Dane z Polski i z USA lepsze od oczekiwań

Jak przyjemnie zacząć dla odmiany tydzień od publikacji danych, które pozytywnie zaskakują rynek. W Polsce wyższa była sprzedaż detaliczna, w Stanach większa sprzedaż domów.

26.01.2009 17:56

WYDARZENIE DNIA

Jak przyjemnie zacząć dla odmiany tydzień od publikacji danych, które pozytywnie zaskakują rynek. W Polsce wyższa była sprzedaż detaliczna, w Stanach większa sprzedaż domów.

Nie o 5,1 proc. jak zakładano, lecz o 6,6 proc. wzrosła w grudniu (r/r) sprzedaż detaliczna. Zdaniem ekonomistów Polacy świadomi nadciągającego kryzysu postanowili ostatni raz zaszaleć na Święta, a kolejne miesiące przyniosą już znacznie gorsze liczby. Warto jednak podkreślić wzrost wydatków w zestawieniu z rosnącą stopą bezrobocia (do 9,5 proc.). Niestety dane o spadku nowych zamówień w przemyśle, aż tak optymistyczne nie są (spadek o prawie 20 proc. r/r). Za to zaskakująco dobre dane nadeszły z USA, gdzie sprzedaż domów na rynku wtórnym wyniosła w grudniu 4,74 mln, podczas gdy oczekiwano 4,4 mln. Z kolei indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę wzrósł w grudniu o 0,3 proc., a oczekiwano spadku o 0,3 proc.

SYTUACJA NA GPW

Wysoka zmienność indeksów nie opuszcza warszawskiej giełdy, ale w poniedziałek działała ona na korzyść inwestorów posiadających w swoich portfelach akcje. Chwilę po otwarciu notowań WIG20 tracił na wartości nawet 2 proc., a na koniec dnia indeks dwudziestu największych spółek znalazł się o 3,3 proc. powyżej piątkowego zamknięcia. Nawet jak na obecne warunki obroty na całym rynku rzędu 860 mln PLN pozostawiają jednak sporo do życzenia. Poniedziałkowa aukcja bonów Ministerstwa Finansów spotkała się ze sporym zainteresowaniem, bowiem złożono oferty kupna trzykrotnie wyższe niż wartość wyemitowanych papierów. Kondycja gospodarek naszych sąsiadów różni się diametralnie: minister finansów Czech szacuje wzrost PKB w 2009 r. na poziomie 1,5 proc., ukraiński bank centralny spodziewa się spadku PKB o 3-8 proc. przy inflacji rzędu 15 proc.

GIEŁDY W EUROPIE

Wiadomością dnia na światowych parkietach była zapowiedź największego od kilku lat przejęcia: Pfitzer za 68 mld USD obejmie kontrolę nad konkurentem z branży farmaceutycznej, firmą Wyeth. Indeksy giełdowe w europie przez większą część sesji poruszały się na umiarkowanych plusach, ale udane otwarcie sesji za oceanem skłoniło inwestorów do bardziej zdecydowanych zakupów. Ok. godz. 16.30 warszawskiego czasu indeks S&P 500 zyskiwał 2,3 proc., londyński FT-SE 3,7 proc., amsterdamski EOE rósł o 5,5 proc. Francuski bank BNP Paribas odnotował w IV kw.2008 r. pierwszą stratę w historii działalności, a Societe Generale w ramach cięcia kosztów połączy siły z Credit Agricole w obszarze zarządzania aktywami. Brytyjski bank Barlays zaniepokojony silną wyprzedażą akcji przyspieszył termin publikacji raportu kwartalnego uspokajał inwestorów, że wyższe przychody pozwolą uniknąć przymusowego dokapitalizowania.

WALUTY

Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA okazała się znacznie lepsza od oczekiwań (wzrosła o 6,5 proc., a oczekiwano spadku o 2 proc. m/m), ale nie pomogło to dolarowi. Bloomberg podaje, że za spadkiem amerykańskiej waluty stoi raport Barclays'a, z którego jasno wynika, że bank podejrzewany o pilną potrzebę zgromadzenia walut, takich potrzeb jednak nie ma. Zbyt misterna jest jednak ta logika - rynek walutowy rzadko wchodzi w problemy tak głęboko, a jeszcze rzadziej analizuje problemy poszczególnych firm, nawet tych największych. Faktem jest, że euro podrożało dziś o 1,6 proc. do 1,317 USD - to najwyższy poziom od tygodnia. Na razie niczego to nie przesądza, choć nastroje poprawiły się wyraźnie. Być może osłabienie dolara ma związek z posiedzeniem Fed (to już jutro) i podejrzeniami o program skupu amerykańskich obligacji, co równałoby się uruchomieniu "pras drukarskich".

U nas dolar spadł o 3 proc. do 3,306 PLN, euro do 4,352 PLN (o 1,1 proc.), a frank do 2,887 PLN czyli o 1,8 proc. Oczekiwania na jutrzejszą decyzję RPP nie pozwalają na większy ruch wzrostowy naszej waluty.

SUROWCE

Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości wskazały na niewielki wzrost liczby zawieranych transakcji na rynku wtórnym przy jednoczesnym dalszym spadku cen. Ceny miedzi, podobnie jak większości surowców, szły w poniedziałek wyrazie w górę, choć większość sygnałów sugeruje, że mniejszy popyt w przemyśle może utrzymywać się jeszcze przez kilka kwartałów. Tona miedzi kosztowała po południu ponad 3300 USD, baryłka ropy blisko 49 USD, a uncję złota wyceniano na ok. 905 USD. Toyota jest kolejnym koncernem, który widząc załamanie rynku motoryzacyjnego zmniejsza planowaną na 2009 r. wielkość produkcji, a drugi największy producent stali w Europie Corus tnie koszty zwalniając ok. 3500 pracowników. Jedna z brytyjskich firm analitycznych prognozuje, że ceny żywności będą wkrótce silnie rosły, ponieważ na świecie występują poważne zmiany klimatyczne oraz niedobór wody pitnej.

Łukasz Wróbel, Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)