Dywidendy: więcej od KGHM, konflikt PKO BP

Akcjonariusze KGHM otrzymają dywidendę wyższą niż pierwotnie sugerowana, natomiast Rada Nadzorcza PKO BP nie poparła pomysłu zarządu, by niemal cały ubiegłoroczny zysk przekazać właścicielom.

16.06.2009 18:21

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy miedziowego konglomeratu zadecydowało o podniesieniu dywidendy z 7,16 PLN do 11,68 PLN na akcję. Oznacza to, że na wniosek Ministerstwa Skarbu Państwa w ręce akcjonariuszy trafi 2,3 mld PLN, co przy kursie akcji z zamknięcia wtorkowej sesji (85,7 PLN) daje stopę dywidendy na poziomie 13,6 proc. Dniem przyznania prawa do dywidendy jest 16 lipca 2009. Inwestorzy pozytywnie przyjęli tę wiadomość, co przełożyło się na wzrost rynkowej wyceny KGHM o 1,7 proc. W bieżącym roku spółka zakłada uzyskanie zysku netto na poziomie 1,9 mld PLN.
O ile kwestia podziału wyniku KGHM nie budzi wielkich kontrowersji, to wniosek zarządu PKO BP o wypłatę 99,9 proc. zysku w formie dywidendy spotkał się ze stanowczym sprzeciwem zarówno w samym banku, jak i wśród organów nadzorujących. Wczoraj Rada Nadzorcza nie zaopiniowała pozytywnie ani pomysłu o dywidendzie, ani o emisji akcji za ok. 5 mld PLN, w związku z czym nie można wykluczyć, że stanowisko prezesa piastowane przez Jerzego Pruskiego może wkrótce się zwolnić. 30 czerwca akcjonariusze na walnym zgromadzeniu banku rozstrzygną drażliwe kwestie. We wtorek akcje innej dużej spółki wchodzącej w skład indeksu WIG20, Telekomunikacji Polskiej, były po raz pierwszy notowane bez prawa dywidendy. Zaowocowało to automatycznym obniżeniem kursu o ponad 8 proc. Sam indeks zdołał odrobić część początkowych strat i ostatecznie kończył dzień o 1,3 proc. poniżej poziomów z poniedziałku. Złoty na rynku walutowym również odwrócił niekorzystną poranną tendencję i po godz 17. lekko umacniał się względem euro i franka, a
wobec dolara zyskał ponad 1 proc.
Na zagranicznych giełdach panował względny spokój i tylko na rozpoczęciu sesji inwestorzy kontynuowali wyprzedaż rozpoczętą dzień wcześniej. Przed bardziej zdecydowaną ucieczką z rynku powstrzymywały m.in. dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie wydano znacznie więcej pozwoleń i rozpoczęto więcej budów niż oczekiwali ekonomiści. Z drugiej strony nie widać śladu ożywienia w przemyśle (produkcja w maju spadła o 1,1 proc.), a fabryki wykorzystują zaledwie 68 proc. mocy przerobowych, co jest najgorszym wynikiem od 1967 r.

Łukasz Wróbel
Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)