Czy fiskus zniszczy kolejną polską firmę?

Absurdalne oskarżenia, wysokie kwoty naliczanego podatku, niekończąca się walka przed sądem w obronie swojej niewinności. Tak można by opisać w skrócie historię walki Drop S.A. ze skarbówką. W przyszłym tygodniu usłyszymy wyrok w tej bulwersującej sprawie!

Czy fiskus zniszczy kolejną polską firmę?
Źródło zdjęć: © Fotolia

04.09.2013 | aktual.: 12.09.2013 06:43

1,7 mln zł - tyle zdaniem fiskusa firma zajmująca się gospodarką odpadami jest winna państwu. Urząd skarbowy dopatrzył się poważnych uchybień i zakwestionował prawidłowość rozliczeń z sześcioma dostawcami w 2006 r. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to zaledwie 3 proc. wszystkich dostaw w tamtym roku, a w firmie w stosunku do każdego z jej kontrahentów obowiązują te same normy i procedury.

Na jakiej podstawie urząd skarbowy domaga się tak wysokiej sumy? Ponieważ uznał, że tych sześciu dostawców wystawiało faktury za towar, który należał do kogoś innego, ale sprzedawali go firmie Drop S.A. jako swój.

Problem polega na tym, że spółka o tym nie wiedziała, towar kupowała za rynkowe ceny na normalnych warunkach i na każdy zakup złomu ma dowód w postaci dokumentów magazynowych i księgowych. Wszystkie dostawy towaru do firmy odbywały się naprawdę, co przyznaje nawet sam urząd skarbowy, ale nie przeszkadza to mu w domaganiu się zapłaty 1,7 mln zł.

- Dyrektor Izby Skarbowej skupił się na naruszeniu prawa przez kontrahentów, ale pominięto to, czy Drop S.A. mógł wiedzieć o naruszeniu przez nich prawa. Brak wiedzy spółki o tych nieprawidłowościach potwierdza, że nie ma jakichkolwiek postępowań karnych lub karnych skarbowych wobec spółki i członków jej organów - powiedział podczas rozprawy pełnomocnik Dropu, radca prawny Piotr Dagiel.

Fiskus oskarża przedsiębiorstwo m.in. o nienależytą staranność wobec kontrahentów, brak ich odpowiedniej weryfikacji. Spółka argumentuje jednak, że sprawdzała wszystkie firmy, z którymi miała umowy. Podczas rozprawy prezes zarządu Drop S.A, Zbigniew Chwedoruk przypomniał, że jeden z ich kontrahentów, który miał działać wbrew prawu, współpracował z Biurem Ochrony Rządu. Żeby tak było, musiał przejść m.in. przez procedurę przetargową, a jakoś w administracji państwowej nikt nie zauważył wtedy żadnych nieścisłości.

Jednym z dowodów na rzekomo nienależytą staranność w spółce Drop S.A. miało być "przeładowanie samochodów" - dwóch ciągników siodłowych, którymi dostarczono złom. Firma się z tym nie zgadza i twierdzi, że żadnego przeładowania nie było.

- Zamiast wziąć pod uwagę dopuszczalne masy całkowite ciągników wraz z naczepami i ładunkiem, urzędnicy przywołali masy odpowiadające ciężarowi samego pojazdu bez towaru. I zaprotestowali przeciwko oczywistemu faktowi, że ładunek waży więcej niż ciągnik - powiedział nam Marek Suchowolec, przewodniczący RN Drop S.A.

Jak przekonywał podczas niedawnej rozprawy pełnomocnik spółki, w trakcie postępowania skarbowego pominięto wiele dowodów świadczących na korzyść firmy, argumentując, że nawet gdyby były sprzeczne z dotychczas zgromadzonymi dowodami, to byłby zmuszony odmówić im wiarygodności. Urząd skarbowy nie wezwał na przesłuchanie żadnego świadka wnioskowanego przez spółkę.

To kolejna sprawa, w której Drop S.A. zmagała się z urzędem skarbowym. Wszystkie poprzednie zakończyły się dla firmy pomyślnie, jednak musiało dojść do rozstrzygnięcia przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Jak przytaczał podczas rozprawy radca prawny Drop, w wyroku dot. poprzedniej sprawy, za 2005 rok, NSA zauważył, że urząd skarbowy chyba zakładał fikcyjność każdego dokumentu w obrocie złomem.

- Nie ma żadnego, najmniejszego, dowodu, że towar faktycznie dostarczały inne firmy - powiedział prezes Chwedoruk.

Pełnomocnik urzędu skarbowego w odpowiedzi na zarzut prezesa spółki powiedziała, że stwierdzenie, kto stał za słupami nie jest kwestią tego postępowania.

Kto wygra, państwo czy obywatel, dowiemy się 17 września, gdy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie ogłosi wyrok. Pełnomocnik organów skarbowych domaga się odrzucenia wszystkich zarzutów Drop S.A. wobec procesu postępowania skarbowego i zapłacenia przez firmę 1,7 mln zł.

procesfirmaprzedsiębiorstwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (490)