Czy niedziela jest handlowa? Zakupy zrobisz tylko w wybranych placówkach
Lipiec 2018 jest wyjątkowy - aż w trzy niedziele w miesiącu nie będzie można zrobić zakupów w większości sklepów. 8 lipca przypada niedziela niehandlowa. Duże niedzielne zakupy w hipermarkecie lub w dyskoncie trzeba więc odłożyć aż do 29 lipca.
08.07.2018 | aktual.: 09.07.2018 10:14
Niedzielny zakaz handlu obowiązuje od marca 2018 roku. Nowe przepisy teoretycznie są dość proste - w tym roku niedziela handlowa jest pierwsza i ostatnia w każdym miesiącu. W praktyce jednak wiele osób co tydzień zadaje sobie pytanie "czy dziś jest niedziela handlowa?".
8 lipca akurat sklepy będa pozamykane, a przynajmniej większość z nich. Co więcej, również kolejne niedziele, które przypadną 15 oraz 22 lipca, nie będą handlowe. To dosyć wyjątkowa sytuacja, zazwyczaj w każdym miesiącu dwie niedziele są handlowe, a pozostałe dwie - objęte zakazem.
Czytaj też: Kasjerzy zadowoleni z zakazu handlu w niedziele. Ekspert: To może być chwilowa tendencja
Niedziela handlowa? Trzeba poczekać do 29 lipca
Pierwsza niedziela handlowa w lipcu 2018 wypadła 1 lipca. Ponieważ więc weekend wypadł na przełomie czerwca i lipca, wiele osób nie było pewnych, kiedy zakaz handlu będzie faktycznie obowiązywał. Jednak w pierwszy dzień miesiąca sklepy były otwarte, natomiast 8 lipca zakaz już obowiązuje.
Sprytni Polacy omijają zakaz handlu w niedziele. Jarosław Gowin: "może trzeba wprowadzić korekty"
W 2019 roku zasady zmienią się jeszcze bardziej - z zasady handlowa będzie każda ostatnia niedziela w każdym miesiącu. A w 2020 będzie można zrobić zakupy już tylko w siedem niedziel w ciągu całego roku.
Warto jednak pamiętać, że od zakazu handlu jest całkiem sporo wyjątków. Bez obaw można robić zakupy na stacjach beznynowych, choć tam ceny są zwykle wyższe niż w osiedlowych sklepach, o dyskontach i supermarketach nawet nie wspominając. Otwarte mogą być i apteki, piekarnie, a nawet kwiaciarnie. Wyłączono z zakazu również przedsiębiorców, którzy sami chcą sprzedawać w swoim sklepie. Oczywiście zakupy można także w internecie.
Okazuje się zatem, że wyjątków od niedzielnego zakazu jest całkiem sporo. Taka sytuacja nie do końca podoba się chociażby związkowcom, którzy byli wielkimi orędownikami wprowadzenia zakazu. NSZZ Solidarność na przykład chce doprecyzowania przepisów. Żąda, by sklepy były zamknięte od godziny 22:00 w sobotę aż do 5:00 w poniedziałek. Dodatkowo związek chce, by uniemożliwić pracę w sklepie członkom rodziny właścicieli. - Kto jest członek rodziny? Czy to teściowa, czy brat cioteczny? To nie jest zdefiniowane. Są dziś takie przypadki, że pan ma trzy sklepy otwarte w niedzielę i pracownicy udają, że są rodziną. Trzeba to doprecyzować - mówi Alfred Bujara z Solidarności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl