Czy znany inwestor giełdowy wręczał łapówki?
Prokuratura oskarżyła Krzysztofa M. o wręczanie łapówek menadżerskich oraz wystawianie pustych faktur. Oskarżony nie przyznaje się do winy – informuje Puls Biznesu.
25.02.2013 | aktual.: 25.02.2013 10:41
We Wrocławiu toczy się proces w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić w Selenie, spółce notowanej na GPW, zajmującej się produkcją chemii budowlanej, w latach 2003-2004.
Prokuratura zarzuca dwóm oskarżonym – Tomaszowi Sz. oraz Przemysławowi B. – działanie na szkodę Seleny przez opłacanie faktur za usługi, które nie zostały wykonane na kwotę 635,8 tys. zł. Do tego mieli przyjąć ponad 1,86 mln tzw. łapówek menadżerskich. To właśnie Krzysztof M., inwestor giełdowy, który angażował się m.in. w Lentex, Novitę i Plast-Box.
Krzysztof M., według uzasadnienia prokuratury, „w ramach prowadzonej działalności gospodarczej (…) wystawił 23 faktury VAT o łącznej wartości 538,5 tys. zł brutto, które poświadczały nieprawdę, co do zaistnienia zdarzeń gospodarczych polegających na organizacji transportu wykonanego przez firmę PPH „M.” na rzecz Selena”. Oraz udzielił korzyści majątkowej dwóm wcześniej wymienionym poprzez zapłatę 22 faktur VAT, wystawionych dla spółki Synthe Polska, które poświadczały nieprawdę.
Sprawa jest o tyle skomplikowana, że w trakcie postępowania Krzysztof M. złożył wniosek o skazanie bez rozprawy. Został on jednak wycofany na początku procesu. Według obrońcy wniosek ten został złożony z inicjatywy prokuratora, jednak po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw oskarżony zdecydował się go wycofać. Pojawił się wątek wewnętrznych rozgrywek w firmie, między pracownikami a właścicielem Seleny, których wynikiem miało być oskarżenie Krzysztofa M.
O co dokładnie chodzi? W uzasadnieniu aktu oskarżenia zapisano, że Przemysław B. i Tomasz Sz. nie przyznają się do winy. Twierdzą oni, że spółka Synthe Polska została założona „z namowy Krzysztofa Domareckiego i stanowić swoistą formę wynagrodzenia za prace w Selenie”.
Krzysztof Domarecki zaprzecza takiej wersji wydarzeń. Pełnomocnik Seleny przekonuje, że wersję dwójki oskarżonych wykluczył także Urząd Kontroli Skarbowej, który w trakcie kontroli wykazał, że faktury wystawiane przez spółkę Krzysztofa M. były puste.