Ciepłe kalesony, hełmy i menażki na sprzedaż. Agencja Mienia Wojskowego otwiera sklep za sklepem
Na początku października w Lublinie otwarty zostanie sklep z powojskowym sprzętem. I nic dziwnego, że wojskowi idą w handel, bo podobne placówki w innych miastach cieszą się ogromną popularnością. Na otwarcie w Poznaniu przyszło kilkaset osób.
28.09.2017 | aktual.: 28.09.2017 12:17
Wojskowy sprzęt niezmiennie cieszy się wzięciem Polaków. Do niedawna Agencja Mienia Wojskowego w swoich siedzibach okazjonalnie organizowała wyprzedaże. Teraz stawia na regularne sklepy. I gdyby tylko wojskowi chcieli, mogliby stworzyć prężnie działającą sieć handlową. Otwarcia ich punktów handlowych cieszą się nie mniejszym zainteresowaniem, niż promocje w popularnych dyskontach.
Najnowszy sklep powstał w Lublinie przy siedzibie tamtejszego oddziału Agencji Mienia Wojskowego. Oficjalne otwarcie zaplanowano na 3 października na godz. 11.
- W ofercie jest ponad 250 pozycji: bluzy i kurtki polowe, spodnie, żołnierskie torby, hełmofony, plecaki, zasobniki, a nawet maszyny do pisania i porcelana. Nie zabraknie też legendarnych kalesonów. Dla pierwszych klientów przygotowano specjalne upominki - informuje Małgorzata Skrzypek, starszy inspektor ds. PR i marketingu w Oddziale Regionalnym AMW w Lublinie.
Wojsko kusi cenami
Przedstawiciele AMW zapewniają, że sprzedawane przez nich produkty są najwyższej jakości. Nie mniej kusząca ma być cena.
- Wystarczy tylko 3 zł żeby zostać właścicielem szelek do oporządzenia oraz 6 zł żeby zaopatrzyć się w szalokominiarkę lub bawełnianą kominiarkę w kolorze khaki, którą żołnierze zakładali pod hełm. Złotówkę więcej trzeba będzie zapłacić za oficerskie kalesony, a na 15 zł wyceniono koszule oficerskie. Zakup koszulobluzy polowej, dresów czy peleryny to z kolei koszt 25 zł - informuje pracownica AMW.
Dodaje, że na nieco większy wydatek powinni się przygotować ci, którzy szukają kurtki polowej. Cena wersji z podpinką to 45 zł, bez podpinki 35 zł.
- Do sprzedaży trafią ponadto: aparaty telefoniczne polowe, maszyny do pisania, czapki, furażerki, hełmofony czołgisty, oznaki stopni wojskowych, plecaki, brezentowe torby polowe i torby na wyposażenie, termosy, worki lniane na żywność, manierki, menażki, pokale do piwa, spodki, imbryki, kotły od kuchni polowej i wiele innych - zachęca Małgorzata Skrzypek.
Tylko dwa razy w tygodniu i po 5 sztuk
Sklep zlokalizowany przy ul. Łęczyńskiej 1 w Lublinie będzie czynny dwa razy w tygodniu: we wtorki (w godz. 10-14) i czwartki (w godz. 12-17), a w październiku dodatkowo również w środy (w godz. 10-14). AMW tłumaczy, że ze względu na ograniczoną ilość towaru, lubelski oddział wprowadził limity zakupów na jedną osobę. Każdy będzie mógł kupić po pięć sztuk wybranych pozycji asortymentowych.
W kolejkach ustawiają się tłumy
Lubelski punkt sprzedaży to kolejna tego typu placówka otwarta przez AMW w tym roku. We wcześniejszych miesiącach działalność rozpoczęły sklepy w Poznaniu, Bydgoszczy, Gdyni i Warszawie. Wszędzie wzbudzały ogromne zainteresowanie.
"Pierwszego dnia w kolejce stało kilkaset osób. Tylko nielicznym udało się wejść do środka i zrobić zakupy. Wojsko wpuszcza bowiem do swojego sklepu jedynie dwie-trzy osoby naraz" - relacjonowała w marcu poznańska "Wyborcza".