Trwa ładowanie...
notowania
15-07-2010 16:56

Dobre wyniki amerykańskich firm nie wystarczą

Bardzo dobre wyniki publikowane przez kolejne amerykańskie firmy okazują się niewystarczającym motorem wzrostów na giełdach.

Dobre wyniki amerykańskich firm nie wystarcząŹródło: Gold Finance
d24fuyp
d24fuyp

Bardzo dobre wyniki publikowane przez kolejne amerykańskie firmy okazują się niewystarczającym motorem wzrostów na giełdach.

Trudno się temu dziwić, skoro jednocześnie pojawiają się coraz bardziej wyraźne sygnały, że wzrost gospodarczy w wielu krajach może zawieść pokładane w nim nadzieje. Dziś świetne wyniki JP Morgan konkurowały z informacjami o ochłodzeniu w chińskiej gospodarce oraz mieszanymi informacjami ze Stanów Zjednoczonych. Nieznacznie mniejsza niż się spodziewano liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i sięgający 0,1 proc, wzrost produkcji przemysłowej nie mogły inwestorów powalić na kolana. Tym bardziej że towarzyszyły mu gorsze dane dotyczące aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku i Filadelfii oraz informacje o obniżeniu prognozy wzrostu PKB przez Fed.

Polska GPW

Początek czwartkowej sesji na warszawskiej giełdzie przebiegał pod znakiem bardzo niewielkich wahań wartości indeksów wokół poziomu osiągniętego w trakcie środowego fixingu. W ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale zaledwie 10 punktów. Atakowanego wczoraj poziomu 2400 punktów nie był w stanie pokonać, choć brakowało do tego niewiele. Około południa indeks dwukrotnie przedostał się na krótko powyżej niego, jednak za każdym razem napotykał trudność z utrzymaniem się tam na dłużej. Dziś siłą nie grzeszyły walory banków, które były motorem wzrostów w środę. Początkowo znajdowały się nieznacznie pod kreską, później zaś zwyżkowały jedynie o dziesiąte części procenta. Sytuację ratowały walory KGHM, Lotosu, zwyżkujące o ponad 1 proc., chwilami wspierane przez PZU. Niejednoznaczne dane, napływające zza oceanu nie sprzyjały kontynuacji wzrostów. W efekcie indeksy poruszały się dość leniwie w oczekiwaniu na początek notowań na Wall Street. WIG20 zakończył dzień wzrostem o
0,25 proc., wskaźnik szerokiego rynku zyskał 0,16 proc., mWIG40 wzrósł o 0,1 proc., zaś sWIG80 zmniejszył swoją wartość o 0,2 proc. Obroty wyniosły zaledwie 777 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Środowe zmagania byków z niedźwiedziami na Wall Street zakończyły się remisem. Obie strony mogą czuć się jednak usatysfakcjonowane. Byki uchroniły się przed przeceną, i to mimo napływu niezbyt korzystnych danych makroekonomicznych. Niedźwiedzie powstrzymały kilkusesyjną serię wzrostów. Rozpiętość wahań wynosiła zaledwie 12 punktów, a niewielką przewagę zyskiwały raz popyt, raz podaż. Czekamy na dalsze rozstrzygnięcia. Z jednej strony niewielkie ochłodzenie nastrojów jest jak najbardziej zrozumiałe i pożądane, z drugiej zaś widać, że z pokonaniem oporu mogą być pewne kłopoty. Cofnięcie nastąpiło z okolic 1100 punktów w przypadku S&P500.

d24fuyp

Na giełdach azjatyckich dziś mieliśmy do czynienia z wyraźnym pogorszeniem nastrojów. To efekt informacji dotyczących chińskiej gospodarki, która przejawia oznaki hamowania tempa wzrostu. Dynamika PKB zmniejszyła się z 11,9 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku do 10,3 proc. w drugim kwartale. Mniej niż się spodziewano wzrosła także produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna. Nikkei zniżkował o 1,1 proc., w Hong Kongu spadek wyniósł 1,55 proc. Shanghai B-Share spadł o 1,5 proc., zaś Shanghai Composite o 1,9 proc.

Główne parkiety europejskie zaczęły dzisiejszą sesję od niewielkich spadków, sięgających 0,3-0,4 proc. Z czasem sytuacja zaczęła się poprawiać, jednak popyt nie błyszczał. Widać było oczekiwanie na informacje ze Stanów Zjednoczonych. Dobre wyniki, ogłoszone przez JP Morgan nie stały się bodźcem wystarczającym, by pchnąć indeksy wyżej niż 0,5 proc. ponad poziom wczorajszego zamknięcia.

W naszym regionie na początku dnia sytuacja była dość zróżnicowana. W Bukareszcie i Budapeszcie indeksy traciły po około 0,4 proc., wskaźniki w Sofii i Moskwie były na niewielkim plusie. Zmiany w ciągu dnia były niewielkie. Wyjątkowo dobrze radzi sobie ostatnio giełda w Atenach. Dziś tamtejszy indeks zyskiwał po południu prawie 3 proc. Seria nie najlepszych danych zza oceanu spowodowała pod koniec dnia zdecydowane pogorszenie nastrojów. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 zniżkował o 1,6 proc., DAX tracił 0,6 proc., a FTSE zniżkował o 0,3 proc.

Waluty

Po okresie nieco większych ruchów z początku tygodnia, sytuacja na światowym rynku walutowym w ostatnich dniach nieco się ustabilizowała. Kurs euro w środę trzymał się w pobliżu 1,27 dolara. Wieczorna próba bardziej wyraźnego ruchu w górę do 1,277 dolara dziś rano została skorygowana. Przed południem wspólną walutę wyceniano w wąskim przedziale 1,271-1,276 dolara. Później jednak nastąpił ponowny atak euro, w wyniku którego jego kurs pokonał dość wyraźnie poziom 1,28 dolara. Widać, że wspólnej walucie pomaga niemal wszystko. I uspokojenie niepokojów związanych z Grecją i Hiszpanią, i niejednoznaczne dane, płynące z globalnej gospodarki.

d24fuyp

Na naszym rynku do czasu ataku euro na dolara ruch także był niewielki. Po wczorajszej przecenie dolara do poziomu nieco poniżej 3,17 zł, dziś rano „zielony” zdrożał o 2 grosze. Kurs euro, który w środę wieczorem spadł na moment do 4,04 zł, podskoczył także o 2 grosze. Frankiem handlowano na rynku międzybankowym po 3,02-3,03 zł. Kurs „szwajcara” wczoraj ocierał się o barierę 3 zł, dziś jednak znów nieco poszedł w górę. To efekt kolejnej fali umocnienia się franka wobec dolara i euro. Po południu dolara można było kupić już poniżej 3,16 zł, a kursy euro i franka zachowywały się stabilnie wokół ustalonych wcześniej poziomów.

Podsumowanie

Indeksy nie tylko w Warszawie, ale i na pozostałych światowych parkietach utknęły w miejscu po kilkudniowej fali zwyżek, napędzanej nadziejami na dobre wyniki amerykańskich spółek. Teraz inwestorzy mają zgryz, czy reagować na korzystne dane mikroekonomiczne, czy raczej na coraz bardziej niepokojące sygnały ze sfery makroekonomii. Gdy minął strach o Europę, pojawiły się obawy o stan gospodarki amerykańskiej, sygnalizowane także przez Fed, a nadzieje związane z chińską lokomotywą zostały poważnie ostudzone. Rysujące się niedawno perspektywy wzrostu na giełdach stają się coraz bardziej niepewne. Widać to było wyraźnie dziś po reakcji na tę mieszankę inwestorów na Wall Street.

Roman Przasnyski
Główny Analityk Gold Finance

| Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność. |
| --- |

d24fuyp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24fuyp