Chciał oszukać kasę bezobsługową. Kupił materac, zapłacił za... nogę do krzesła

Klient wrocławskiej Ikei chciał kupić materac za 1,5 tys. zł, ale podstawił kod kreskowy do nogi od krzesła. W porę zareagowała jednak obsługa sklepu.

Mężczyźnie grozi nawet 8 lat więzienia
Mężczyźnie grozi nawet 8 lat więzienia
Źródło zdjęć: © Flickr | Dennis Sylvester Hurd, CC BY 2.0
Mateusz Madejski

44-letni mieszkaniec Świdnicy chciał przechytrzyć sklep, korzystając z kasy bezobsługowej, podaje portal gazeta.pl. Do zdarzenia doszło w sklepie znanej sieci w Bielanach Wrocławskich na przedmieściach stolicy Dolnego Śląska.

Choć klient kupował materac za 1,5 tys. zł, to pod czytnik kodów kreskowych podstawił kod od nogi do krzesła, która kosztowała raptem tylko 10 zł.

W porę zareagował jednak pracownik Ikei, który jest odpowiedzialny za kontrolę kas bezobsługowych. Poprosił klienta o paragon - i wtedy oszustwo wyszło.

W Ikea maseczka na twarzy, albo brak zakupów. Prof. Flisiak ocenia ten ruch

Personel Ikei wezwał policję, ale szybko się okazało, że przyjechać musiało również pogotowie ratunkowe. Mężczyzna poczuł się bowiem niedobrze, jednak jak tłumaczyli potem funkcjonariusze policji, była to "chwilowa niedyspozycja".

Teraz klient Ikei stanie przed sądem. Jak informuje sierżant Aleksandra Rodecka z wrocławskiej policji, za takie oszustwo Aleksandra Rodecka grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Źródło artykułu:WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (115)