Czarny Piątek w USA i na Węgrzech

Agencja Moody's obniżyła rating kredytowy Węgier do poziomu śmieciowego. Dane makroekonomiczne z Polski wypadają zaskakująco dobrze, ale inwestorzy wybierając między tymi czynnikami za ważniejszy uznali ten pierwszy i pozbywali się złotego.

Czarny Piątek w USA i na Węgrzech
Źródło zdjęć: © Noble Securities

25.11.2011 17:03

Analitycy agencji ratingowej Moody's uznali zwrócenie się Węgier z prośbą o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej za zapowiedź problemów z wypłacalnością tego państwa i nie czekając na wynik negocjacji obniżyli rating poniżej poziomu inwestycyjnego. W piątek po południu forint, przebijając opory z 2009 r., osłabił się do rekordowych poziomów względem euro. Pozostałe dwie agencje ratingowe, wstrzymują się z rewizją oceny wiarygodności Węgier do czasu ogłoszenia warunków porozumienia z MFW. Węgry były jednym z pierwszych państw, które w 2008r. otrzymały wsparcie międzynarodowych instytucji (MFW wyłożył 20 mld EUR). Wprawdzie w tym roku stosunek długu do PKB ma zostać obniżony z 81 proc. do ok. 75,9 proc., ale wszystko wskazuje na to, że 2012 r. ponownie wzrośnie, ponieważ za pozytywną zmianą z ostatnich kilku miesięcy nie stały strukturalne reformy a jednorazowe operacje.

Po objęciu sterów w węgierskim parlamencie w 2010 r. rząd Wiktora Orbana kontyuując łatanie budżetu państwa wprowadził kontrowersyjne reformy, m.in. nacjonalizację równowartości ok.14 mld USD oszczędności Węgrów zgromadzonych w funduszach emerytalnych, szereg specjalnych podatków sektorowych (od firm telekomunikacyjnych, energetycznych, supermarketów), podniósł stawkę podatku VAT do najwyższego poziomu w Europie, a ostatnio przerzucił na banki koszty usztywnienia kursu, po jakim posiadacze walutowych kredytów hipotecznych mogą spłacać raty.

Przez ostatnie dwa lata rentowność dziesięcioletnich obligacji Węgier poruszała się w okolic 7,1 proc., rentowność obligacji Węgier przekroczyła 9 proc. nie tylko w przypadku papierów krótkoterminowych, ale na całej długości krzywej dochodowości. Trudno jednak nie odnotować sedna problemów, które dotyczą także rynku długu, ale znacznie większych niż Węgry państw. Problemy z uplasowaniem emisji miały m.in. Niemcy, których "dziesięciolatki" pierwszy raz od blisko trzech lat osiągnęły wyższą rentowność niż analogiczne papiery Wielkiej Brytanii. W piątek Włoch w zamian za objęcie półrocznych bonów musiały zaoferować inwestorom 6,5 proc., czyli blisko dwukrotnie więcej niż przed miesiącem i więcej niż rentowność dziesięcioletnich obligacji Polski. Jeśli weźmiemy pod uwagę dodatkowo fakt, że w tym tygodniu kolejny członek strefy euro stał się nosicielem śmieciowego ratingu (Portugalia) a jedna z agencji nie wyklucza degradacji ratingu Francji, nieuchronna będzie weryfikacja planów czterokrotnego zwiększenia mocy
Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej a emisja wspólnych obligacji z ratingiem AAA na obecnym etapie wydaje się fikcją.

Ok. godz. 16.30 w piątek euro kosztowało 4,52 PLN, a za dolara płacono 4,40 PLN. Na GPW WIG20 zaczął odrabiać poranne spadki, podczas gdy węgierski BUX tracił na wartości ponad 3 proc. Jeśli sam kurs naszej waluty nie oddaje w wystarczającym stopniu nastawienia zagranicznych inwestorów do ryzyka dodajmy, że według obliczeń Unicredit, w tygodniu zakończonym 23 listopada z warszawskiej giełdy wycofano 35 mln USD wobec 9 mln USD przed tygodniem. Ze wszystkich rynków wschodzących odpłynęło 2,6 mld USD, co stanowi gwałtowny wzrost z 182 mln USD, które wycofano w poprzednium tygodniu. W takich warunkach nie ma co liczyć, że pozytywne dane o sprzedaży detalicznej w Polsce przykują uwagę zarządzających największymi funduszami inwestycyjnymi.

Być może emocje nieco opadną na początku przyszłego tygodnia, gdy poznamy pierwsze podsumowania dzisiejszych wyprzedaży w USA. Jak co roku, w tzw. "czarny piątek" sprzedawcy obniżają ceny nawet o 70-80 proc., aby pozbyć się towarów z pułek przed końcem roku rachunkowego. Według szacunków jednej z organizacji konsumenckich w tym roku z promocji skorzysta ok. 152 mln Amerykanów.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Łukasz Wróbel, Noble Securities

Źródło artykułu:Noble Securities
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)