Dane z Niemiec wspierają złotego, ale perspektyw naszej waluty nienajlepsze
Wkrótce dolar znów może kosztować 4 zł, a euro 4,40 zł.
25.10.2016 11:45
Ten tydzień przynosi wyraźne umocnienie złotego względem głównych walut. To spora ulga, po wcześniejszym dłuższym okresie słabości. Czarne chmury jednak wciąż wiszą nad naszą walutą, a wkrótce dolar znów może kosztować 4 zł, a euro 4,40 zł.
Po tym jak przez ostatnie dwa tygodnie dolar, euro i frank podrożały nawet kilkanaście groszy, początek tego tygodnia przynosi wyraźniejsze odbicie i złoty odrabia straty. Za wspólną walutę zapłacimy 4,30 zł, amerykański dolar kosztuje 3,95 zł, a szwajcarski frank 3,97 zł.
Notowania dolara z ostatnich dni src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1476655260&de=1477432740&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Skąd ta nagła zmiana? Eksperci od rynku walutowego tłumaczą to głównie pozytywnymi informacjami płynącymi zza naszej zachodniej granicy. Niemcy to nasz największy partner handlowy, a według poniedziałkowych danych (wskaźniki PMI) sektor usług w tym kraju w październiku przeżywa bardzo wyraźne ożywienie. Zresztą nie tylko on, bo indeks PMI dla przemysłu wzrósł do najwyższego poziomu od 33 miesięcy.
Do tego dochodzą opublikowane we wtorek rano lepsze od oczekiwań ekonomistów wyniki indeksu instytutu Ifo, który obrazuje nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców i jest uznawany za najbardziej wiarygodne źródło informacji o kondycji niemieckiego gospodarki.
Eksperci ostrzegają jednak, że wzrost wartości złotego może być krótkotrwały, a to co obserwujemy to tylko chwilowe wahnięcie. - Systematycznie obniżające się oczekiwania co do wyników rodzimej gospodarki oraz perspektywa grudniowej podwyżki stóp procentowych w USA, wciąż każą zakładać wzrost kursów dolara i szwajcarskiego franka powyżej 4 zł, a euro w kierunku 4,40 zł - prognozuje Marcin Kiepas, główny analityk easyMarkets
Jak tłumaczy, podwyżka stów w Stanach w konsekwencji będzie wywoływać obawy przed odpływem kapitałów z rynków wschodzących, w tym z Polski.
- Wyceniane przez rynek prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA przed końcem roku wzrosło w poniedziałek powyżej 70 proc. - zauważa Rafał Sadoch z Domu Maklerskiego mBanku. - Aby przy tak zaawansowanej wycenie Rezerwa Federalna nie zdecydowała się na zacieśnienie polityki monetarnej, obrót zdarzeń musiałby przybrać nieoczekiwany przebieg, a koleje dane z USA wskazać na silne pogorszenie aktywności gospodarczej. Nic na to jednak nie wskazuje.