Brak negatywnej reakcji rynku na słabsze indeksy PMI dla usług ze strefy euro w październiku (46,0 pkt.), mocno ujemny odczyt dynamiki zamówień w niemieckim przemyśle we wrześniu (-3,3 proc. m/m) w przypadku wspólnej waluty, czy też dość stonowane zachowanie się funta po kolejnych słabych danych z Wielkiej Brytanii (po kiepskich PMI, dzisiaj poznaliśmy dynamikę produkcji przemysłowej, która spadła we wrześniu o 1,7 proc. m/m i 2,6 proc. r/r), może sugerować, iż rynek coraz bardziej liczy na wygraną Baracka Obamy w dzisiejszych wyborach prezydenckich, co dałoby pretekst do korekty ostatniego umocnienia dolara. Pierwsze wyniki z wybranych stanów powinny zacząć spływać już w nocy (także z kluczowych „swing states”), także rynek może dynamicznie reagować już podczas sesji azjatyckiej.