Wiele banków musiało zdecydować się na taki krok, by nie przekraczać limitu wprowadzonego przez tzw. przepisy antylichwiarskie: oprocentowanie kredytów nie może przekraczać czterokrotności stopy lombardowej.
Ponieważ stopy będą nadal obniżane, kredyty konsumenckie będą jeszcze musiały potanieć. Już niedługo maksymalny poziom może być blisko obecnej średniej stawki oprocentowania karty kredytowej. Bankowcy ostrzegają, że to wcale nie musi być pozytywne zjawisko. Instytucje finansowe będą starały się unikać pożyczania pieniędzy najbardziej "ryzykownym" klientom. A ponieważ w okresie spowolnienia zainteresowanie kredytami ze strony takich osób rośnie, dostęp do kredytów może się znacząco zmniejszyć.
Łukasz Wilkowicz
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet
