Co trzeci Polak przyznaje się do marnowania żywności. Najczęściej wyrzucamy pieczywo
Marnujemy dużo jedzenia. 34 proc. Polaków przyznaje, że zdarzyło się im wyrzucić żywność. Problem pojawia się już w szkole.
12.10.2017 20:11
- Najczęściej wyrzucane są pieczywo, wędliny i owoce - wynika z raportu "Nie marnuj jedzenia 2017" przygotowanego przez instytutu Kantar Millward Brown.
Bardzo często marnujemy także jogurty. Do ich wyrzucania przyznało się 15 proc. badanych.
Wśród najczęściej wymienianych powodów wyrzucania jedzenia znalazły się przegapienie terminu przydatności do spożycia (34 proc.) oraz robienie zbyt dużych zakupów (15 proc.).
Dzieci nie mają czasu skończyć posiłków
Zjawisko marnowania żywności dotyczy nie tylko dorosłych. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie poświęconym wdrażaniu zasad zdrowego żywienia w szkołach publicznych zwraca uwagę na zbyt krótkie przerwy obiadowe. Wbrew zaleceniom Głównego Inspektora Sanitarnego, w ponad połowie kontrolowanych szkół nie zapewniono 20-minutowej przerwy przeznaczonej na spokojne spożycie posiłku przez uczniów.
Przerwy obiadowe są również organizowane za wcześnie. W skrajnym przypadku, w jednej z kontrolowanych szkół, obiady wydawane były już od godziny 9.20, a w kolejnej - od 10.10. Jak czytamy w raporcie, tak wczesne podawanie obiadu uczniom negatywnie wpływa na wyrobienie nawyku spożywania posiłków o odpowiedniej porze i zaburza prawidłowe przerwy pomiędzy posiłkami.
Edukacja dla dzieci i dorosłych
Eksperci, którzy w czwartek wzięli udział w spotkaniu prasowym na temat marnowania żywności, byli zgodni, że w tej kwestii konieczne są działania edukacyjne skierowane zarówno do dzieci oraz rodziców, jak i nauczycieli.
Zdaniem prezesa Federacji Polskich Banków Żywności Marka Borowskiego, edukacja w szkołach może być wprowadzana systemowo w postaci różnych zajęć dodatkowych.
- Jako Banki Żywności prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Edukacji Narodowej mówiąc o przerwach, mówiąc o prawidłowych posiłkach, mówiąc o edukacji żywieniowej: że ta edukacja żywieniowa powinna być nieodzownym elementem minimum edukacyjnego. Czyli tej podstawy treści edukacyjnej, która jest realizowana przez szkoły - powiedział Borowski. Wyraził też nadzieję, że edukacja żywieniowa stanie się rozwiązaniem systemowym.
Borowski zaznaczył, że w przypadku osób dorosłych jest to kwestia motywacji. W tym momencie - jak podkreślił - bardzo ważną rolę mają do odegrania dzieci.
- Jeśli dzieci będą przychodziły do domów ze szkoły i będą zwracały rodzicom uwagę, że jednak to jest inaczej, bo pani powiedziała tak, bo podczas lekcji było tak, a podczas jakiegoś zadania było tak, to rodzice chcąc utrzymać swój autorytet będą bardziej się pilnowali i dostosowywali do zasad prawidłowego żywienia - powiedział Borowski.
Dodał, że prowadzenie tego typu edukacji w szkołach pokazałoby, że szkoły są "trendy" w obszarze niemarnowania żywności oraz prawidłowego żywienia.