,1-1,3 tys. zł). Uwaga! Po przeprowadzce nie wolno zapomnieć o obowiązku meldunkowym. Dokumenty należy dostarczyć do urzędu miasta lub gminy (Gemeindeamt) w ciągu trzech dni od przyjazdu. Grzywna za zwłokę to aż 726 euro (3,1 tys. zł)! Polacy powinni pamiętać o jeszcze jednym. W formularzu znajduje się rubryka „podatek kościelny”, w której należy zdeklarować przynależność do jednej z oficjalnych gmin wyznaniowych. W praktyce oznacza to, że 1 proc. twoich rocznych dochodów będzie przeznaczone na wybrany cel. Jeśli jednak nie wybierzesz żadnej z opcji, stracisz dostęp do
wszelkich posług (w tym chrztu, komunii, bierzmowanie czy zawarcie związku małżeńskiego w kościele), co może być nieprzyjemnym zaskoczeniem po powrocie.

Joanna Bucior

Praca i Życie za Granicą - www.pracaizycie.pl