Czy masz prawo do zawartości swojego sklepu internetowego?

Każdy sklep internetowy składa się m.in. z projektu graficznego i funkcjonalnego (layoutu), grafik i tekstów wypełniających layout oraz programów komputerowych działających w ramach serwisu. Jego stworzenie jest podstawą funkcjonowania każdego przedsiębiorcy w e-commerce. Czy sam fakt zapłacenia webmasterowi umówionego wynagrodzenia w zamian za otrzymanie zamówionego sklepu wystarczy, żeby mieć prawo do jego zawartości?

Czy masz prawo do zawartości swojego sklepu internetowego?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

22.03.2013 10:00

Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że sklep internetowy nie jest przedmiotem, ale utworem w rozumieniu prawa autorskiego; a właściwie - zbiorem utworów: projektów funkcjonalno-użytkowych, grafik, zdjęć, tekstów, programów komputerowych itp. Różnica ta powoduje, że w praktyce nie będzie można kupić całości praw do takiego sklepu internetowego.

Zgodnie z prawem zamawiającemu wykonanie czy kupującemu sklep internetowy będą bowiem przysługiwać do niego tylko prawa ściśle wyliczone w umowie. Po pierwsze należy zatem zadbać, aby umowa wskazywała, czy chodzi o przeniesienia praw autorskich do sklepu, czy tylko o udzielenie licencji na korzystanie z niego. Ma to znaczenie choćby dla czasu, w jakim będzie możliwe pewne wykorzystanie sklepu do własnej działalności czy dla możliwości dalszego zbywania kupionych praw.

Po drugie należy zadbać o dokładne i poprawne określenie tzw. pól eksploatacji, czyli obszarów i sposobów wykorzystania utworu. Nabycie praw do utworu nastąpi bowiem tylko na tych polach eksploatacji, które zostaną wyraźnie wskazane. W pozostałym zakresie prawa pozostaną przy twórcy. Prawidłowe określenie pól eksploatacji w praktyce nie jest proste i wymaga znajomości zwyczajów branżowych, które wypływają na to, jakie obszary działania mogą być potraktowane jako odrębne sfery korzystania z utworu. Tym bardziej, że nie można umówić się po prostu o przejęcie praw "na wszystkich polach eksploatacji" - tak sformułowana umowę będzie z mocy prawa nieważna.

Po trzecie należy pamiętać, że twórcy, oprócz majątkowych praw autorskich, które można kupić, przysługują także prawa osobiste. A te są niezbywalne. Jednym z nich jest prawo twórcy do zachowania integralności utworu. Dlatego, jeśli kupimy prawa autorskie np. do projektu layoutu sklepu internetowego, będziemy mogli korzystać z niego tylko w całości. Typowo nie będziemy mogli zatem bez zgody twórcy ani wykorzystywać samodzielnie fragmentów takiego layoutu (np. poszczególnych grafik), ani modyfikować otrzymanego projektu i wykorzystywać go w zmienionej postaci. Taka sytuacja prawna znacząco ograniczała praktyczną przydatność kupowanych utworów. Dlatego konieczne jest dokonanie dodatkowych uzgodnień pomiędzy stronami, które zapewnią brak ingerencji autora w sferę swobody wykorzystania utworu przez kupującego, jednocześnie nie narażając ustaleń stron na nieważność z uwagi na naruszenie zakazu zbycia osobistych prawa autora.

Po czwarte, samo nabycie autorskich praw majątkowych do utworu nie daje kupującemu możliwości wykorzystywania jego opracowań (np. filmu reklamowego stworzonego na podstawie opowiadania, do którego prawa nabyliśmy). Dlatego o możliwość wykorzystania takich opracowań, czyli tzw. utworów zależnych, trzeba się w sposób wyraźny umówić dodatkowo.

Dopiero poprawna regulacja umowna przynajmniej czterech wyżej wymienionych obszarów umożliwi nabywcy sklepu internetowego korzystanie z niego w sposób najbliższy sytuacji, z którą mamy do czynienia, kupując rzecz na własność.

radca prawny dr Tomasz Szczurowski
partner zarządzający
Waluga Szczurowski i Wspólnicy sp. k. Kancelaria Prawna

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)