Duda: Nieprawdziwe słowa rządu i ekspertów

Trwa debata nad wnioskiem NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego. Wnioskodawców reprezentuje szef związku Piotr Duda.

Duda: Nieprawdziwe słowa rządu i ekspertów

30.03.2012 | aktual.: 30.03.2012 11:56

- Żadna obywatelska inicjatywa w Polsce nie zyskała tak wielkiego poparcia, ostatnią ideą, którą również poparły miliony Polaków, była w 1980 roku Solidarność - podkreślił Duda.

Jego zdaniem wielkie poparcie społeczeństwa dla referendum jest wezwaniem rządu do dialogu z Polakami.

- Z ust rządzących i sprzyjających im ekspertów padło wiele nieprawdziwych słów i niepełnych informacji na temat przyczyn, skutków wydłużenia wieku emerytalnego. Dyskutując ideę referendum w tej sprawie, warto im się przyjrzeć i sprostować - powiedział.

Jak mówił, premier Donald Tusk i inni zwolennicy wydłużania wieku emerytalnego przekonując do tego pomysłu często mówią o potrzebie sprostania przez polski system emerytalny wyzwaniom, wynikającym z procesu starzenia się społeczeństwa oraz wzrostu obciążeń systemu emerytalnego wypłatami świadczeń dla osób urodzonych w latach 1946-1959. - To brzmi bardzo znajomo. Te same argumenty Polacy słyszeli, przy okazji wprowadzenia reformy emerytalnej w 1998 roku - podkreślił.

Przed rozpoczęciem szef klubu PiS Mariusz Błaszczak złożył wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów w celu wyjaśnienia dlaczego na sejmową galerię nie wpuszczono związkowców z "S". Prowadząca obrady marszałek Sejmu Ewa Kopacz odpowiedziała mu, że sprawa ta była omawiana na posiedzeniu Konwentu, na którym obecny był przedstawiciel klubu PiS. Następnie w głosowaniu posłowie odrzucili wniosek Błaszczaka. Za ogłoszeniem przerwy było 180 posłów, przeciw 181, a 1 wstrzymał się od głosu.

Po głosowaniu szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk złożył kolejny wniosek o przerwę domagając się, by w tym czasie premier Donald Tusk wyszedł do związkowców protestujących przez Sejmem. Marszałek nie uwzględniła jednak tego wniosku, argumentując, że nie jest to wniosek formalny. Reprezentantem wnioskodawców jest szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. W intencji "S" w referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. W lutym "S" złożyła w Sejmie prawie 1,4 mln podpisów pod wnioskiem o takie referendum.

Poparcie wniosku Solidarności zapowiedziały już kluby PiS, Solidarnej Polski i SLD. Czwarty klub opozycyjny - Ruchu Palikota - ma się wstrzymać od głosu.

Przeciw przeprowadzeniu referendum są natomiast obie partie koalicyjne PO i PSL, które osiągnęły kompromis co do kształtu rządowej reformy emerytalnej. W klubie PO ma obowiązywać dyscyplina obecności i głosowania przeciwko referendum.

Wniosek w sprawie referendum ma być głosowany jeszcze w piątek podczas popołudniowego bloku głosowań. Jeśli Sejm przyjmie wniosek o referendum, wówczas trafia on do Komisji Ustawodawczej w celu przygotowania i przedstawienia projektu uchwały o przeprowadzeniu referendum. Sejm podejmuje uchwałę o przeprowadzeniu referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Na mocy koalicyjnego porozumienia wiek emerytalny dla obu płci ma wynosić 67 lat; na emeryturę częściową będą mogły przejść kobiety w wieku 62 lat i mężczyźni w wieku 65 lat; emerytura częściowa będzie wynosiła 50 proc. wypracowanego świadczenia.

protestyzwiązkowcyduda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)