Dane o inflacji w USA sprzyjają umocnieniu dolara
Jeden dolar chwilę po godzinie 16:00 kosztuje niecałe 3,95 zł - tyle samo co na początku roku. W ciągu tygodnia podrożał o około 5 groszy.
Ceny w USA nie spadły wbrew obawom ekonomistów. Średnio są na tym samym poziomie co przed miesiącem. W skali roku inflacja wyniosła 1,4 proc. Dane te przybliżają nas do podwyżek stóp procentowych.
Wskaźnik cen konsumenckich (CPI) w Stanach Zjednoczonych pozostał w styczniu bez zmian - podał Urząd Statystyki Rynku Pracy. Analitycy spodziewali się odczytu deflacyjnego na poziomie 0,1 proc.
Mocniej od prognoz rosną ceny w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Inflacja wyniosła 1,4 proc. wobec prognozowanych 1,3 proc. Wyłączając najbardziej zmienne elementy składające się na inflację, czyli ceny żywności i energii, zwyżka wyniosłaby 2,2 proc.
Najnowsze dane wskazują, że niskie ceny ropy w coraz mniejszym stopniu działają antyinflacyjnie. To sprzyja szybszemu powrotowi inflacji do celu ustalonego przez amerykański bank centralny. Wynosi on 2 proc. Im bliżej spełnienia celu, tym większa szansa na podwyżki stóp procentowych w USA.
To dobra wiadomość z punktu widzenia dolara. Skrócenie czasu oczekiwania na kolejne podwyżki ze strony Fed, powinna wpłynąć na umocnienie amerykańskiej waluty. W praktyce jednak okazuje się, że w piątek kurs względem euro nie ulega większym zmianom. Z kolei względem złotego nawet lekko się osłabia.
Jeden dolar chwilę po godzinie 16:00 kosztuje niecałe 3,95 zł - tyle samo co na początku roku. W ciągu tygodnia podrożał o około 5 groszy.
- Wzrost ceny ropy naftowej rozbudził oczekiwania na przyrost inflacji w USA oraz decyzję o kolejnym podniesieniu stóp przez Fed, co ostatecznie sprzyjało amerykańskiej walucie - komentuje Monika Krzywda, analityk firmy Akcenta, która jednak prognozuje, że w perspektywie kolejnych kilku miesięcy kurs USD/PLN powinien spadać. Być może nawet do 3,33 zł.