Coraz więcej kobiet pracuje w służbie więziennej

Za kratami pracuje coraz więcej kobiet. Ponad połowa w bezpośrednim kontakcie z więźniami. Co druga funkcjonariuszka ma stopień oficerski.

Coraz więcej kobiet pracuje w służbie więziennej
Źródło zdjęć: © thinkstock

20.07.2011 | aktual.: 20.07.2011 12:58

W Służbie Więziennej pracuje 4559, co stanowi prawie 16,5 proc. wszystkich funkcjonariuszy – wynika z danych SW z końca grudnia 2010 r. Dziesięć lat wcześniej było ich 3231, czyli 14,7 proc. zatrudnionych w instytucjach penitencjarnych. Nie ma w już dziś ograniczeń co do stanowisk, które kobiety mogą zajmować. Ponad połowa zatrudnionych w SW pań pracuje w stałym i bezpośrednim kontakcie z osadzonymi, sprawując nad nimi nadzór w sposób pośredni lub bezpośredni. Są to m.in.: pielęgniarki, psycholożki, pedagożki, terapeutki, ekonomistki, specjalistki zarządzania zasobami ludzkimi.

Schodami w górę

Oficerowie płci żeńskiej stanowią ponad 50 proc. wszystkich kobiet - funkcjonariuszy. Na razie nie ma wśród kobiet w służbie generałów, ale są np. cztery panie pułkownik, 556 pań w stopniu kapitana, 1741 młodszych chorążych i 223 kaprali.

Dwie funkcjonariuszki zajmują stanowisko dyrektora biura, a jedna – zastępcy dyrektora biura Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Trzy panie pełnią funkcję dyrektora okręgowego SW. Następuje wzrost liczby kobiet, które zajmują bardzo odpowiedzialne stanowisko dyrektora zakładu karnego lub aresztu śledczego, komendanta ośrodka szkolenia albo ośrodka doskonalenia kadr: 18 pań w 2007 r., 23 w 2008 r., 29 w 2009 r., a w 2010 r. - 35 kobiet, co stanowi 9,3 proc. ogólnej liczby dyrektorów. Chcąc podkreślić odpowiedzialność związaną z omawianym stanowiskiem, należy nadmienić, że w zakładach karnych lub aresztach śledczych nierzadko przebywa tysiąc osadzonych, a bywa, że ich liczba sięga dwóch tysięcy. Wówczas na osobie kierującej jednostką spoczywa obowiązek zarządzania zarówno osadzonymi, jak i kilkusetosobowym personelem.

Rada przeciwko dyskryminacji

W ubiegłym roku powstała Rada ds. Kobiet, która ma za zadanie m.in. eliminować skutki naruszania zasady równego traktowania ze względu na płeć funkcjonariuszy i pracowników SW. Choć to nie płeć, a predyspozycje fizyczne i psychiczne decydują o przydatności do zawodu, to jednak kobiety – w zawodach tradycyjnie zarezerwowanych dla mężczyzn – przyznają, że są muszą włożyć więcej wysiłku, aby zdobyć uznanie dla swojej pracy.

MS/JK/jk

kobietakarierapraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)