Co z wypłatami dla bankrutów?

Może zabraknąć pieniędzy na wypłaty pensji pracownikom upadających firm. Do takiej sytuacji może dojść, jeśli połączy się
Fundusz Pracy z Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Co z wypłatami dla bankrutów?

21.08.2007 | aktual.: 21.08.2007 09:37

Może zabraknąć pieniędzy na wypłaty pensji pracownikom upadających firm. Do takiej sytuacji może dojść, jeśli połączy się Fundusz Pracy z Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Związki zawodowe są zaniepokojone tą sytuacją, pisze "Rzeczpospolita".

Planuje się utworzenie jednego Funduszu Pracy i Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych zamiast dwóch funkcjonujących obecnie niezależnie od siebie (z FP płaci się m.in. zasiłki dla bezrobotnych, natomiast z FGŚP pokrywane są m.in. świadczenia dla pracowników, którym firma nie płaci wynagrodzenia). Takie połączenie przewiduje projekt ustawy. Pomysł ten krytykują związki zawodowe, z którymi propozycja ta nie była konsultowana.

Gazeta podaje, że połączenie tych dwóch instytucji w jeden spójnie działający mechanizm będzie bardzo trudne.

-Fundusz Pracy ma zadania aktywizujące i wspierające osoby bezrobotne oraz poszukujące pracy, a FGŚP ma zadania dezaktywizujące, polegające na zaspokajaniu roszczeń pracowników. Nie wyobrażam sobie realizowania tak różnych zadań przez jedną instytucję - podkreśla Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. - Poza tym stan finansów obu funduszy radykalnie się różni - na kontach FGŚP są obecnie rezerwy bliskie miliarda złotych, a FP jest zadłużony i powoli spłaca swoje zobowiązania.

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" na sierpniowym posiedzeniu przypomniała, że proponowane rozwiązania są niezgodne z zaleceniem Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 180 dotyczącym ochrony roszczeń pracowników w wypadku niewypłacalności pracodawcy. Jednak zgodnie z zaleceniami MOP fundusze zarządzane przez instytucje gwarantujące wypłatę pewnych świadczeń pracowniczych, inne niż środki pochodzące ze Skarbu Państwa, mogą być przeznaczone wyłącznie na cel, na jaki zostały zebrane.

- Oznacza to, że ani jedna złotówka z FGŚP nie może być przeznaczona na cele inne niż wypłaty dla pracowników, którym pracodawcy nie wypłacili należnych świadczeń. Nie ma możliwości ratowania zadłużonego zakładu pracy pieniędzmi zgromadzonymi w FGŚP - podkreśla Jacek Smagowicz, członek prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

- Nie dziwię się protestom związków zawodowych, które bronią funduszu. Kilka spektakularnych upadłości, jakich nigdy nie można wykluczyć, spowoduje gwałtowne wydatki, które trzeba będzie szybko zrealizować. Dziś FGŚP posiada duże rezerwy finansów i jest gotów użyć ich w dowolnej chwili. Po połączeniu z Funduszem Pracy pieniędzy dla pracowników upadających przedsiębiorstw może po prostu zabraknąć. Korzystając z dobrej sytuacji, warto byłoby rozważyć rozszerzenie katalogu świadczeń, jakie zamiast upadającego pracodawcy zrealizuje fundusz - uważa Waldemar Kruk, były dyrektor Biura Krajowego FGŚP.

Zdaniem związkowców należy rozważyć powrót do rozwiązań, które umożliwią wspieranie ze środków funduszu przedsiębiorców będących w przejściowych kłopotach finansowych.

- Obecnie nie ma instytucji, która wspierałaby finansowo pracodawców, gdy mają kłopoty - uważa Jacek Smagowicz. Pomysł ten popiera także OPZZ, jednak zwraca uwagę, że w ślad za udzielaniem wsparcia dla przedsiębiorców, powinny powstać mechanizmy, które umożliwią kontrolę nad tymi pieniędzmi (aby niekontrolowana pomoc ponownie nie wpędziła tej instytucji w długi).

Nie wiadomo jednak, jak długo pomysł łączenia funduszy pozostanie aktualny, ponieważ rząd się zastanawia, czy w związku z obecną sytuacją gospodarczą nie wycofać z Sejmu, jeszcze przed pierwszym czytaniem, projektu ustawy przewidującego to rozwiązanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)