Czy Rosjanie wykupią Ukrainę?

Inwestorzy wspierani przez Kreml przejmują kolejne ukraińskie zakłady metalurgiczne. Moskwa chce też łączyć Naftohaz i Gazprom.

Czy Rosjanie wykupią Ukrainę?
Źródło zdjęć: © AFP

04.06.2010 08:42

Rosyjski kapitał prowadzi ofensywę w ukraińskiej gospodarce, a szczególnie w sektorze metalurgicznym. Niezidentyfikowani inwestorzy z Rosji kupili holding stalowy Zaporożstal, spółkę z pierwszej dziesiątki największych ukraińskich firm. Ubiegli oni holding Metalloinvest ukraińskiego miliardera Aliszera Usmanowa, który chciał zapłacić za Zaporożstal 1,3 mld USD. Rosjanie zapłacili 1,7 mld USD, a ich zakup finansował państwowy rosyjski Wnieszekonombank (VEB).

Stalowa ekspansja

To kolejny taki przypadek z ostatnich miesięcy. W styczniu w ręce rosyjskich inwestorów związanych z biznesmenem Aleksandrem Katuninem weszło 50 proc. plus dwie akcje koncernu metalurgicznego ISD (właściciela polskiej Huty Częstochowa). Pod koniec maja dwie spółki z rajów podatkowych (według własnych deklaracji reprezentujące interesy rosyjskich koncernów) przejęły Mariupolski Kombinat Metalurgiczny im. Ilicza, jeden z największych zakładów tego typu na Ukrainie.

Transakcje te, podobnie jak przejęcie Zaporożstalu, finansował VEB, czyli bank, którego przewodniczącym rady nadzorczej jest rosyjski premier Władimir Putin. Pojawiły się więc podejrzenia, że te zakupy są realizacją strategii Kremla. – Widać coraz bardziej wyraźnie, że skup ukraińskich aktywów jest prowadzony przez rosyjskie władze. Niewykluczone, że stoi za tym chęć stworzenia przez Moskwę transgranicznego holdingu metalurgicznego – powiedział dziennikowi „Kommiersant Ukraina” wysokiej rangi menedżer jednej z ukraińskich firm stalowych.

Po przejęciu Zaporożstalu Rosjanie będą kontrolować 52 proc. mocy produkcyjnych ukraińskiej branży stalowej, sektora kluczowego dla gospodarki kraju. – Nasza metalurgia jest koncentrowana w obcych rękach, przy bierności rządu i urzędu antymonopolowego – skarży się Andriej Pysznyj, polityk opozycyjnego ukraińskiego Frontu Przełomu.

Naftohaz na celowniku

Rosja jest zainteresowana również ukraińskim sektorem energetycznym, a szczególnie państwowym koncernem gazowym Naftohaz. Gdy pod koniec kwietnia Putin zapowiedział, że Gazprom i Naftohaz się połączą, niewielu analityków brało jego słowa poważnie. Naftohaz jest przecież firmą kluczową dla bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy i zarazem spółką, która w ostatnich latach wielokrotnie była mocno skonfliktowana z Gazpromem. Ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz wskazał, że taka fuzja mogłaby zostać zawarta jedynie na równych warunkach, co jest mało prawdopodobne. W zeszłym roku przychody Naftohazu stanowiły bowiem jedynie 5 proc. przychodów Gazpromu.

Ukraińcy i Rosjanie poważnie rozważają jednak połączenie obu firm. Jurij Boiko, ukraiński minister energetyki, rozmawiał w zeszłym tygodniu na ten temat z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem. Ustalili, że pierwszym krokiem do ewentualnego połączenia będzie stworzenie spółki joint venture, której oba koncerny przekażą część swoich aktywów. Spółka ta już powstaje. Będzie m.in. wydobywać gaz ze złóż na Morzu Czarnym.
unian.net

Hubert Kozieł
PARKIET

gazpromrosjaukraina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)