Dla niej liczyły się tylko pieniądze i kariera

Katarzyna Waśniewska (23 l.) nie potrafiła być żoną i matką

Dla niej liczyły się tylko pieniądze i kariera
Źródło zdjęć: © Krzysztof Matuszyński / Edytor

24.01.2013 | aktual.: 24.01.2013 09:29

Katarzyna Waśniewska (23 l.) nie potrafiła być żoną i matką. I nawet, gdy Madzia (+6 m-cy) już nie żyła, zmieniała tylko stroje i fryzury, a nawet tańczyła na rurze w nocnym klubie. Jak wynika z zeznań jej byłego narzeczonego – do których treści dotarliśmy – Waśniewska myślała i mówiła tylko o swojej karierze i pieniądzach, które chciałaby zarobić na tragedii własnego dziecka.

Młody mężczyzna po nieudanej próbie samobójczej Katarzyny przed Wielkanocą odwiedził ją w sosnowieckim szpitalu na oddziale psychiatrycznym. Z aktu oskarżenia wynika, że był zniesmaczony wizytą u swojej byłej ukochanej. Waśniewska mówiła o swojej książce i pieniądzach. Widać było, że kariera to coś, co jej się bardzo podoba. – Sprawiała wrażenie, jak gdyby się niczym nie przejmowała. To mnie zdziwiło, mówiła o pieniądzach, jakie ma otrzymać za jakieś zdjęcia. Mówiła też o swojej książce. Mnie się wtedy odechciało z nią rozmawiać i wyszedłem – wspominał w rozmowie ze śledczymi mężczyzna.

O tym, że Waśniewska lubiła błyszczeć mówią też duchowni, którzy pamiętają ją z czasów, kiedy udzielała się we wspólnocie Tebah. – Na początku musieliśmy ją przekonać, by do prac porządkowych ubierała się bardziej skromnie, bez kolczyków i eleganckiego ubrania, bo Kasia gdyby mogła, to sprzątałaby w garsonce i na wysokich obcasach – mówił duchowny.

Kobieta oszukiwała wszystkich. Nawet swojego przyszłego męża, któremu wmawiała, że studiuje, choć w rzeczywistości nie zdała nawet matury. Jemu opowiadała, że uczy się na Akademii Ekonomicznej w Katowicach, gdzie studiuje psychologię biznesu, natomiast koleżanki okłamywała, że jest na wydziale biologii. Z opowieści sąsiadów wynika, że kiedy trwały matury, to chodziła po osiedlu w kostiumie i białej bluzce, a w czasie, gdy trwały sesje na uczelniach, też ubierała się elegancko, jakby szła na egzamin.

Biegli psychologowie, którzy badali Waśniewską stwierdzili, że ma osobowość psychopatyczną, co oznacza, że potrafi zaplanować i bezwzględnie zrealizować swoje plany i patologicznie kłamie. Kiedy jej się to nie udawało, obrażała się albo uciekała. Ponieważ bardzo imponowało jej górowanie nad innymi, wykorzystała to, że jest znana, by jak najczęściej pojawiać się w mediach. Dzięki temu powstała na jej temat książka. Kiedy za pierwszym razem sąd wypuścił ją zza krat, zmieniła ubranie i fryzurę. Już nie była zabiedzoną szatynką, tylko blond wampem z czerwonymi ustami.

Pozowała z turystami do zdjęć, kiedy wyjechała z mężem na wakacje na Dolny Śląsk. Zmieniała fryzury, ciuchy, biżuterię, zatrudniła się jako tancerką w nocnym klubie, gdzie półnaga tańczyła na rurze. Pogrążyła ją ucieczka na Podlasie, gdzie zamieszkała z poznanymi w Krakowie lekkoduchami. Stamtąd, jak zwykle w modnych ciuchach, trafiła do katowickiego aresztu, gdzie przebywa od 22 listopada. Współwięźniarki opowiadały śledczym, że najbardziej zawsze interesowała się tym, że w wiadomościach informacje o niej podawane są jako pierwsze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (210)