Trwa ładowanie...
Dom Maklerski BOŚ
17-01-2012 11:39

Chińczycy i niemiecki ZEW poprawili nastroje, ale na jak długo?

Wprawdzie dynamika chińskiego PKB urosła w ostatnim kwartale ub.r. najwolniej od 2 i pół roku, to jednak odczyt na poziomie 8,9 proc. r/r musi wciąż imponować. Dodatkowo dane były lepsze od prognoz, w których nie wykluczano wyhamowania do 8,7 proc. r/r.

Chińczycy i niemiecki ZEW poprawili nastroje, ale na jak długo?Źródło: DM BOŚ
d3o3zzj
d3o3zzj

Wprawdzie dynamika chińskiego PKB urosła w ostatnim kwartale ub.r. najwolniej od 2 i pół roku, to jednak odczyt na poziomie 8,9 proc. r/r musi wciąż imponować. Dodatkowo dane były lepsze od prognoz, w których nie wykluczano wyhamowania do 8,7 proc. r/r.

Dobre były też pozostałe odczyty – inflacja CPI zmalała w grudniu do 4,1 proc. r/r, produkcja przemysłowa wzrosła w tym okresie o 12,8 proc. r/r, a sprzedaż detaliczna aż o 18,1 proc. r/r. To dowody, iż perspektywy dla chińskiej gospodarki nie są aż tak niepokojące – innymi słowy, rynki mają jeden kłopot z głowy.

W sytuacji, kiedy pesymizm na rynkach jest dość duży, takie lepsze informacje często są wykorzystywane jako pretekst do zbudowania korekty wzrostowej. I tak też stało się teraz. Inwestorzy zignorowali obniżkę ratingu dla funduszu EFSF przez agencję S&P do AA+ - po części dlatego, iż taka opcja wydawała się być w zasadzie oczywista biorąc pod uwagę wcześniejszą obniżkę ratingów dla 9 krajów strefy euro i ryzyko kolejnych cięć w tym roku. Nie oznacza to bynajmniej, że problemu nie ma – wczoraj pisałem o tym, iż EFSF z niższym ratingiem to de facto osłabiona pozycja i tak niskiej „ściany ogniowej” w strefie euro.

Wprawdzie Angela Merkel, a wczoraj też szef EFSF, Klaus Regling zapewniali, że niższy rating nie będzie oznaczał zmniejszenia zdolności pożyczkowej funduszu, to nie można wykluczyć, że koszt pożyczek pozyskiwanych na rynku przez EFSF będzie wyższy. Dobrym testem będzie dzisiejsza aukcja półrocznych bonów za 1,5 mld EUR. W grudniu EFSF emitował 3-miesięczne bony za 1,972 mld EUR przy średniej rentowności 0,2222 proc! Czy teraz uda się uzyskać równie dobre wyniki? Nie jest tajemnicą, że EFSF z ratingiem AAA był bardzo atrakcyjnym instrumentem dla inwestorów z Azji, którzy szukali możliwości dywersyfikacji kapitałów.

d3o3zzj

Teraz, kiedy agencja S&P „zajęła się” ratingami, to może się zmienić. Niemniej europejscy decydenci próbują umniejszyć znaczenie opinii wydawanych przez agencje ratingowe („trzeba nauczyć się działania w oderwaniu od ratingów” – szef ECB wczoraj w Parlamencie Europejskim), a wśród analityków można znaleźć tezy, iż zmniejszający się klub „AAA” sprawia, iż trzeba będzie ustalić „nowy benchmark”. No dobrze, ale ta nowa rzeczywistość nie będzie już tak wolna od ryzyka… Może dlatego bankowcy wciąż tak mało sobie ufają – wartość depozytów overnight ulokowanych w ECB przekroczyła wczoraj barierę 500 mld EUR (501,9 mld EUR).

Poza emisją bonów przez EFSF dzisiaj czekają nas przetargi krótkoterminowych papierów w Hiszpanii, Belgii i Grecji. Hiszpanie sprzedali papiery za 4,88 mld EUR, ale przy relatywnie niskich rentownościach (odpowiednio 2,049 proc. dla papierów 12-miesięcznych i 2,399 proc. dla papierów o zapadalności za 1,5 roku). Widać jednak i słusznie, że dzisiaj wpływ przetargów na rynek nie będzie aż tak duży. Większość inwestorów wyczekiwała na niemiecki indeks ZEW, który nieoczekiwanie wzrósł w styczniu aż do -21,6 pkt. z -53,8 pkt. w grudniu – czy to sugestia, że niemieccy analitycy rzeczywiście starają się znaleźć jaskółki optymizmu w ostatnich informacjach, jakie napłynęły na rynki? W każdym razie to kolejny argument (dla grających na większe odreagowanie (poza danymi z Chin). Z kolei po południu uwagę przyciągnie odczyt indeksu NY Empire State (godz. 14:30) – w styczniu spodziewany jest jego dalszy wzrost do 11 pkt z 9,53 pkt. w grudniu, ale historia pokazuje, iż jest to wskaźnik cechujący się dość dużą zmiennością,
stąd też negatywna niespodzianka nie jest wykluczona.

Na wykresie tygodniowym EUR/USD próbujemy łamać spadkową linię kanału w okolicach 1,2760. Czy to wiarygodny sygnał, czy też czeka nas powtórka z układu, jaki miał miejsce w minionym tygodniu. Drugi scenariusz wydaje się być bardziej realny – nadal bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zejście poniżej ostatnich minimów na 1,2623, test okolic 1,2580 i dalej ruch w kierunku 1,2450-1,2500.

Ujęcie dzienne daje teoretycznie więcej miejsca na rozbudowanie korekty – nawet do 1,2865-90 (dolne ograniczenie prostokąta i linia kanału spadkowego). A co później? Nie zapominajmy o tym, że o wiele ważniejsze od dzisiejszych aukcji bonów w strefie euro, będą zaplanowane na czwartek aukcje obligacji w Hiszpanii i Francji. Poza tym uwagę rynków nadal będzie przyciągać sytuacja w Grecji, a konkretnie dalszy los negocjacji z posiadaczami obligacji. Oficjalnie strony zdają się znów deklarować gotowość do wznowienia rozmów (ma to mieć miejsce w środę), a premier Lukas Papademos wyraził opinię, iż w ciągu 2-3 tygodni uda się zamknąć temat umorzenia części zadłużenia, to nieoficjalnie coraz więcej inwestorów zdaje się twierdzić, że bankructwo Grecji staje się coraz bardziej realne. Powtórzę – ten fakt nie jest w pełni zdyskontowany przez rynki finansowe, bo tak naprawdę bardzo trudno jest oszacować koszty – stąd też, jeżeli upadek Grecji stanie się realny, to doprowadzi to do kolejnej fali wyprzedaży na rynkach.

d3o3zzj

Inwestorzy operujący na pozostałych rynkach zwrócą też uwagę na wystąpienie szefa Banku Anglii, które rozpocznie się o godz. 11:00 (czy Mervyn King wspomni w nim coś na temat sytuacji brytyjskich banków w kontekście turbulencji w strefie euro, czy też odniesie się do perspektyw gospodarczych, a także ewentualnego dalszego wzrostu skali programu QE?). Opublikowane o godz. 10:30 dane o grudniowej inflacji na Wyspach pokazały, że inflacja CPI spadła zgodnie z oczekiwaniami – do 4,2 proc. r/r w grudniu z 4,8 proc. r/r w listopadzie). Wykres notowań GBP/USD pokazuje, że rynek próbuje wracać w obszar naruszonego w ubiegłym tygodniu wsparcia (brązowy prostokąt). Nie można wykluczyć, że na przestrzeni kilkunastu dni dojdziemy do jego górnego ograniczenia (1,5420), a nawet spróbujemy przetestować spadkową linię trendu na 1,5490. Tyle, że to nie zmienia faktu, iż trend spadkowy nadal pozostanie silny w średnim terminie (cel 1,50?).
Uwagę rynków przyciągnie też decyzja Banku Kanady, którą poznamy o godz. 15:00. Nie oczekuje się zmian stóp procentowych, ale nie wykluczone, że BOC bardziej zaakcentuje zagrożenia dla gospodarki, co mogłoby ograniczyć obserwowane od wczoraj umocnienie się notowań CAD w relacji do dolara (po części na bazie zwyżek cen surowców).
Marek Rogalski
główny analityk walutowy DM BOŚ

d3o3zzj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3o3zzj