Czy samotne matki mają trudność ze znalezieniem pracy?

Samotna osoba wychowuje dziecko i szuka pracy. To prawie pewne, że jej nie dostanie.

Czy samotne matki mają trudność ze znalezieniem pracy?
Źródło zdjęć: © sxc.hu

13.09.2010 | aktual.: 17.09.2010 15:48

Obraz

Samotna matka wychowująca kilkulatka, będzie dla szefa pracownikiem z grupy podwyższonego ryzyka. Choć nie każdy przyzna to oficjalnie.

33-letnia Dorota przez kilka ostatnich lat prowadziła wraz z koleżanką małą firmę. Jej praca wymagała krótkich, choć częstych i, co gorsza, nagłych wyjazdów z domu. Absorbowała ją w nietypowych godzinach. Bywało, że również wieczorami. Przed pojawieniem się dziecka jakoś to wszystko szło. Po jego urodzeniu zajęcie zaczęło być jednak zbyt kłopotliwe. Poza tym poczuła po prostu, że pomysły się skończyły, że pora na zmianę.

Postanowiła więc zawiesić działalność i rozejrzeć się za pracą na etacie. Jadąc na rozmowy kwalifikacyjne, nie chciała ukrywać faktu posiadania dziecka. Nie miało to przecież sensu. Zastanawiała się jednak: Jak potencjalni pracodawcy podejdą do problemu, któremu na imię Jaś, który skończył właśnie trzy lata i z wielką niechęcią zaczął chodzić do przedszkola?

Na razie Dorota ma za sobą dwie rozmowy. Obie dość miłe, chociaż bez efektów. Na pierwszej problem w ogóle nie wypłynął. Młody, sympatyczny mężczyzna wypytywał o kwalifikacje, doświadczenie zawodowe, wykształcenie – zwykłe rzeczy. O dziecko nie zapytał. Dorota ma dziś wrażenie, że mogła zadecydować o tym… wielkość firmy.

Dorota szuka pracy dalej. Nie jest rozczarowana czy przygnębiona, wie przecież, że nie jest z tym łatwo. Postanowiła wykreślić ze swojego CV słowo „panna”. W jednej z firm zwrócono na to uwagę. Odniosła bliżej niesprecyzowane wrażenie, że bycie panną nie przemawia na jej korzyść. Że pracodawca wolałby, aby jego pracownicy mieli ustabilizowane życie osobiste. Chociaż – może jej się wydawało?

Doszła też do wniosku, że dla osób takich jak ona ważne jest, kto prowadzi rozmowę. - Starsza kobieta prawie na pewno przepyta cię dokładniej niż facet, nawet jeśli jest nim sam szef. Z czego to wynika? Ona po prostu wie, o co pytać. Zna słabe punkty opieki nad dzieckiem, bo ma własne doświadczenia. Jeśli jest bystra, kilka pytań jej wystarczy.

Co generalnie potrzebne jest podczas rozmów? Umiejętność udzielenia przekonywującej odpowiedzi na każde, nawet niespodziewane pytanie. Trzeba też sprawiać wrażenie, że jest się zabezpieczonym na wszelkie życiowe ewentualności. Być poważnym i spokojnym, nie wykonywać nerwowych ruchów, nie rozglądać się – kobieta z dzieckiem powinna być osobą odpowiedzialną. Mówić niezbyt szybko, wyraźnie, nie dowcipkować i nie starać się z miejsca zabłysnąć inteligencją. A przed rozmową? Dokładnie i szczegółowo przejrzeć CV, zastanowić się kilka razy nad każdym słowem. Nie ma sensu ukrywać niewygodnych informacji. Nie ma też jednak potrzeby ich eksponować. Podczas rozmowy mogą o nie spytać, ale nie muszą.

Dorota uważa też, że nie można się zniechęcać. Na każde kolejne spotkanie iść tak, jakby było pierwsze. Być pewnym siebie, uśmiechniętym, emanować pozytywnym przekazem. Wyciągać wnioski z niepowodzeń, a je same odrzucać jak zbędną skorupę. No i nie winić się za potknięcia. Pamiętać, że sukces zależy też od nastawienia drugiej strony. A to nie zawsze można zmienić.

jk

dzieckopracarodzina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)