Dzieci albo emerytura
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" Polkom na urlopie wychowawczym państwo opłaca zaledwie 84 zł składki na emeryturę. - To kara za urodzenie dzieci, która sprawi, że kobiety będą skazane na głodowe emerytury - alarmują eksperci.
24.12.2007 12:32
Za 12 miesięcy czeka nas rewolucja w obliczaniu emerytur. Wypłacane przez ZUS i otwarte fundusze emerytalne świadczenia będziemy dostawać w myśl zasady - ile odłożysz składek, tyle na starość dostaniesz emerytury.
Dla kobiet ta zasada nie będzie jednak korzystna. Część z nich ma bowiem przerwy w zatrudnieniu spowodowane wychowaniem dzieci. Co roku z urlopu wychowawczego korzysta ok. 150 tys. kobiet. Nie mogą wtedy odłożyć zbyt dużo. Dlaczego? Polkom na "wychowawczym" budżet państwa opłaca bowiem jedynie ok. 80 zł składki emerytalnej. Ustawodawca uznał bowiem, że podstawą do wyliczenia składki na wychowawczym będzie pensja... 420 zł. I z tej sumy państwo - zgodnie z ustawą o emeryturach - potrąca 20 proc. na składkę.
_ Gdy pójdą na emeryturę, przeżyją dramat _ - alarmuje Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Instytut podkreśla, że na niekorzyść kobiet przemawia też krótszy o pięć lat od mężczyzn wiek emerytalny. A to oznacza krótszy czas na odkładanie składek.
To jednak nie koniec problemów kobiet na wychowawczym.
Nie dość, że obecne składki emerytalne są bardzo niskie, to w ubiegłych latach, kiedy były większe, ZUS w ogóle ich nie przelewał. Efekt? Kobiety cały czas mają puste konta emerytalne za okres urlopu wychowawczego. ZUS do dziś nie zaksięgował bowiem składek kobiet przebywających na urlopach wychowawczych i macierzyńskich w latach 1999-2001.
Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej".
Polecamy:
» Przystąp do OFE on-line?