Dwie firmy powalczą o akcje Stoczni Gdynia

Firma Amber sp. z o.o. związana ze Złomreksem oraz Ray Car Carriers Ltd. Ramiego Ungara, izraelskiego biznesmena, pozostały na placu boju w walce o akcje Stoczni Gdynia SA.

Obraz
Źródło zdjęć: © POLSKA Dziennik Bałtycki | T. Bołt

Do końca lutego ma zostać wyłoniony jeden inwestor, z którym prowadzone będą dalsze negocjacje. Decyzją Aleksandra Grada, ministra Skarbu Państwa, firma Marine Co sp. z o.o. z Gdańska przedstawiła najmniej interesującą ofertę i odpadła z rywalizacji o kupno stoczni.

_ Dobrze, że zakończył się kolejny etap prywatyzacji naszej firmy _- mówi Janusz Wikowski, doradca zarządu stoczni. _ Dwóch poważnych kontrahentów jest zainteresowanych nabyciem akcji. Świadczy to o tym, że stocznia nadal liczy się na rynku. Przedmiotem dalszych rokowań będzie w szczególności program rozwoju stoczni, obejmujący m.in. podwyższenie kapitału i inne zobowiązania inwestycyjne oraz sposoby ich zabezpieczenia. _

Amber to spółka związana ze Złomreksem z Poraja koło Częstochowy. Jest największym w Polsce dystrybutorem stali. Ma huty, odlewnie, walcownie. Właścicielem firmy jest Przemysław Sztuczkowski, obecnie jeden z najbogatszych Polaków. Ray Car Carriers Ltd. należy do Ramiego Ungara, izraelskiego biznesmena. Stocznia Gdynia produkuje od 1999 r. dla tej firmy ogromne samochodowce. Skarb Państwa chce sprzedać 9 mln 164 tys. 120 akcji firmy po 10 zł. Po zarejestrowaniu podwyższenia kapitału zakładowego stanowić będą one nie mniej niż 10 proc. kapitału zakładowego spółki. Tymczasem związkowcom ze stoczni sen z powiek spędza nieuchronnie zbliżający się termin, do którego prywatyzacja musi być zakończona. Jeżeli nie zostanie on dotrzymany, wówczas Unia Europejska może nakazać zwrot pomocy publicznej.

_ Stocznia nie ma czasu i to nie tylko wobec zobowiązań dotyczących Unii Europejskiej, ale też swoich pracowników _ - mówi Leszek Świętczak, przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec". _ Nadal nie zostały wypłacone odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe. Dla pracowników najważniejsze są godziwe pensje. Dla nich nieistotne jest, która firma kupi stocznię. - Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby te dwie firmy założyły konsorcjum. Może wtedy zdecydowanie szybciej doszłoby do prywatyzacji _ - dodał Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej.

_ Czerwiec to ostateczna data prywatyzacji, ale mam nadzieję, że dojdzie do niej wcześniej. Trzeba się spieszyć, bo czasu jest coraz mniej _ - powiedział Dariusz Adamski przewodniczący stoczniowej Solidarności.

Mariusz Jabłoński
POLSKA Dziennik Bałtycki

Wybrane dla Ciebie

Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Allegro nakazuje pracownikom powrót do biur. Mocna odpowiedź związku zawodowego
Allegro nakazuje pracownikom powrót do biur. Mocna odpowiedź związku zawodowego
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
ZUS przejmuje składki emerytalne. Straciła 350 tys. złotych
ZUS przejmuje składki emerytalne. Straciła 350 tys. złotych
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia