Czy nadszedł już czas na korektę?

Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy na koniec ubiegłego tygodnia pozwoliły podtrzymać optymizm na rynkach finansowych i zachęcały inwestorów do zwieszania zaangażowania w ryzykowne aktywa, do których zalicza się m.in. polski złoty.

W styczniu w amerykańskiej gospodarce przybyło 243 tys. nowych miejsc pracy, prawie o 90 tys. więcej niż zakładały rynkowe prognozy. Stopa bezrobocia spadła do 8,3 proc. i był to najniższy odczyt do trzech lat. Dane z USA kolejny raz pokazały, że największa gospodarka świata ma się lepiej niż większość obserwatorów oczekiwała, a jeszcze niedawno wieszczona recesja odchodziła w niepamięć. Indeksy giełdowe po obu stronach Atlantyku zyskiwały w piątek przeszło 1,5 proc., zbliżając się do poziomów sprzed załamania z sierpnia ubiegłego roku. Wzrost apetytu na ryzyko uwidocznił się na rynku złotego – polska waluta poprawiła lokalne maksima względem euro, a kurs EUR/PLN obniżył się do 4,16, najniższego poziomu od 2 września. Niemal nieprzerwany trend aprecjacyjny złotego wynosi już 30 groszy wobec unijnej waluty i z technicznego punktu widzenia taka sytuacja wymuszałaby odreagowanie, jednak przy ogólnym optymizmie na rynkach finansowych systematycznie podsycanym dobrymi danymi z gospodarki amerykańskiej i
europejskiej, ciężko oczekiwać nagłego odbicia.

W nadchodzącym tygodniu może jednak zabraknąć pozytywnych akcentów, co może rozbudzać zapędy do realizacji zysków z ostatnich tygodni. Szczególnie, że tuż za rogiem czeka szereg nierozwiązanych problemów, które w ostatnich tygodniach były ignorowane. Od połowy stycznia przeciągają się rozmowy Grecji z wierzycielami w sprawie umorzenia części zadłużenia. Fiasko rozmów w najgorszym wypadku może zmusić Grecję do opuszczenia strefy euro, a groźba uszczuplenia unii monetarnej spędza sen z powiem europejskich decydentów. Kryzys nie kończy się jednak na Grecji – Portugalia jest o krok od zwrócenia się po raz drugi o pomoc finansową do UE i MFW, a rynek spekuluje, czy czasem także w przypadku portugalskich obligacji nie dojdzie do redukcji wartości nominalnej kosztem inwestorów prywatnych. Na przestrzeni ostatnich dni pozytywnie zaskakiwały dane makro po obu stronach Atlantyku, jednak o utrzymanie tej tendencji może być trudno. Restrykcyjna polityka fiskalna europejskich rządów będzie hamować wzrost gospodarczy, z
kolei w USA popyt konsumpcyjny może ni być już tak silny jak ostatnio, gdyż w drugiej połowie 2011 r. był on wspomagany drenowaniem oszczędności amerykańskich gospodarstw domowych, jednak w grudniu tendencja ta zaczęła wygasać. Ogólnie rzecz biorąc, jest wciąż zbyt wcześnie, by stwierdzić, że wszystko złe jest już za nami, zwiększając ryzyko mocniejszej korekty na rynkach finansowych.

Kalendarz makroekonomiczny w nadchodzących dniach prezentuje się dość skromnie, a najważniejszą jego pozycją będzie czwartkowa konferencja prasowa prezesa EBC Mario Draghiego, choć nie powinna ona przynieść niespodzianek (stopy procentowe pozostaną niezmienione, nie oczekuje się ogłoszenia dodatkowych działań na rzecz walki z kryzysem). W środę decyzję w sprawie stóp procentowych podejmuje Rada Polityki Pieniężnej, ale tutaj także koszt pieniądza nie powinien ulec zmianie (stopa referencyjna NBP wynosi 4,5 proc.). Dziś, poza średnio istotnymi publikacjami (indeks Sentix z Eurolandu oraz zamówienia przemysłowe z Niemiec), uwagę skupiać będą doniesienia z Aten, gdzie rządząca koalicja ma czas do godziny 11:00 na akceptację surowych warunków drugiego pakietu pomocowego , jaki Grecja ma otrzymać od Unii Europejskiej I Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Według słów premiera Papademosa, liderzy trzech partii koalicyjnych porozumieli się w sprawie cięć budżetowych w wysokości 1,5 proc. PKB, choć wiele z
pozostałych warunków narzuconych przez „trójkę” (UE, MFW i Komisję Europejską)
wciąż jest na etapie debaty. Surowe reformy budżetowe budzą sprzeciw społeczny, o czym partie polityczne w Grecji doskonale zdają sobie sprawę i zatwierdzanie warunków pomocy nie przychodzi im z łatwością w obliczu zbliżających się kwietniowych wyborów parlamentarnych. Gdyby ostateczne porozumienie nie zostało dziś osiągnięte, strona grecka ryzykowałaby utratą niezbędnej pomocy finansowej, skazując kraj na bankructwo w przyszłym miesiącu. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest wprawdzie małe, jednak greccy politycy nie raz już byli autorami niespodzianek.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS

Wybrane dla Ciebie
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków