Długi polskich gapowiczów sięgają 354,5 mln zł. Rekordziści mieszkają na Śląsku

Publiczne, znaczy darmowe - tę zasadę wyznają przede wszystkim mieszkańcy czterech województw. Pochodzi z nich aż 70 proc. polskich gapowiczów. - Część tych osób jest ewidentnie nieuczciwa i to jest ich sposób na życie - mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso, partnera Krajowego Rejestru Długów

Dług za brak biletów to zazwyczaj tylko część problemów dłużników
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Ociepa/Agencja Gazeta
Patryk Skrzat
oprac.  Patryk Skrzat

Mają 354,5 mln zł długów za niezapłacone mandaty oraz 3,4 mld zł za niespłacone kredyty i pożyczki, rachunki telefoniczne, polisy ubezpieczeniowe i alimenty - wyliczyli przedstawiciele Krajowego Rejestru Długów. Myli się ten, kto myśli, że statystyczny gapowicz to uczeń lub student, który nie kasuje biletu, żeby zaoszczędzić na kieszonkowym.

Osoby do 25 roku życia to zaledwie 16 proc. wszystkich dłużników zgłaszanych przez przewoźników. Natomiast na kolejną grupę wiekową, od 26 do 35 lat, przypada ich już ponad 34 proc., a ci między 36 i 45 rokiem życia to ponad 22 proc. gapowiczów.

- Obie te grupy to prawie 161 tysięcy osób, które są winni przewoźnikom ponad 201 mln zł. Długi 55 tysięcy osób w wieku szkolnym czy studenckim, to zaledwie jedna czwarta tej kwoty. Ale nie to jest najbardziej niepokojące w danych, które przeanalizowaliśmy. Okazuje się, że jazda bez biletu, to nie tylko specyficzne hobby, które ma dostarczyć adrenaliny. To objaw albo poważnych kłopotów finansowych, albo wyjątkowej nieuczciwości. 64 proc. gapowiczów ma jeszcze długi u wierzycieli z innych branż i to na dziesięciokrotnie większą kwotę, bo aż 3,4 mld zł – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Brak biletu to wierzchołek góry lodowej

Większość gapowiczów (63 proc.) jest winna pieniądze od 1 do 6 innym wierzycielom. Rekordzista ma do uregulowania rachunki u przewoźnika i w 21 innych firmach i instytucjach. Informacja o niezapłaconym mandacie jest też często sygnałem ostrzegawczym, że gapowicz może wkrótce przysporzyć kłopotów kolejnym instytucjom i firmom.

Zobacz także: Waloryzacja emerytur w 2018 r. Seniorzy dostaną podwyżki świadczeń

Ponad 40 proc. z tych, którzy mają więcej niż jednego wierzyciela, po zarejestrowaniu długu za jazdę bez biletu, zostało wpisanych do Krajowego Rejestru Długów przez kolejnych wierzycieli, często wielokrotnie. Tym razem za niespłacone kredyty i pożyczki, rachunki za telefon bądź telewizję cyfrową, nieopłacone polisy ubezpieczeniowe oraz alimenty – takie są bowiem najczęstsze powody zadłużania się gapowiczów.

- Od kilku lat obserwujemy, że przybywa dłużników, którzy mają więcej niż jeden dług. Przyczyny są dwojakiego rodzaju. Część tych osób jest ewidentnie nieuczciwa i to jest ich sposób na życie. Zaciągają kolejne zobowiązania z góry zakładając, że nie będą ich spłacać, są dobrze obeznani z prawem, często agresywni, mają też niewątpliwy talent do koloryzowania rzeczywistości. Najpierw zaczynają od tego, że nie płacą za przejazd, potem przestają regulować inne rachunki. Druga grupa to ci, którzy przeliczyli się z własnymi możliwościami finansowymi i kupili na kredyt więcej, niż są w stanie spłacić. W ich przypadku nieskasowany bilet to efekt złej sytuacji finansowej i szukania oszczędności. Takim dłużnikom staramy się pomóc i w porozumieniu z wierzycielami rozłożyć należność tak, aby mogli uregulować dług i odzyskać dobre imię – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso, partnera Krajowego Rejestru Długów.

4 województwa wstydu

Ponad 70 proc. gapowiczów, którzy nie zapłacili za przejazd komunikacją miejską lub pociągiem, mieszka w 4 województwach: śląskim (20,53 proc.), łódzkim (17,95 proc.), wielkopolskim (17,16 proc.) i mazowieckim (15,81 proc.). Są winni przewoźnikom prawie 292 mln zł, czyli ponad 84 proc. łącznego zadłużenia wszystkich gapowiczów. Najrzadziej z kolei nie płacą mandatów mieszkańcy województw: podlaskiego (0,44 proc.), opolskiego (0,63 proc.), podkarpackiego (0,78 proc.) i lubuskiego (0,90 proc.).

Obraz
© KRD | mat. prasowe

Średni dług za jazdę bez biletu to 408 złotych, ale w województwie śląskim sięga on aż 1592 zł. Dla porównania w województwie pomorskim jest to zaledwie 179 zł. Wśród gapowiczów zdecydowanie dominują mężczyźni – stanowią 65,7 proc. dłużników.

Wybrane dla Ciebie
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty