Dzień trzech "N": nudny, nieciekawy i nieatrakcyjny

Od rana wiadomo było, że poniedziałek będzie ciężkim dniem dla inwestorów. Ciężkim z uwagi na fakt możliwego zaśnięcia przed monitorami, ponieważ brak danych makro oraz wolny dzień w Stanach i Wielkiej Brytanii oznaczał, że dwa najważniejsze ośrodki finansowe świata świętują.

Dzień trzech "N": nudny, nieciekawy i nieatrakcyjny
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

25.05.2009 17:49

Przez to rynek i gracze zostali pozostawieni sami sobie i postanowili przeczekać dzień przy niewielkich zmianach.

Samo otwarcie przebiegło jednak wyjątkowo udanie. WIG20 rósł, ale już pierwszy większy nacisk podaży spowodował, że na liczniku pojawił się poziom 1800 pkt. Jednoprocentowy spadek był jedynym większym ruchem, który mogliśmy oglądać w trakcie dnia. Ustawił on też cały dzienny handel, ponieważ popyt przez większą część sesji nie był w stanie podnieść rynku powyżej okrągłej bariery, ale udało mu się to dopiero w końcówce.

W trakcie dnia panującej sytuacji niewielkiej korekty nie zmienił niemiecki Indeks IFO, który okazał się niemal idealnie zgodny z prognozami. W stosunku do poprzedniego miesiąca wskaźnik nieznacznie wzrósł, a co istotniejsze zawierający się w tej publikacji indeks oczekiwań również rośnie. Panująca od tego czasu poprawa nastrojów na niemieckim parkiecie nie wpłynęła na poprawę w krajowego rynku który stabilizował się na minusach.

W całej mizerii rynku uwagę można były zwrócić na spółkę Aplisens. Dziś debiutowała ona na głównym rynku i była jednocześnie czwartym emitentem w tym roku. Optymistycznie wyglądały notowania tego producenta aparatury kontrolno-pomiarowej, ponieważ cena akcji na otwarciu zyskiwała 20 proc., a po zakończeniu dnia wzrost utrzymał się na 12 proc. Uwzględniając, że spółka musiała przeprowadzić redukcję na zapisy akcji może to interpretować jako pierwszy powrót apetytu na ryzyko wśród inwestorów.

Po trzykrotnym zejściu WIG20 na minima z 14 maja popyt w końcu stał się dominującą siłą, chociaż przy całkowitym obrocie na rynku rzędu 536 mln złotych, nie było to specjalnie duże osiągnięcie. Mimo ostatecznej poprawy dzień zakończył się na niewielkim spadku indeksu, chociaż na rynku spadły ceny 199 akcji, a tylko 111 wzrosły. W żadnym wypadku jednak dzień nie pokazał nic nowego, a tym bardziej nic co mogłoby mieć znaczenie w przyszłości. Ot taka sesja nudy i wyczekiwania, po której nikt niczego specjalnego nie oczekiwał, zatem w 100 proc. spełniła ona pokładane w niej nadzieje. Ewentualne wybicie rynku z kanału wzrostowego może mieć znacznie dopiero jutro. Podobnie jak obrona majowych minimów. Bez wyraźnego ruchu popartego istotnym obrotem wszystkie zmiany będą łatwe do zanegowania po kilku dniach, a więc prognozowanie na ich podstawie będzie obarczone sporym ryzykiem.

Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)